The Third Kingdom {15}

229 24 4
                                    

Sfera Vision - Spero

- Najwspanialszy Władco! - powiedział niepewnie Kapitan Kim, kiedy zapukał do sali głównej, w której przywódca sfery Vision spożywał posiłek. - Wrócili żołnierze Majora Parka.

- Doskonała wiadomość. - odpowiedział spokojnie. - Czy coś jeszcze masz do powiedzenia? Przerwałeś mi posiłek. - odparł sucho.

- Tak właściwie to mam jeszcze dwie informacje - starał się uspokoić swój ton głosu. Bardzo stresowała go ta rozmowa. Jego ręce drgały, a z każdym wypowiedzianym słowem, czuł że coraz bardziej zasycha mu w gardle.

- No mów szybko. - ponaglił go władca. A kapitan nie chcą go zdenerwować, zaczął powoli i niepewnie.

- Wrócili bez Parka. - powiedział cicho. - Ale...

- Jak to bez Parka?! - wstał nagle, odsuwając przy tym bogato zdobiony fotel, który wylądował oparciem na podłodze. - Gdzie jest ten dzieciak?! - krzyknął w stronę Kima. - Dlaczego nie wrócił, jak mu kazałem?!

- Ja-a nie wiem. - Zająknął się przestraszony. - Jego żołnierze powiedzieli, że zaatakowano ich podczas powrotu do naszej sfery i Park ledwo to przeżył, jednak potrzebował natychmiastowej pomocy medycznej. - mówił szybko, bojąc się reakcji króla. Kiedyś przez przypadek powiedział o jedno słowo za dużo i przez miesiąc nie potrafił się pozbierać po karze jaką dostał. Od tamtej pory, nie podchodził do władcy bliżej niż potrzebował, a jego usta częściej były milczące. - Przekazali mi także wiadomość. - powiedział i czekał na reakcję Najwspanialszego Władcy. Kiedy pokazał Kimowi gestem ręki, że ma kontynuować, ten zawahał się, lecz mówił dalej. - Król Jung zbiera delegację i zamierza jutro przybyć w odwiedziny do naszej sfery. Pragnie przeprowadzić z tobą negocjację czy inne rozmowy. 

Władca sfery Vision zaczął się głośno śmiać, kiedy usłyszał słowa Namjoona. Przez stulecia żaden poprzedni władca nawet nie pomyślał o odwiedzaniu trzeciej, uznawanej za gorszą,  sfery. 

- Przez lata nawet nie pomyśleli o naszej sferze! Nie kiwnęli palcem, a wiedzieli, że nie żyło się u nas najlepiej! Woleli szukać tego swojego idealnego władcy! - wykrzyknął zdenerwowany. Namjoon przezornie wykonał kilka kroków do tyłu. - Cudem dowiedzieliśmy się o koronacji kolejnego pachołka z rodu Jung! A teraz chcą przyjechać i pozwiedzać naszą sferę! Ha! Śmieszne! 

- Ale Najwspanialszy Władco! - wtrącił się Kim - Nasza sfera też nigdy o pomoc nie prosiła. Odepchnęliśmy wszystkich, a linia pierwotnego władcy już dawno została przerwana i zastąpiona. - próbował uspokoić władcę, jednak jedyne co mu się udawało, to jeszcze większe zdenerwowanie go. - Ukrywasz się przed każdym! Tylko kilka osób na całym świecie wie jak naprawdę wyglądasz! - nie ukrywał swojego drżącego głosu. - Jesteś dla nich bestią! On się ciebie boją. 

- Nie zapominaj o swojej pozycji, synu! - wykrzyknął zezłoszczony.

- Nigdy nie byłem i nie będę twoim synem! 

- Uważaj na słowa żołnierzyku. - uśmiechnął się kpiąco. - Jesteś i zawsze będziesz moim podwładnym! Więc uważaj na słowa, bo przez przypadek może coś ci się stać. - powiedział z niecodziennym spokojem. - Teraz idź przygotuj pałac. Przecież jutro spodziewamy się gości. - zakpił. - I pamiętaj, nie wolno ci dopuścić ich do mnie. - wysyczał każde słowo.

- Tak jest! - ukłonił się nisko i szybko opuścił pomieszczenie. Gdy tylko zamknął drzwi wypuścił zgromadzone w płucach powietrze. Wraz z nim wyleciał cały skumulowany stres i niepewność. Nienawidził czuć się jak pachołek w grze jego przybranego ojca. 

The Third Kingdom | namjinWhere stories live. Discover now