Jimin siedział samotnie w fotelu i przy dźwiękach smętnej muzyki przypalał kolejne miejsca na skórze. Nie czuł już prawie bólu, przyzwyczaił się do okaleczania swojego ciała, ale nadal sprawiało mu to satysfakcję.
Yoongi : Ej, stary, nie gniewaj się już
Yoongi : Czasmi zachowuję się jak idiota, ale to nie moja wina...
Jimin : Nie kurwa, moja
Yoongi : No nie, twoja też nie.
Yoongi : Czasem... Po prostu tak mam i przepraszam.
Yoongi : Wybaczysz mi?
Jimin : Dlaczego mam ci zawsze wszystko wybaczać? Co ja jakiś automat czy jaki chuj?!
Yoongi : Weź nie udawaj takiego nafuczonego, bo wiem, że nie chcesz się ze mną kłócić.
Jimin : A skąd ty niby wiesz co ja chcę, hm?
Yoongi : To są tylko przypuszczenia, ale najwyraźniej trafne...
Jimin : Może ci wybaczę jak będziesz miał odwagę przeprosić mnie osobiście, a nie przez SMS-y
Yoongi : Jakie wymagania...
Yoongi : Ale okej, zrobię to.
Yoongi : Kiedy możesz się spotkać?
Jimin : Jutro
Yoongi : Godzina?
Jimin : Po 15 kończę lekcje...
Yoongi : Czekaj na mnie przed szkołą, dobrze?
Jimin : Okej...
Młodszy chłopak odłożył zapalniczkę i lekko się uśmiechnął. Cieszył się, ponieważ starszy zrozumiał, że zachował się podle i zdecydował się na przeprosiny.
Suga również się uśmiechał. Był z siebie dumny, że zebrał się w sobie i przeprosił chłopaka, na którym od niedawna zaczynało mu bardzo zależeć.
__________________________________
Jezu, jestem z siebie dumna, że w końcu dodałam ten rozdział. $-$
![](https://img.wattpad.com/cover/154918439-288-k476610.jpg)