#39

2.3K 95 16
                                    

Około godziny 14:00 młody Azjata odwiózł chłopca pod jego dom, żegnając się z nim i obiecując, że za niedługo znów go gdzieś ze sobą zabierze, na co chłopiec naprawdę się ucieszył. Jimin wyszedł z luksusowego samochodu, podążając w stronę swojego podwórka i wyciągając z kieszeni klucze od domu, jednak jego zajęcie przerwała pewna osoba. Yoongi, ten idiota, który nie wiadomo z jakiej przyczyny właśnie spał, siedząc na schodku i opierając się głową o murek przy wejściu do jego domu.

Jimin podszedł bliżej do chłopaka, kucając przy nim i wydając z siebie ciche westchnięcie, odgarniając przy tym delikatnie włosy z jego twarzy. Starszy miał lekko rozciętą wargę oraz łuk brwiowy co zaniepokoiło nieco chłopca, jednak z drugiej strony... Musiał przyznać, że dzięki temu chłopak wygląda jeszcze seksowniej niż z tą nieskazitelną buźką. Gdy maluch w końcu otrząsnął się z transu, spowodowanego zachwytem, uznał, że wypadałoby obudzić nastolatka, jednak bojąc się, że jeśli nim potrząśnie, ten może się wkurzyć, zaczął z pewnej odległości tykać go w ramię palcem wskazującym.
- Wstawaj śpiochu! - krzyknął, gdy Min nie reagował na jego dotyk, jednak przez ten niemalże dziewczęcy pisk Yoongi obudził się natychmiastowo, uderzając wystraszony głową w murek, przez co ChimChim zaczął się głośno śmiać i upadł na pupę. - nie strasz mnie tak! - wykrzynął, tym razem swoim naturalnym głosem, nie mogąc powstrzymać śmiechu. O dziwo, pan obrażalski też zaczął się śmiać, co bardzo zdziwiło Jimina. Jedną z najtrudniejszych rzeczy na świecie, było właśnie wywołanie szczerego uśmiechu na twarzy tego przystojnego gbura. Choćby próbował największy klaun, chyba prędzej dostałby bęcki niż wywołał śmiech u Yoongiego.
- No dobra dobra, już się pośmialiśmy, wszystko super, śmiesznie zabawnie - wywrócił oczami, powoli poważniejąc - mam do ciebie sprawę słoneczko - pozwolił sobie na takie określenie, wstając i podając dłoń niezdarnej kluseczce, by pomóc mu wstać.
- Nie mów tak do mnie, przyjaciele tak do siebie nie mówią, a tym bardziej zwykli znajomi - odparł maluch, łapiąc się jego dłoni i powoli wstając z ziemi. Szczerze, Jimin aż sam się zdziwił swoją odpowiedzią. Pierwszy raz od dawna był wobec kogoś tak zdystansowany i może nawet odrobinę niemiły, jednak w pewnym stopniu dumny z siebie, że on też może wyznaczać pewne granice.
- Słucham?- uniósł delikatnie brew, będąc zaskoczony reakcją chłopca, bo w końcu jeszcze nigdy nie odezwał się do niego w taki sposób, nawet w sytuacjach, gdy Yoongi zachowywał się jak pieprzony dupek - No dobra, nieważne - pokręcił głową - w każdym razie potrzebuję gdzieś przenocować i pomyślałem, że... - starszy nie zdążył skończyć, ponieważ blondyn nagle mu przerwał.
- Że możesz przespać się u mnie? - uniósł brew z lekkim rozbawieniem, otwierając drzwi do domu - Yoongi, wiem, że jestem dość naiwną osobą, dla niektórych trochę ciapowatą i głupią, ale postanowiłem, że chcę to zmienić. - odparł w stu procentach poważnie, spoglądając przez ramię na kolegę - Wiem, że wczoraj postanowiłem dać ci szansę, ale to nie znaczy, że znowu będę widział w tobie same pozytywy, że będę na każde twoje skinienie... Chcę zachować pewnego rodzaju dystans, stopniowo przechodzić ze zwykłej znajomości do przyjaźni, bo... Nie mam zamiaru cierpieć po raz kolejny. I teraz możesz myśleć sobie o mnie co chcesz, że jestem okropnym idiotą i...
- Nie myślę, że jesteś idiotą, nie po...
- Możesz mi nie wchodzić w słowo? - spytał, nadal mając poważny, wręcz delikatnie przygnębiony wyraz twarzy - byłem idiotą, bo ślepo wierzyłem, że któregoś dnia powiesz mi, że znaczę dla ciebie tak dużo ile ty znaczyłeś dla mnie, ale to była jedna wielka fikcja, która nie doszła i nie dojdzie do skutku. Może twoje zamiary względem mnie się odrobinę zmieniły, ale ja nie będę się już bawił w naiwnego dzieciaczka, rozumiesz? Jeśli Ci zależy to musisz się naprawdę postarać. - westchnął, uśmiechając się przez smutek.  -  przepraszam, ale nie mam jak cię przenocować, zapytaj kolegów, którzy byli dla ciebie ważni, kiedy ja byłem tylko zabawką. - chłopiec powoli zaczął zamykać za sobą drzwi, jednak Yoongi złapał je, chcąc wytłumaczyć coś nastolatkowi.
- Jiminnie, proszę cię, daj mi szybko coś powiedzieć.- spojrzał w oczy tego słodkiego malucha - Dobrze wiem co masz na myśli i zgadzam się ze wszystkim. Będę robił co w mojej mocy, żeby zyskać w twoich oczach i pokazać, że możesz mi zaufać, ale... Naprawdę muszę błagać cię o tę jedną noc. Nie mam dokąd pójść. W moim domu było włamanie, a znajomi... Śmieszna sytuacja, ale ja nie mam prawdziwych znajomych, co raczej nie jest niczym dziwnym biorąc pod uwagę mój obrzydliwy charakter, a ty... Jesteś moją jedyną nadzieją i osobą, w której jest choć trochę empatii...
Jimin słuchał starszego z uwagą, starając się go zrozumieć. Czyli wracamy do punktu wyjścia i małego naiwniaka? Cudownie!
- Idiota...- syknął pod nosem - to ostatni raz kiedy ci ulegam, ale żeby nie było, śpisz na kanapie - mruknął pod nosem, powoli wchodząc do domu - tylko zamknij za sobą drzwi. Nie chcę żeby do mnie też się ktoś włamał przez twoje gapiostwo - pokręcił głową zdejmując buty i ruszając do swojego pokoju, zbytnio nie przejmując się starszym.
Na słowa Jimina, Yoongi uśmiechnął się delikatnie, w środku czując ogromną ulgę, że nie będzie musiał spać w zapyziałej norze z szemranymi typkami. Wiedział, że jego szczęście zmierza do zera na liczniku i z czasem jego porachunki nie zakończą się tylko na niewinnych włamaniach do domu, jednak póki co musiał w spokoju pomyśleć jak może złagodzić swoją beznadziejną sytuację.
- Napijesz się czegoś? - krzyknął maluch, będąc w kuchni, jednocześnie wyrywając z rozmyśleń starszego nastolatka.

                             ***

Do samego wieczora chłopcy nie rozmawiali ze sobą zbyt dużo. Jimin skupił się na odrobieniu lekcji, a Min siedział na kanapie wpatrzony w telefon od czasu do czasu rzucąc jakimś pytaniem, na które Park nie zawsze odpowiadał, jednak rozmowa zrobiła się nieco ciekawsza w momencie, gdy Yoongi zorientował się, że na dobrą sprawę nie wziął ze sobą nawet bokserek na zmianę.
- Jiminnie..?- zaczął nieco rozbawiony - masz może jakieś za duże gacie? - zaśmiał się, powoli podchodząc do chłopca - nie wziąłem żadnych ubrań, powtarzam, ŻADNYCH. - zaśmiał się głośno, patrząc na biednego Jimina, na którego policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
- Zrobiłeś to specjalnie żeby pochwalić się swoimi skarbami czy jak!?- pisnął, starając się nie strzelić totalnego buraka - jaki idiota przychodzi na noc do znajomych i nie bierze że sobą nawet bokserek!? - fuknął na niego, wstając od biurka i zatapiając się w swojej szafie w poszukiwaniu czekokolwiek. Ostatecznie chłopiec był zmuszony pożyczyć starszemu ubrania swojego taty, które ten kiedyś zostawił, gdy wraz z mamą odwiedzili chłopca na parę dni. - masz szczęście, że coś znalazłem. W innym wypadku musiał byś zasuwać do siebie - mruknął, wpychając mu ubrania do rąk - następnym razem zapomnisz głowy... - uśmiechnął się delikatnie, wpatrując się z rozbawieniem w starszego - No nie patrz się tak na mnie tylko idź się myj, bo chyba po to były ci te ubrania - zmarszczyl nosek, zakładając ręce na klatkę piersiową. - mam Ci pomóc się umyć czy co, że tak nade mną stoisz?
- skoro proponujesz to nie będę Ci niczego bronił - odezwał się w końcu, sam rowniez się śmiejąc, za co dostał klapsa od młodszego.
- Boże, dlaczego jesteś taki... Ugh, miałeś dostać w plecy! - krzyknął chłopiec, zaczynając pchać chłopaka w stronę toalety, czując, że jego policzki aż pieką od zawstydzenia gestem jaki ten wykonał.
Kiedy Yoongi w końcu został wepchnięty do łazienki, ChimChim popędził do swojego łóżka, zakrywajac się kołdrą po uszy i starając się opanować swój stan pomidorka, zanim ten wyjdzie spod prysznica. Dodatkowo chłopiec modlił się, by starszemu nie przyszło do głowy wejść do pokoju bez ubrań, bo wtedy chyba by go zamordował własnymi łapkami albo chociażby wzrokiem. Znaczy... Nie żeby nastolatkowi przeszkadzał widok jak przypuszczał umięśnionego ciała czy innych ciekawych fantów, jednak nie chciał pokazywać jak działa na niego idealne ciało. To mogłoby strasznie zakłócić wewnętrzny spokój tego niewinnego dzieciaka...

_______________________________________

Wow w końcu to wstawiam, ale szał ciał :o

Muszę się wziąć za to poważniej hahah

PS. Zmiana planów. Nie będzie Chanbaeka, odpicuję jakieś zupełnie od czapy gejowskie ff, ale postaram się żeby było dobre i miło się je czytało. Wszelkie propozycje odnośnie tytułu/fabuły mile widziane, byle to nie było nic oklepanego + chętnie przyjmę propozycję zrobienia okładki do tej książki ❤️

yoυ нυrт ◻ yoonмιn ◻ cнaтWhere stories live. Discover now