#36

2.8K 123 86
                                    

Dzień później, 7:47 pm

Kilka godzin wcześniej Jimin zadzwonił do Yugyeoma, potwierdzając swoją obecność na zabawie u jego kolegi. Stwierdził, że w sumie nie ma za wiele do stracenia, więc czemu by nie skorzystać? Może chociaż raz w jego życiu zadzieje się coś ciekawego.

Około 8:10 pm przyjechał po niego Yugyeom, który wysiadł z samochodu i otworzył drzwi od strony pasażera, przy czym wyglądał... Cholernie przystojnie. Czarne, lekko obcisłe jeansy, biała koszula rozpięta u góry, odkrywająca jego wyrzeźbione ciało, czarna, rozpięta, skórzana kurtka oraz firmowe, przyciemniane okulary. Nikt by się takiemu nie oparł, nawet 100 procentowy heteroseksualista.
Chim Chim wyszedł przed dom zamykając za sobą drzwi i podszedł niepewnie do chłopaka, będąc trochę onieśmielony jego seksownym wyglądem, gdyż według niego, brakowało mu bardzo dużo, by dorównać urodą oraz strojem starszemu koledze.

- Zapraszam mojego ślicznego towarzysza do środka. - przeskanował wzrokiem młodszego i lekko się do niego uśmiechnął.

Nastolatek wszedł do środka siadając wygodnie na wskazanym miejscu i zacisnął wargi w cienką kreskę odrobinę się stresując.

- Wyluzuj mały, wszystko będzie dobrze - starszy z uśmiechem odpalił samochód, włączył głośno muzykę i zaczął jechać.

Kilkanaście minut później Yugyeom zatrzymał się pod ogromnym domem z basenem na dachu, wielkim ogrodem, głośną muzyką oraz tłumami ludzi. Jimin wysiadł z samochodu przy pomocy towarzysza i spojrzał na niego szybko mrugając oczami ze zdziwienia.
- Ja... Myślałem, że to zwykła domówka...
- Zabawny jesteś. Kto by sobie zawracał głowę jakąś zwykłą domówką? - zaśmiał się i objął chłopaka ramieniem - nie bój nic, będziesz się dobrze bawił. - musnął energicznie jego policzek i zaprowadził do domu. Gdy weszli do środka, Yugyeom witał się z prawie każdą osobą, ponieważ większość osób go tam znała. Gdy zatrzymywali się przy kimś na dłużej, starszy przedstawiał dość dobrze sytuowanym gościom (bo byle kto nie miał wstępu na takie zabawy) małego Jimina, co zaczęło mu się podobać.

                            ...

Suga dostał SMS-a od swojego szefa, któremu wisiał kupę kasy, że niezła szprycha w mieście znów robi porządną imprezę, więc będzie to idealna okazja, by opchnąć komuś towar i odpokutować. Chłopak nie mając innego wyjścia oczywiście się zgodził. Towar powiózł mu około godzinę później kolega, który  kilka minut później podrzucił go pod sam dom biznesmena.
Yoongi wbił się na imprezę jak gdyby nigdy nic, umykając jakoś "ochroniarzom" i wtopił się tłum. Kilka razy bywał już w tym domu, więc szybko stanął w miejscu, w którym zwykle handlował i rozejrzał się po pomieszczeniu szukając wzrokiem któregoś ze swoich stałych klientów, jednak zamiast nich zauważył swojego Jiminka w towarzystwie dzianego mężczyzny, który ewidentnie się do niego lepił. Bynajmniej tak to wyglądało z perspektywy Yoongiego. Starszy zdenerwowany zagryzł wargę i odwrócił wzrok w bok, głośno wzdychając. Stał tak przez chwilę, jednak gdy ponownie odwrócił wzrok młodszy stał już sam z boku sali, grzecznie czekając na swojego kolegę. Suga oczywiście skorzystał z okazji i przepychając się między ludźmi podszedł do Jimina.
- Co ty tu do cholery robisz? - stanął przed nim opierając rękę o ścianę obok głowy młodszego.
- Słucham? - szepnął odrobinę wystraszony i zaczął rozglądać się za Yugyeomem - Przecież to nie jest nic złego, że tu jestem.... Mam prawo mieć znajomych i wychodzić w takie miejsca i nic ci do tego. Czy mógłbyś już sobie iść i dać mi spokój?
- Nie lubisz nawet takich zabaw. On cię zmusił żebyś tu przyszedł?
- Przestań, nikt mnie do niczego nie zmusił, idioto! - nastolatek odepchnął delikatnie chłopaka - miałeś mnie w dupie tyle czasu, a teraz nagle się mną zaczynasz interesować!? Odpierdol się, rozumiesz?! - chłopcu powoli zaczęły napływać do oczu łzy.
- Jiminnie... - westchnął zagryzając dolną wargę - martwię się o ciebie, okej? Wiem, że byłem dupkiem i tego żałuję, a teraz się o ciebie martwię, bo tu wcale nie jest tak bezpiecznie jak przypuszczasz...
- Przestań... Znowu chcesz mnie okłamać, wykorzystać. Czy ty zawsze musisz się wpieprzać do mojego życia jak o tobie zaczynam zapominać? Bawi cię to, że przez ciebie ciągle ryczę i zachowuję się jak mały bachor? - pytał docielkiwie drżącym głosem, patrząc w oczy starszego.
- Oczywiście, że mnie to nie bawi, ale boli, że z mojego powodu wylewasz tyle łez. Ja naprawdę chcę się zmienić i wszystko naprawić...
- Nie zmienisz się z dnia na dzień Yoongi... To tak nie działa - przetarł łzy płynące po jego policzku rękawem bluzy.
- Dla ciebie dam radę. - szepnął przytulając do siebie chłopca i całując jego ciepłe czoło - Chim, ostatnia szansa. Jeśli spierdolę tym razem, to osobiście się zajebie żeby nie sprawiać ci więcej problemów...
- Nie mów tak idioto! - wtulił się w niego niepewnie, jednak wypowiadając to zdanie stanowczo - nie chcę żebyś sobie robił krzywdę z mojego powodu, bo wiem jak to boli... - wyszeptał ledwo słyszalnie w koszulkę swojego kolegi i przymknął delikatnie powieki - nadal cię nienawidzę, wiesz?
- To jednak zawsze jakieś uczucie - uśmiechnął się delikatnie pod nosem głaszcząc plecy małego Chima.

Yugyeom od jakiegoś czasu przyglądał się chłopcom z grymasem na twarzy. Było logiczne, że nie odda swojej małej zdobyczy jakiemuś frajerowi, a zwłaszcza w tak łatwy sposób. Mimo wszystko stał narazie z boku i wszystko dokładnie obserwował, do czasu....

__________________________________

Nowy nowy nowy jestem zadowolona XD Pochłaniajcie ten mały shit dzieciaczki tiririri Boże glupawke mam XDDD To z podekscytowania okkk

Tak przy okazji życzę wam wesołych świąt i pijanego sylweestraa!!⛄🍷🎄🎆

Jimin usiądź mi na mordzie w te święta

Dziękuję kocham was XD

yoυ нυrт ◻ yoonмιn ◻ cнaтTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang