٠•●Rozdział 08●•٠

758 108 25
                                    

Ostatnie dni mijały spokojnie i praktycznie w tym samym schemacie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ostatnie dni mijały spokojnie i praktycznie w tym samym schemacie. Taeha zajmowała się pracą w warsztacie, później jadła obiad i spędzała trochę czasu w domu, by pod wieczór spotkać się z chłopakami. Zazwyczaj towarzyszyła jej Eunha, jednak kuzynka bardzo często rezygnowała ze spotkań z idolami na rzecz nauki. Zbliżał się koniec roku szkolnego, co oznaczało wiele zaliczeń. Eunha nigdy nie miała problemów z ocenami, jednak nie zamierzała rezygnować z czasu spędzonego przy książkach, obawiając się, że jakimś cudem jej średnia się zaniży.

Taeha przygotowywała właśnie obiad, gdy do kuchni wszedł Kiwon. Chciała jak zwykle powitać go radosnym uśmiechem, gdy ujrzała ranę na łuku brwiowym i na ustach, z których wciąż sączyła się krew.

– Co ci się stało?! – Momentalnie do niego doskoczyła, ale odtrącił jej dłoń, gdy złapała go za podbródek, by przyjrzeć się ranom.

Kiwon rzucił plecak w kąt i zajął miejsce przy stole, uważnie obserwując zmartwioną minę kuzynki.

– Zdajesz sobie sprawę z tego, że całe miasteczko mówi, iż tkwisz w miłosnym czworokącie? – spytał w końcu. Mina dziewczyny dała mu wyraźnie do zrozumienia, że nie miała o tym pojęcia. – Hyebin i Taeil rozpuścili plotki, że sypiasz z przyjezdnymi za kasę, a że są sławni, wszyscy w to uwierzyli. Właśnie o to pobiłem się z Taeilem i wyglądam, jak wyglądam.

Taeha nie mogła uwierzyć własnym uszom. Wiedziała, że Hyebin i Taeil z jakiegoś powodu jej nienawidzili i od samego początku rozpowiadali na jej temat głupie plotki, ale nie mieli prawa mieszać do tego chłopaków z BTS. Ponadto mówienie, że sypiała z kimś dla kasy, było czymś poniżej pasa i nie mogła nic poradzić na to, iż w jej oczach mimowolnie zalśniły łzy.

Zaciskała z całej siły dłonie, przetwarzając w głowie to, co powiedział Kiwon, przy okazji uważnie obserwując rany na jego twarzy. Jej kuzyn chodził na większość tych samych wykładów, co Taeil, nie ciężko więc było o spięcie, do którego doszło.

Niespodziewanie do mieszkania weszła wściekła Eunha.

– Słyszeliście, co ta walnięta Hyebin zaczęła rozpowiadać?! – krzyknęła na wejściu i zajęła miejsce obok brata. – Mówi, że sypiasz z Jungkookem, Jiminem i Taehyungiem za kasę! Gdyby nie pan Song, wyrwałabym jej dzisiaj wszystkie włosy!

– Mam dość tego, że uczepili się Taehy! – warknął wściekły Kiwon, uderzając dłonią o stół. – Znaleźli sobie kozła ofiarnego, do cholery! Ciekawe, czy gdyby Taeha chodziła na uniwerek, byliby tacy mądrzy!

– Przecież ja też się z nimi spotykam, a na mój temat nie ma żadnych plotek! – zauważyła Eunha. – Boże, co ci się stało? – Dopiero teraz dostrzegła rany na twarzy brata i szczerze się zmartwiła.

– Taeil się stał – bąknął Kiwon, marszcząc groźnie oczy. – Zabiję kiedyś gnoja, przysięgam!

– Nie wierzę, że Hyebin była kiedyś moją najlepszą przyjaciółką – westchnęła Eunha, opierając łokcie na stole. – To wszystko zaczęło się od niej.

Sad People ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz