Rozdział 16

308 9 115
                                    

- Czy zna już pan odpowiedź na moje pytanie panie Łukasiewicz?

- Niech pan profesor generalnie da mi jeszcze dosłownie chwilkę - odpowiedział szybko blondyn, próbując napisać coś sensownego na ledwo zapełnionej kartce.

Od dobrych dziesięciu minut głowił się nad odpowiedzią na zadane przez egzaminatora pytanie, ale nie przypominał sobie, żeby w jakiejkolwiek książce jaką czytał znajdowało się podobne zagadnienie.

- No dobrze - wykładowca po chwili odłożył stoper. - Minęło piętnaście minut. Teraz niech pan przeczyta mi, co pan napisał na tej pana karteczce.

- Umm... No więc doszedłem do wniosku, że... Że... - Feliks spojrzał nerwowo na kartkę, a potem na profesora.

"Ahh, gdyby nie Licia, nie szedłbym na studia i nie musiałbym teraz tu siedzieć i użerać się z tym dziadem, który daje mi jakieś pytania z dupy, o których nie było nic w żadnej książce" - pomyślał.

- A więc? - mężczyzna spojrzał na niego znad okularów.

- No ja... Nie wiem. Nie znam odpowiedzi.

- No dobrze... - wykładowca odetchnął głośno. - Zadam panu jeszcze jedno pytanie. Myślę, że zdaje sobie pan sprawę, że jeżeli pan na nie nie odpowie, to pan nie zaliczy. Dla pana informacji, egzaminy poprawkowe są w lipcu.

- Tak, zdaję sobie sprawę - odpowiedział cały zestresowany Feliks. Czuł, jak ręce mu się trzęsą, mimo, że od dłuższego czasu starał się je trzymać nieruchomo.

- Dobrze więc. Zatem pytanie brzmi...

***

Długa kolejka studentów psychologii ciągnęła się przez cały korytarz. Każdy czuł jak po jego plecach spływają małe kropelki potu. Wyniki egzaminów zadecydują o tym czy ci młodzi ludzie pojadą do domu już na początku wakacji, czy będą musieli zostać i zaliczyć poprawkę.

- Stres cię strasznie zjada. Na pewno zdałeś, nie będzie tak źle - stwierdził Tolys, kładąc rękę na ramieniu swojego chłopaka i posyłając mu szczery uśmiech.

- Aż tak bardzo to widać? - zapytał Feliks.

- Tak. Cały się trzęsiesz.

- Za to ty jesteś dziwnie spokojny! Jesteś aż tak na 100% pewien, że zdałeś?

- Tak, dali mi bardzo łatwe pytania. Byłem pewny, że dostanę trudniejsze. Poza tym wykładowca powiedział mi, że byłem świetnie przygotowany.

- To takie niesprawiedliwe! Ja dostałem same trudne. Tak generalnie, to na pewno załapię się na poprawkę.

Profesor ubrany w białą koszulę, ciemnobrązową marynarkę z łatami na łokciach, pasujące do niej spodnie i szare eleganckie buty wyszedł ze swojego gabinetu z listą osób, którym poszczęściło się w tym roku.

- Ehem, ehem - odchrząknął i spojrzał na studentów. - Te osoby, których nie wyczytam, są zmuszone zaliczyć egzamin poprawkowy w połowie lipca. Oto lista nazwisk osób, które pomyślnie zdały oba egzaminy.

Mężczyzna zaczął alfabetycznie wyczytywać nazwiska z listy. Kiedy skończył, pogratulował wszystkim, którzy zaliczyli oraz oznajmił im, że mogą się rozejść i z powrotem udał się do swojego gabinetu.

***

- I widzisz, mówiłem że zdasz - powiedział Tolys, stawiając na stoliku dwie herbaty, nad którymi unosiła się para.

A ty Liciu?... | LietPol [Hetalia]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz