|Chapter 24|

2.9K 140 40
                                    

Obudziłam się o 9:16, poszłam do łazienki, potem zleci się ta banda pajaców i będę stała w kolejce do łazienki cały dzień. Umyłam zęby, ubrałam się w białą przewiewną sukienkę, zrobiłam lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół, aby w spokoju coś zjeść. Zdziwił mnie widok Jacoba tak wcześnie w kuchni. Mimo tego, że wszystkie wspomnienia wróciły, nie byłam na niego zła tak jak kiedyś. Kiedy mnie zobaczył odezwał się.

- Rose...

- Hejka, jak pierwszy dzień ?

- Jack mi powiedział... Ja...

- Wszystko między nami w porządku, nic mi nie jest.- uśmiechnęłam się, aby go upewnić.

- Dzięki Bogu, już się bałem.- uśmiechnął się.

- Co jesz?

- Nie licz na to, zrób sobie coś. - spojrzał na mnie spod przymrużonych oczu.

- Złość ludzka nie zna granic...

_________________ 20 minut później _____________

- Jane, debilko, muszę do łazienki!! Siedzisz tam już godzinę! - wiedziałam, że tak będzie.

-Trzeba było wstać wcześniej, jak ja. - powiedziałam, przez śmiech.

-Spiżdżaj, Jane, jeżeli zaraz nie wyjdziesz, znajdę w swojej galerii najbardziej siarowe zdjęcie i dodam je na insta! Obiecuję!- Liv zaczęła krzyczeć i uderzać pięściami w drzwi.

- O ty, nie zrobisz tego, nie odważysz się!

- Poczekajcie, skoczę po popcorn.- wtrąciłam się.

- Chcesz się przekonać ? Nie wiesz do czego jestem zdolna.

Po chwili drzwi się otworzyły i z łazienki wyszła Jane. Z połową włosów wyprostowanych, a drugą połową nie. Spojrzały na siebie wzrokiem mówiącym "zaraz ci wyjebie", Jane poszła do pokoju, a Liv do łazienki. Komiczne. Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Odblokowałam telefon i odpisałam Zackowi na wiadomość.

Najlepszy przyjaciel na całym Bożym Świecie: przyjdę dzisiaj po Ciebie o 14

Ja: nie

Najlepszy przyjaciel na całym Bożym Świecie: jak nie?

Ja: no nie

Najlepszy przyjaciel na całym Bożym Świecie: moim zdaniem wstałaś lewą nogą

Ja: twoje zdanie się nie liczy 😛

Najlepszy przyjaciel na całym Bożym Świecie: okej pójdę z Leną i Finnem, proponowali mi. Czaisz, że wczoraj przyszli do mnie razem?

Ja: co ty gadasz ?

Najlepszy przyjaciel na całym Bożym Świecie: tak, powstrzymałem się, nie zmasakrowałem twojemu byłemu twarzy

Ja: my nawet nie byliśmy... nieważne. Bądź o tej 14, może znajdę czas w swoim napiętym grafiku ;*

Najlepszy przyjaciel na całym Bożym Świecie: wiedziałem hahaha do potem ;*

Ja: przecież wiesz, że Cię uwielbiam, nie odmówiłabym haha do zobaczenia <33

Najlepszy przyjaciel na całym Bożym Świecie: <333

Dochodziła godzina 10, miałam jeszcze dużo czasu. Zeszłam na dół.

- E towarzystwo, idę dziś z Zackiem i nie wiem kiedy wrócę.

Stay With Me Baby; Finn WolfhardWhere stories live. Discover now