٠•●Rozdział 02●•٠

695 97 35
                                    

Nie sądziła, że przyjdzie tak wielu ludzi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie sądziła, że przyjdzie tak wielu ludzi. Czuła się szczęśliwa, choć pytania dotyczące losów bohaterów, a jej życia były najczęstszymi, jakie słyszała. Odpowiadała, że poniosła ją wyobraźnia i choć niektóre sytuacje zaczerpnęła z życia, to większa część fabuły została zmyślona. Nie chciała, by ludzie widzieli w niej główną bohaterkę powieści.

Gdy księgarnia w końcu opustoszała, pożegnała się z właścicielem i podziękowała mu za zorganizowanie spotkania z fanami jej książki.

– Mam ochotę na białe wino i jakieś pyszne ciasto – oznajmiła, łapiąc Junsu pod ramię. Choć trzymał się z boku, był dla niej ogromnym wsparciem. To dzięki niemu jej życie w końcu nabierało kolorów i chociaż nie oczekiwał od niej niczego w zamian, czuła się wobec niego dłużna. Z początku była zła, gdy dowiedziała się, że chłopak bez jej zgody posłał do wydawnictwa „Łzy nocy", ale w końcu zaczęła dostrzegać plusy jego decyzji.

– Możemy wpaść po drodze do jakiegoś sklepu. Wino z pewnością znajdziesz w swoim nowym mieszkaniu.

Zatrzymała się przed drzwiami księgarni i posłała mu przerażone spojrzenie.

– O czym ty mówisz?

Junsu wyjął z marynarki pęk kluczy z fioletowym brelokiem w kształcie kota. Uśmiechał się w taki sposób, że serce momentalnie zabiło jej mocniej, a nogi zrobiły się jak z waty.

– Stałaś się celebrytką, skarbie. Nie możesz dłużej wynajmować pokoju u obcych ludzi, z którymi nie potrafisz się nawet dogadać – oznajmił poważnym tonem. Wcisnął klucze do jej rąk i dodał: – Zająłem się też twoim wypowiedzeniem w sklepie. O nic nie musisz się teraz martwić.

Patrzyła na niego zdruzgotana. Nie mogła uwierzyć, że podjął te wszystkie decyzje za nią i tak swobodnie informował ją o tym, iż jej życie po raz kolejny wywróci się do góry nogami. Zamierzała wyprowadzić się od Kihyuna, ponieważ odkąd dowiedział się o tym, że jej książka stała się bestselerem, zażądał kolosalnej sumy za wynajem pokoju, ale chciała sama rozejrzeć się za czymś nowym. Może i na jej koncie widniała obecnie dość spora suma pieniędzy, ale nie zamierzała wszystkiego wydać na pierdoły. Wiedziała, że jedna książka o niczym nie świadczyła, ponieważ kolejne mogły nie przyjąć się tak dobrze. Dlatego też chciała zachować pracę w sklepie, by móc zatrzymać choć trochę oszczędności na czarną godzinę.

– Nie patrz tak na mnie! – poprosił Junsu, śmiejąc się pod nosem. – To prezent! Nigdy wcześniej nie chciałaś przyjąć ode mnie niczego drogiego, więc uznałem, że teraz mogę cię zaskoczyć. Zasłużyłaś na to!

Opuściła księgarnię z kamiennym wyrazem twarzy. O ile uwielbiała Junsu i była mu wdzięczna za to, jak bardzo jej pomógł, o tyle nienawidziła jego stosunku wobec pieniędzy. Wiedziała, że miał kupę kasy i kupno mieszkania to dla niego nic, ale nie była przyzwyczajona do takich sytuacji. Dopiero co udało jej się w pełni spłacić wujka, a teraz miała udawać bogaczkę z wyższych sfer? Przecież to kompletnie do niej nie pasowało!

Sad People ✓Where stories live. Discover now