#41

1.7K 70 13
                                    

Kolejnego dnia...

Yoongi wstał naprawdę wcześnie, ponieważ było dopiero około godziny dziewiątej. Sam nie wiedział dlaczego, ale czuł pewnego rodzaju potrzebę zaskoczenia chłopca i podziękowania mu za tę jedną noc. Pierwsze co zrobił starszy, to wszedł do pokoju chłopca i sprawdził czy ten nadal śpi. Widząc jego uroczą, lekko obślinioną buźkę oraz roztrzepane włosy, uśmiech sam cisnął mu się na usta. W każdym razie, nie spędził w pokoju zbyt dużo czasu, ponieważ zaraz udał się do kuchni, by przygotować im obu pyszne śniadanie, choć słowo "pyszne" niekoniecznie mogło mieć to samo znaczenie, gdy posiłek będzie skończony. Ale przecież liczy się gest, prawda?
Suga znalazł wszystkie potrzebne rzeczy do zrobienia omletu, który miał zamiar zaserwować. Przygotował ciasto, pokroił owoce, oraz zrobił kakao. Po około czterdziestu minutach śniadanie było gotowe i o dziwo, wyglądało naprawdę smakowicie. Omlety polane sosem czekoladowym oraz posypane owocami postawił na stole w towarzystwie kakaa w uroczych, białych kubeczkach z kaczuszkami, ponieważ innych nie mógł się doszukać. Starszy zerknął jeszcze szybko na zegarek, a następnie wrócił do pokoju Jimina.
Jasnowłosy usiadł na łóżku chłopca i delikatnie przeczesał dłonią jego włosy.
- Wstajemy, zrobiłem Ci śniadanie, więc doceń moje starania i wstawaj łaskawie - uśmiechnął się delikatnie, patrząc na reakcję chłopca, której w rezultacie wcale nie było. - ChimChim, mówię coś do ciebie. Możesz ruszyć swoją dupkę i wstać z łóżka? - spytał lekko marszcząc brwi. - Jimin ja...-nie zdążył dokończyć, ponieważ zaspany chłopiec rzucił w niego poduszką.
- zamknij się, mam miły sen - mruknal niezadowolony - idiota - warknal lekko zachrypniętym głosem, powoli podnosząc się z miejsca i przecierając dłońmi oczy - więcej nie pozwolę Ci tu spać, skoro masz mnie budzić... - prychnął, nie czekając na niego i wychodząc z pokoju, po drodze poprawiając swoje spodenki, które weszły mu między pośladki.
Suga przez chwilę siedział jak wryty, próbując zrozumieć co właśnie się stało, jednak mimowolnie kącik jego ust powędrował ku górze. Mężczyzna wstał z łóżka kręcąc głową i idąc do kuchni, gdzie przy stole siedział już niższy, zajadając swój omlet.
- nadal masz zamiar na mnie krzyczeć? - uniósł delikatnie brew, siadając naprzeciwko niego i zaczynając konsumować posiłek.
- przecież ja nie krzyczałem, rzadko to robię - uśmiechnął się uroczo, jakby zapominając o tym, co wydarzyło się chwilę wcześniej.

                              ***

Po skończonym śniadanka, Yoongi powoli zaczął zbierać się do wyjścia. Nie chciał zajmować chłopcu zbyt wiele czasu, ponieważ i tak nadużywał jego gościnności.
- Dzięki za pomoc i przyjęcie mnie mimo tego, jak okropny byłem w stosunku do ciebie - mruknął, bijąc się z myślami czy to na pewno dobry pomysł, by być aż tak miłym - Wiesz... To naprawdę dużo dla mnie znaczy i chciałbym Ci się jakoś odwdzięczyć. Co powiesz na jakiś spacer w przyszłym tygodniu? O nic nie musisz się martwić, zapewnie ci rozrywkę i pyszny posiłek, okej? - uśmiechnął się delikatnie, nawet tego nie kontrolując, co od razu dostrzegł młodszy.
- w porządku, liczę na to, że naprawdę dobrze mi się odpłacisz - powiedział od razu, bez chwili zastanowienia, co zdziwiło starszego. Skubany, wyrobił się przez ten czas i naprawdę zaczął porządnie się cenić. Choć kto wie, moze jedynie tak dobrze grał? - chcę dostać duży deser malinowy, zrozumiano? - uśmiechnął się do niego, delikatnie pstrykając jego nos palcami. - jeśli naprawdę się zmieniłeś to pokaż to również następnym razem. Może w końcu odzyskam do ciebie zaufanie i przygarnę cię do siebie na noc jako przyjaciela, a nie kogoś na przyczepkę - powiedział spokojnie, wysoko unosząc kącik ust - pamiętaj, że nadal jest jakaś szansa żebym znów patrzył na ciebie jak na kogoś wartego mojego czasu i uwagi.
- Będę się starał, obiecuję. Zrobię wszystko żeby pokazać, że naprawdę mi na tobie zależy, maluchu. - zmierzwił delikatnie jego włosy- uważaj na siebie i miłego dnia - z uśmiechem na twarzy wyszedł z domu, udając się do swojej "pracy". Wiedział, że musi pokazać się u szefa, sprzedać kolejne działki zmieszanych narkotyków i zarobić na nowe drzwi, długi oraz wyjście z chłopcem, by mu zaimponować.

yoυ нυrт ◻ yoonмιn ◻ cнaтWhere stories live. Discover now