The Third Kingdom {26}

225 20 0
                                    

Sfera Vision

- Kim jesteś? - powtórzył pytanie. Obawiał się osoby kryjącej się za tak niesamowicie oddziałującym na niego, głosem. I mimo ogromnej ciekawości, i chęci odwrócenia się, nie zrobił tego. Coś w nim nie pozwalało się ruszyć i spojrzeć na tajemniczą osobę. Czuł jakby jego magiczna część, zablokowała każdy mięsień jego ciała.

- Seokjin? Wszystko w porządku? - zawołał król Jung, poszukując swojego przyjaciela. - nie znalazłem nic, więc to musi być tutaj. - Hoseok zbliżał się do niego coraz bardziej, a kiedy mógł zobaczyć sylwetkę skulonego Seokjina, czym prędzej do niego podbiegł. - Seokjin! Wszystko w porządku?

- Hobi, zabierz mnie proszę do naszej komnaty. - wyszeptał przerażony. - Nie chcę tu dłużej być. Proszę. – łzy zaczęły zbierać się w jego oczach.

Król Jung nawet nie trudził się zapytać o powód stanu, w jakim znalazł się starszy. Od razu pomógł mu się podnieść i asekurując, prowadził korytarzami pałacu z powrotem do ich komnaty. Wyraźnie przejął się roztrzęsionym Kimem. Nie wiedział co mogło spowodować jego nagłą zmianę i aż za bardzo chciał się tego dowiedzieć.

- Seokjin, wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko? - próbował z Kima wyciągnąć chociażby jedno słowo, jednak ten zdawał się ignorować każdą najmniejszą próbę zainicjowania rozmowy. Seokjin wiedział, że gdyby tylko zaczął opowiadać o tej sytuacji, musiałby najpierw przytoczyć poprzednią, która miała miejsce wcześniej w tym samym korytarzu.

- Przepraszam Hobi, ale naprawdę nie chcę o tym rozmawiać. - wymamrotał, zaciskając pięści na materiale swojej koszuli. - przepraszam, że zniszczyłem nasze wyjście do ogrodów, znowu. Chyba nigdy nie będzie mi dane ich zobaczyć. - westchnął, teatralnie opierając dłoń na czole. Próbował rozluźnić sytuację.

- To nie twoja wina, hyung. - zachichotał, obserwując starszego. Hoseok bardzo polubił w nim jego pozytywne nastawienie oraz chęć wywołania uśmiechu u innych. - Naprawdę. Mówię to bez cienia ironii. - potwierdził swoje słowa - Obiecuję ci, że następnym razem nic nam nie przeszkodzi w spacerze. A teraz proponuję drzemkę. Na pewno dobrze ci zrobi. - uśmiechnął się prosto w stronę starszego.

- Dziękuję Hoseok, naprawdę dziękuję. - szepnął w poduszkę. - proszę, czy mógłbyś się położyć koło mnie? - Seokjin wiedział, że obecność przyjaciela zdecydowanie pomoże mu w zapadnięciu w głęboki sen.

- Nie ma sprawy! - Jung dawno nie był taki rozradowany. A wszystko dzięki zwykłemu pytaniu, które miało niesamowite dla niego znaczenie. Dzięki niemu, wiedział, że Kim mu zaufał. - Posuń się kawałek. Naprawdę masz wygodne łóżko. Moje jest dwa, nie, trzy razy twardsze. - oznajmił narzekającym tonem. - Poczekam, aż zaśniesz. Ja niestety nie mogę jeszcze iść spać. - szeptał patrząc na spokojną twarz starszego, która coraz bardziej się rozluźniała.

Od razu, gdy upewnił się, że starszy zasnął, nie czekał ani chwili, tylko ostrożnie wstał z łóżka Kima i udał do wyjścia. Miał jeden cel - dowiedzieć się więcej o Kapitanie Kimie.

Jednak jedna, niby niepozorna rzecz, ale bardzo znacząca zmieniła jego początkową destynację. Chociaż raczej nie cel, a plan uległ zmianie. Co prawda znalazł Kapitana, jednak nie podszedł do niego ani go nie zawołał. Postanowił go śledzić - krok, w krok, gdziekolwiek nie pójdzie.

I jakie szczęście wymalowało się na jego twarzy, kiedy okazało się, że kapitan Kim udał się w stronę większych sali i prawdopodobnie również komnaty Najwspanialszego władcy. Jung nie spuszczał czujnego oka z kapitana, pozostając w bezpiecznej odległości, jednocześnie sprawdzając czy żadna służka nie postanowiła przejść się tym korytarzem.

The Third Kingdom | namjinWhere stories live. Discover now