|Chapter 13|

3.4K 156 114
                                    

Finn P.O.V
Siedziałem i przeglądałem social media i w tym momencie dostałem pewną wiadomość.

Rose Harris: Myślę, że jest przystojny i czasami nawet się uroczo zachowuje, ale to Wolfhard, pewnie coś knuje. Może próbuje się odegrać za to, że obudziłam go w sobotę rano.

No to nieźle, pomyliła osoby i wysłała to do mnie. Nie sądziłem, że tak dobrze o mnie myśli. Postanowiłem jej odpisać.

Ja: Ależ dziękuję za te komplementy, jestem aż tak przystojny i uroczy? - Odpisałem i patrzyłem na dziewczynę. Jej reakcja była bezcenna.

Rose Harris: Ja pierdole, nie.

Ja: Tak, a może nic nie knuję, może mi się spodobałaś?

Rose Harris: Daruj sobie, nawet jeśli, to twoje szanse są znikome.

Ja: Jeszcze zobaczymy :)

Gdy skończyliśmy konwersację, zacząłem zastanawiać się nad tym zakładem. Coraz bardziej miałem większe wyrzuty sumienia. Czułem, że ją ranię. Przez chwilę myślałem żeby przerwać zakład, w końcu to tylko głupia deska, ale wyszedłbym na mięczaka.

***
Po szkole wszyscy postanowiliśmy iść na pizzę. Gdy byliśmy na miejscu zamówiliśmy jedzenie. Wszyscy oprócz Rose jedli, przyglądałem się jej uważnie, ale tak żeby tego nie zauważyła.
Dziewczyna wstała i chciała wracać do domu. Pożegnała się ze wszystkimi, a ja postanowiłem pójść za nią.
Szedłem w miarę cicho, tak aby nie zorientowała się, że za nią idę. W pewnym momencie zauważyłem, że jakiś chlopak ciągnie ją za rękę, a ona próbuje bezskutecznie mu się wyrwać. Szybko zareagowałem i odciągnąłem Rose od napastnika, a ona zaczęła płakać.

-Wszystko w porządku ?- zapytałem zdyszany i ją przytuliłem.

-Jest okej, nic się nie stało.- powiedziała, a po jej policzkach spływały strumienie łez.

-Mówiłem, że będę zawsze kiedy będziesz mnie potrzebowała.- szepnąłem i przytuliłem ją mocniej, chciałem żeby poczuła się bezpieczniej.

Odprowadziłem ją do domu, a gdy znajdowałem się już w swoim pokoju napisałem do Rose.
Nie chciałem tego robić, wiem, że to cholernie okropne z mojej strony, postaram się tego nie spieprzyć i wybrnąć z tej sytuacji w jakiś pozytywny sposób.

-----------------------------Środa--------------------------------
Obudziłem się rano, była godzina 7:34 więc postanowiłem wstać i się ogarnąć. Na dworze było co raz chłodniej. Wziąłem czarne jeansy, ciemną koszulę i poszedłem do łazienki. Po skończeniu wszystkich porannych czynności zszedłem do kuchni aby zjeść śniadanie.

- Idziesz do szkoły? - zapytała moja mama, a ja rzuciłem jej dziwne spojrzenie.

- Przecież jest środa, czemu miałbym nie iść ?

- A tak zapomniałam ci powiedzieć. Wczoraj dzwonił dyrektor szkoły i mówił, że wszyscy uczniowie mają dziś wolne, bo jest jakaś awaria.

- Serio ? To zajebi... fajnie - Rodzicielka uśmiechnęła się i pokręciła głową, a ja wróciłem do swojego pokoju.

Utworzono czat grupowy.

Dodałeś użytkownika Rose Harris
Dodałeś użytkownika Jack Grazer
Dodałeś użytkownika Jacob Sartorius
Dodałeś użytkownika Jane Adams
Dodałeś użytkownika Liv Smith

Ja: Lamusy, mamy wolne

Liv: No coś ty

Stay With Me Baby; Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz