The Third Kingdom {6}

284 21 0
                                    

SFERA SPERO

Dwójka przyjaciół stała w ogromnej sali balowej. Przeważały w niej delikatne kolory, w których tym przewodnim wydawał się być zimny beż. Jednakże, na pierwszy rzut oka, sala nie była ani zimna i pusta ani pełna przesytu i bogactwa. Oczywiście, na ścianach nie mogło zabraknąć ozdobnych wykończeń, a w rogach cudownych i dopieszczonych, przez autorów, rzeźb. Wszystkie te elementy nie uwydatniały przepychu i zamożności, a komponowały się jak nuty, tworząc cudowną melodię. Osobno nie znaczące dużo, a razem współgrające i składające się na wspaniałą jedność. 

Generał pociągnął za rękę przyjaciela, kierując go na sam środek sali. I dłonią zaczął wodzić po pomieszczeniu.

- Teraz wyobraź sobie. - zaczął Yoongi - Masa ludzi, którzy dobrze się bawią, a ty jesteś centrum zainteresowania każdego, zaproszonego gościa. Ludzie, magowie i półkrwiści uśmiechają się i korzystają ze wszystkich udogodnień. Ach! Już to czuję - wziął głęboki wdech.

- Przesadzasz. - książę zawstydził się 

- Wcale nie! - zaprotestował - To będzie twój dzień. Twoja koronacja. - próbował tłumaczyć - Dzięki tobie przyjedzie król sfery Probe. Po kilkunastu latach, po raz pierwszy dwóch królów, dwóch różnych sfer się spotka. To jest wydarzenie stulecia. - mówił z przejęciem - Słyszałem także, że trzecia sfera ma wysłać przedstawiciela, który w imieniu króla złoży gratulację na twoje ręce. 

- Tak, podobno. - mruknął Jung - Jednak nie wierzę w te plotki. Nikt nie wychodził z Vision od lat. Więc nie sądzę, że nagle ma się coś zmienić.

- Cii! - uciszył go Yoongi - Nie wolno na głos wypowiadać nazwy 'tej' sfery. Podobno przynosi to nieszczęście. 

- Nie opowiadaj mi bajek, w które i tak nikt nie wierzy - zgonił go książę - Nimi to można dzieci straszyć, nie mnie. 

Zapadła cisza, która dla dwójki przyjaciół była dość niezręczna. Generał bał się cokolwiek dodać, gdyż nie chciał bardziej popsuć nastroju księcia. Wydawało mu się, że przez stres związany z koronacją, książę nie potrafi się zrelaksować. A dopowiadanie dodatkowych wyobrażeń starszego, nie pomagało. Min zauważył, że Hoseokowi zaczęły lekko drżeć ręce, a na twarzy pojawiły się emocje ukazujące zmartwienie i stres.

- Och! Hobi-ah. - powiedział łagodnym tonem - Wszystko będzie cudowne, a ty, w tym dniu będziesz najjaśniejszą gwiazdą na niebie, więc przestań się już tym wszystkim zadręczać. - wystawił ramiona w kierunku przyjaciela, sygnalizując pragnienie przytulenia się do księcia. - No chodź do mnie. 

Min złapał młodszego w swoje ramiona i mocno ścisnął, czekając na oddanie gestu. Delikatnie jeździł dłońmi po plecach Hoseoka, próbując go uspokoić i wyciszyć. Nie chciał, żeby jego przyjaciel był smutny czy zestresowany, więc mimo braku doświadczenia w czułościach, próbował jak mógł dodać księciu otuchy. Tym gestem próbował przekazać swoje wsparcie. 

Kiedy poczuł, że spięte ramiona przyjaciela, rozluźniają się i on poluźnił swój uścisk, jednocześnie nie wypuszczając z niego Junga. Poczuł jak ręce księcia kierują się nieznaną nikomu ścieżką po jego plecach, ostatecznie spoczywając pod łopatkami, gdzie poczuł delikatny ścisk. Uśmiechnął się pod nosem na gest księcia, bo wiedział, że w przynajmniej najmniejszym stopniu udało mu się wyciszyć przyjaciela. 

- Dziękuje Yoongi-ah. - powiedział cicho książę - Naprawdę nie musiałeś. Wiem, że tego nie lubisz. 

- Nawet nie próbuj mi oczu mydlić - powiedział ostrym, jednak żartobliwym tonem - Widziałem, że tego potrzebowałeś. - zapewnił go starszy. - A samo twoje zachowanie przypominające małą koalę, mówi samo za siebie. 

The Third Kingdom | namjinOnde histórias criam vida. Descubra agora