|Chapter 5|

3.8K 209 130
                                    

Wczorajszy dzień minął szybko. Pojechałam z rodzicami na zakupy. Postanowiłam kupić różne potrzebne do szkoły rzeczy.
Dzisiaj podniosłam się z łóżka ok. godziny 11, nie miałam żadnych planów, musiałam się przygotować psychicznie na początek roku szkolnego. Przygotowałam sobie ubrania, które założę jutro, była to czarna spódniczka i biała koszulka, typowy strój na rozpoczęcie roku szkolnego. Nigdy nie mam czasu, gdybym nie zrobiła tego dzisiaj pewnie bym się spóźniła.
Gdy miałam już wszystko przygotowane wzięłam laptopa i zaczęłam oglądać "Riverdale". Oglądałam już 2 z kolei odcinek, do momentu kiedy mój telefon zawibrował.
Dostałam wiadomość od Jane.

Jane Adams: Hej lamo! Wrócił Jack, chcemy iść całą paczką na kebsa, idziesz z nami? Poznasz wszystkich, będzie fajnie.

Szczerze, ostatnią rzeczą jakiej bym chciała to wyjście dziś gdziekolwiek. Zaplanowałam już ten dzień.
Ja, łóżko, słodycze i tajemnice Riverdale. Pośpiesznie jej odpisałam, aby móc wrócić do oglądania.

Rose Harris: Hej! To miłe, ale źle się dziś czuję, poznam wszystkich jutro, bawcie się dobrze. Buźka ;*

Rose Harris: Ale kebsa to bym teraz zjadła XD

Jane Adams: okej, obiecuję, że jutro zaraz po początku roku pójdziemy na kebsaa❤

Uśmiechnęłam się na widok tej wiadomości i wróciłam do oglądania.

Nie wiem kiedy zasnęłam, ale obudziłam się dokładnie o 18:47. Poszłam się wykąpać i umyć zęby. Gdy już to zrobiłam położyłam się na łóżko i przeglądałam social media, nic ciekawego się nie dzieje. Ustawiłam budzik na 6:00, odłożyłam telefon, a po chwili znalazłam się w objęciach Morfeusza.

Budzik zadzwonił o tej porze o której powinien, pomijając fakt, że prawie spadłam z łóżka, gdy jego dźwięk dotarł do moich uszu. Nie jestem przyzwyczajona do rannego wstawania, ale cóż. Odpaliłam wyświetlacz mojego telefonu i zauważyłam wiadomości od Liv i Jane.

Liv Smith: spotkamy się na parkingu przed szkołą, xoxo

Nie odpisuję i szybko czytam kolejną wiadomość

Jane Adams: Liv to pajac więc mogła zapomnieć Ci napisać, spotkamy się na parkingu przed szkołą, buźka!

Po przeczytaniu tych wiadomości mimowolnie uśmiechnęłam się do wyświetlacza.
Zabrałam się za szykowanie, ubrałam czarną spódniczkę przed kolana, białą koszulę i dodałam do tego czarną ramoneskę. Włosy wyprostowałam, zrobiłam lekki makijaż i założyłam czarne buty na koturnie, wyglądałam dosyć ładnie. Powoli zeszłam na dół, bo znając moje możliwości, mogłabym się potknąć i wylądować na ostrym dyżurze.
Na dole śniadanie spożywali moi rodzice, więc dołączyłam do nich witając się.

-Gotowa na początek roku?- zapytał tata.
Głupie pytanie, nikt w moim wieku, nigdy nie jest gotowy. Czasami zastanawiam się dlaczego wakacje nie trwają 10 miesięcy, a szkoła 2, wszystkim byłoby lepiej.
-Tak, myślę, że to będzie dobry rok.- odpowiadam z uśmiechem.
-Pójdziesz pieszo, czy mam cię zawieźć?
-Przejdę się, początek roku mam na 9:00, jest 8:07, zdążę.
-Dobrze, zjedz spokojnie śniadanie- powiedziała mama.

Po zjedzeniu śniadania po raz kolejny umyłam zęby, a gdy wyszłam z domu była 8:34. Droga do szkoły zajęła mi ok. 15 min. Na parkingu dostrzegłam czekające na mnie dziewczyny. Przywitałam się z nimi i ruszyłyśmy w stronę sali gimnastycznej. Powiedziały mi, że z chłopakami spotkamy się po rozpoczęciu roku, przed szkołą.

W sali gimnastycznej było mnóstwo ludzi, gdy wszyscy ucichli na środek wyszedł dyrektor i mówił to, co każdy dyrektor na rozpoczęciu roku szkolnego. Uroczystość trwała ok. 30 min. Po zakończeniu całej tej "szopki" wszyscy opuścili pomieszczenie. Powiedziałam dziewczynom, że udam się do toalety i dołączę do nich potem. Po załatwieniu swojej potrzeby, ruszyłam by znaleźć resztę.

Wyszłam przed szkołę i zobaczyłam dziewczyny, a obok nich trzech chłopców. Z daleka nie było ich widać. Podchodząc do nich, odpisywałam na wiadomość Leny, oderwałam twarz od komórki dopiero wtedy kiedy stanęłam pomiędzy Liv i Jane.
Gdy spojrzałam przed siebie, nie wierzyłam własnym oczom, mój wyraz twarzy z uśmiechu, zmienił się w grymas niezadowolenia. To są chyba kurwa jakieś jebane żarty.
- Ty?! -wrzasnęliśmy w tym samym momencie, ja i chłopak od piłki...

Stay With Me Baby; Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz