٠•●Rozdział 01●•٠

1.9K 156 80
                                    


Droga była długa i bardzo żmudna, ponieważ samochód nie posiadał działającego radia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Droga była długa i bardzo żmudna, ponieważ samochód nie posiadał działającego radia. Stary samochód pożyczony od dziadka Jungkooka, tak na dobrą sprawę ledwo jeździł, co chwilę wydając z siebie przedziwne dźwięki. W dodatku palił jak smok, przez co zmuszeni byli często zatrzymywać się na stacjach, żeby go zatankować.

Jimin spojrzał na Jungkooka z wyrzutem, gdy pojazd zaczął się dusić, by lada moment całkowicie się popsuć.

– Mówiłem, żeby jechać normalnym samochodem, ale nie, bo po co?! Przecież rozwalające się auto po dziadku, jest zajebistym pomysłem na długą podróż! – wrzeszczał Jimin, kręcąc z niedowierzaniem głową.

Widok unoszącego się dymu spod otwieranej przez Jungkooka maski, skutecznie wytrącił go z równowagi. Do tej pory starał się nie odzywać na temat okropnych warunków podróży, jakie zaoferował im Jungkook, ale tego było za wiele. W dodatku znajdowali się na totalnym zadupiu i otaczały ich jakieś lasy.

– Ale to auto, to niesamowity kamuflaż – przypomniał Taehyung, unosząc wysoko brwi. – Gdybyśmy jechali furą Kooka, fanki nie dałyby nam spokoju.

– Ta, jasne! Bo jakaś walnięta fanka jechałaby za nami aż do Maeju, które jest malutkim miasteczkiem nad morzem!

– Nikt wam nie kazał ze mną jechać, więc się zamknijcie! – krzyknął w końcu Jungkook, uciszając przyjaciół.

Od samego początku chciał pojechać do Maeju samotnie, by się wyciszyć i uspokoić, ale oczywiście Taehyung i Jimin musieli jechać z nim. Zamiast korzystać z trzymiesięcznej przerwy od chaosu, jaki wokół nich panował, odkąd stali się sławni i spędzić czas z rodzinami, woleli zawracać mu tyłek. Albo raczej zamierzali pilnować, by przypadkiem nie zrobił czegoś głupiego przez wyrzuty sumienia, jakie go dręczyły od kilku tygodni.

Przeczesał palcami ciemne włosy i poprawił granatową bandanę w białe wzory, która lekko opadła mu na czoło.

– Nie znam się na samochodach, ale wydaje mi się, że to auto dalej nie pojedzie – powiedział zrezygnowany Jungkook i wrócił na siedzenie kierowcy.

– Żaden z nas nie ma bladego pojęcia na temat samochodów – zauważył Taehyung, opierając się o siedzenie Kooka. Uśmiechał się szeroko, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że utknęli na jakimś zadupiu. – W końcu jesteśmy muzykami, a nie mechanikami.

– No co ty nie powiesz. Już myślałem, że jesteś jakąś pieprzoną wróżką z tlenionymi włosami – Jimin przeczesał farbowane włosy Tae, a ten od razu się odsunął z oburzeniem.

– Ten blond nie jest tleniony!

– Nie, wcale. Jest zajebiście naturalny. – Jimin z uśmiechem oparł się wygodniej na przetartym siedzeniu. – Co teraz, panie Kook? – spojrzał na przyjaciela, który próbował złapać zasięg.

Sad People ✓Where stories live. Discover now