٠•●Rozdział 15●•٠

519 88 19
                                    


Gaya pospiesznie opuściła taksówkę, nie zawracając sobie głowy czymś takim, jak odebranie reszty

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gaya pospiesznie opuściła taksówkę, nie zawracając sobie głowy czymś takim, jak odebranie reszty. Chociaż uwielbiała Eunhę i czuła, że nie zachowywała się jak najlepsza przyjaciółka, lecąc z listem do Taehyunga, nie miała innego wyboru. Chłopcy byli dla niej najważniejsi, a świadomość, iż jej nowa koleżanka mogła w przeszłości bardzo namącić, raniąc tym samym Jungkooka, który był dla niej jak brat, stawiał ją w naprawdę złym świetle.

Ochroniarz od razu ją rozpoznał i bez problemu wpuścił na strzeżoną dzielnicę, dzięki czemu od razu skierowała się do odpowiedniego apartamentu.

Jakie było jej zdziwienie, gdy wychodząc z windy, ujrzała Jungkooka, kładącego pod jakimiś drzwiami tacę z jedzeniem!

– Kookie?! – krzyknęła, przyspieszając kroku. Niemal biegła w stronę zaskoczonego przyjaciela, który nie miał pojęcia, gdzie podziać wzrok. – Dla kogo to jedzenie? Co ty w ogóle robisz?

Jungkook wziął Gayę za dłoń i popchnął w stronę apartamentu, obawiając się, że jeszcze ktoś przyłapie go na gorącym uczynku. Odkąd spotkał Taehę na balkonie, zamawiał dla niej jedzenie, a także kwiaty, które stawiał pod jej drzwiami, gdy tylko nie przebywał w trasie. Chociaż dała mu jasno do zrozumienia, że nie chciała go znać, nie potrafił sobie odpuścić i w głębi duszy miał nadzieję, że uśmiechała się za każdym razem, gdy ujrzała niespodziankę pod drzwiami.

Usadowił dziewczynę na białej kanapie i wzruszył ramionami.

– Wiem, że zachowuję się jak kretyn, ale nie potrafię inaczej. Dalej mi na niej zależy, Gaya – wyznał, a dziewczyna zmarszczyła brwi, wciąż niczego nie rozumiejąc. – Gdy ją zobaczyłem po tak długim czasie... Moje serce eksplodowało. Czułem się taki szczęśliwy! Chciałem ją przytulić, ale ona mnie odtrąciła. Nie mam pojęcia, dlaczego tak bardzo mnie nienawidzi, naprawdę! Wiem, że mogło ją zaboleć to, iż w wywiadzie wyznałem, że nie była dla mnie nikim wyjątkowym, ale wyjaśniłem jej wszystko w jednym z listów! – Usiadł załamany obok przyjaciółki. Schował twarz w dłonie, ledwie powstrzymując się od płaczu. – Jestem pewien, że nie przeczytała żadnego z nich. Skreśliła mnie już wcześniej! Tak po prostu, a ja jak ten skończony idiota nie mogę o niej zapomnieć.

Gaya patrzyła na niego z bólem. Yoongi wielokrotnie wyśmiewał się z Kooksa, że ten rozpaczał po utracie dziewczyny, którą ledwie znał. Sama uważała, że krótka znajomość nie mogła zostać tak głęboko zakorzeniona w czyimś sercu, ale patrząc na Jungkooka, nabierała co do tego wątpliwości. Taeha rzeczywiście musiała być dla niego kimś wyjątkowym, skoro nawet związek z Lisą nie zdołał wymazać wspomnień z nią związanych.

Sięgnęła po torebkę, z której wyjęła ukradziony list i podała go chłopakowi.

Ten momentalnie uniósł brwi w zdziwieniu, niczego nie rozumiejąc.

– Jakim cudem ten list dostał się w twoje ręce?

– Znalazłam go w torebce Eunhy. Prócz niego, były tam chyba wszystkie, które zostały zaadresowane do Taehy – wyjaśniła, wciąż nie potrafiąc uwierzyć w to, by jej przyjaciółka była złym człowiekiem. – Obawiam się, że wszystkie zostały przez nią przechwycone, a Taeha nie ma o nich nawet pojęcia.

Sad People ✓Where stories live. Discover now