To byli Finn, Jack i Jacob. Widać było, że patrzyli na nas z zachwytem, nawet sam Wolfhard... chyba, że mi się wydało. Postanowiłyśmy podejść do nich i się przywitać.
Liv i Jane przywitały się z każdym z nich, a ja powitałam tylko Jacka i Jacoba krótkim uściskiem. Wolfhard spojrzał się na mnie na co zareagowałam wrogim spojrzeniem, a on po chwili to odwzajemnił. W końcu usłyszałam głos Jane.- Właśnie jesteśmy w drodze na imprezę do Natalie. Idziecie z nami ?
Gdy usłyszałam to pytanie kompletnie odechciało mi się imprezowania. Miałam spędzać czas w towarzystwie kogoś, kogo tak bardzo nie lubiłam ? Po moim trupie... Miałam cichą nadzieję, że Wolfhard tym razem też nie pójdzie.
- W sumie to czemu nie ? - Odezwała się osoba, której najbardziej się obawiałam.
- To wy może idzcie do siebie się ogarnąć i jak coś to się zdzwonimy. - Wtrąciła Liv.
Postanowiłam, że nikt nie zepsuje mi dobrej zabawy. Pomimo tego, że będzie tam Finn, będę bawić się jak najlepiej potrafię.
Chłopaki pojechali do swoich domów, a my ruszyłyśmy przed siebie. Po 5 minutach znajdowałyśmy się przed wielką willą Natalie.
Muzyka grała tak głośno, że słychać było ją na dworzu. Weszłyśmy do środka i przedostałyśmy się przez tłum ludzi do salonu.- Cześć waam! - Krzyknęła w naszą stronę wysoka szatynka i podeszła do nas, po czym przytuliła Liv i Jane.
- Fajnie, że przyszłyście. My się chyba nie znamy, jestem Natalie Clark. - Wyciągnęła rękę w moją stronę, uśmiechając się.
- Miło mi Cię poznać, jestem Rose Harris. - Podałam jej rękę i odwzajemniłam uśmiech ukazując szereg białych zębów.
- Chodźcie, idziemy się bawić! - Powiedziała i pociągnęła nas za sobą.
Gdy byłyśmy w kuchni dostałyśmy plastikowe kubki, które za chwilę wypełnił napój, czyli piwo.
Nie chciałam za bardzo się upijać, nawet jeśli miałyśmy 17-18 lat.
Upiłam trochę napoju i wpatrywałam się w tłum tańczących osób. Po chwili moje oczy wypatrzyły chłopaków, którzy zbliżali się w naszą stronę. Dobra Rose, nie obchodzi Cię to, że on tu jest, po prostu się baw.-Cześć dziewczyny!- powiedzieli wszyscy razem.
-Hej!-próbowałyśmy przekrzyczeć muzykę.
No i na tym nasz dialog się urwał, ponieważ Jacob zabrał na parkiet Liv, a Jack Jane. Wolfhard nalewał sobie piwo do kubka, gdy zamierzałam odejść, odezwał się.
-Wyglądasz grubo w tej sukience, odważyłaś się wyjść tak z domu?- wiem, że próbował wyprowadzić mnie z równowagi, ale nie dam mu tej satysfakcji.
-Mógłbyś przestać mówić? Zanieczyszczasz mi powietrze.- przewróciłam oczami i wzięłam kolejnego łyka alkoholu.
-Lubisz się ze mną droczyć, a ja coraz bardziej lubię Ci na to odpowiadać- powiedział stając przedemną.
-Cieszę się, że masz dziwne hobby, ale mógłbyś zostawić mnie w spokoju. Nie jestem treserką zapatrzonych w siebie pajaców.- założyłam ręce na piersi, na co chłopak zaśmiał się, nienawidzę jak się śmieje...
-Kiedy jesteś pijana brzmisz jak mała dziewczynka z fochem.
-Tylko, że ja nie jestem pijana.
-A ja nie mam na imię Finn- zaśmiał się, znowu.
-Mógłbyś przestać się śmiać? Irytuję mnie to, czuję się jakbym słyszała hamujący pociąg.
-Oj Rose, jesteś słodka, ale oboje wiemy, że za tym śmiechem szalejesz.
YOU ARE READING
Stay With Me Baby; Finn Wolfhard
Fanfiction"- Nie, ja odpadam. Nie lubię tego typu gier. - Uśmiechnęłam się. Chłopcy patrzyli na nas czekając na ostateczną decyzję. - Nie bądź sztywniarą Harris- Powiedział kpiarsko, wiedział, że nie dam mu wygrać i się zgodzę. Tu miał rację, ja nie przegryw...