The Third Kingdom {18}

251 21 2
                                    

Sfera Vision

Król Hoseok wraz z jego towarzyszem, Seokjinem, zostali zaprowadzeni do wschodniej części pałacu Najwspanialszego władcy. Idąc przez korytarze budynku bardzo zaskoczyły ich braki ozdób na ścianach. Tak jak mówił Jimin. Nigdzie nie dało się dostrzec detali oraz elementów świadczących o zamożności właściciela. Pałac wydawał się zimny i zaniedbany.

Król sfery Spero nie był przyzwyczajony do nadmiernego bogactwa, ale też nie do przesadnej skromności. Uwielbiał sztukę oraz wykwintne elementy ozdobne. Swoje zamiłowanie odziedziczył po ojcu, który przejawiał niezmierne zainteresowanie każdą formą sztuki. Od muzyki począwszy, na pięknych budynkach skończywszy.

Tutaj, gdzie gołe ściany spoglądały na nowo przybyłych gości, smutnym wzrokiem, wszystko było zimne. Choć układ pałacu nie różnił się dużo od tego, z którego podchodził, tak pustka i smutek wnętrza były dobijające.

Mijani żołnierze oraz służba pałacowa przyglądali się im z zaciekawieniem, jakby nigdy wcześniej nie wiedzieli uśmiechu, a znali tylko uległość i nadmierny strach przy każdym wykonywanym ruchu. Nie wyglądali jednak na zaniedbałych ani nieszanowanych. Wydawali się zupełnie różni od swoich dawnych przyjaciół zza muru.

Kapitan Kim zatrzymał się, a zaraz za nim reszta żołnierzy. Niestety, nie każdy w porę zorientował się o szybkim postoju. Seokjin, będąc za bardzo zajętym podziwianiem i ocenianiem, swoim czujnym wzrokiem, zamku, nie spostrzegł nagłego zatrzymania. Z niemałą siłą wbił się w umięśniony tors kapitana. A zaraz po tym natychmiastowo odskoczył wystraszony.

- Ja przepraszam! - wykrzyknął w obawie przed reakcją drugiego Kima - Naprawdę nie chciałem - skłonił się nisko, ponownie przepraszając.

- Pilnuj się następnym razem - odwarknął kapitan. - Tym razem zignoruje twoje niewłaściwe zachowanie. Ale następnym razem oczekuję od ciebie więcej szacunku. - zwrócił mu uwagę. - Tak więc - zwrócił się do Hoseoka - Wasza wysokość, oto wasza komnata. - wskazał dłonią pojedyncze drzwi na końcu korytarza. - Dwie służki będą do waszej dyspozycji całą dobę, a przy drzwiach ustawieni zostaną moi ludzie, żebyście mogli czuć się bezpiecznie. - powiedział pospiesznie, nawet nie przejmując się czy goście zrozumieją jego wypowiedź. Zaraz po zakończeniu ostatniego zdania, odwrócił się na pięcie i bez pożegnania odszedł.

- I kto tu mówi o braku szacunku - prychnął Seokjin. - Ten marny żołnierzyk nie będzie mnie uczył, co to jest szacunek, dopóki sam nie będzie się do niego stosował! - mówił zdenerwowany.

- Jin hyung! Uspokój się. Jeszcze cię usłyszy, a dobrze wiesz, że nie chcemy mieć żadnych kłopotów. Więc proszę opanuj swoje emocje. - wytłumaczył Kimowi przyciszonym głosem. Król doskonale zdawał sobie sprawę, że każdy ich ruch jest obserwowany, a zachowania i rozmowy są podsłuchiwane przez służbę pałacową.

Mężczyźni weszli do komnaty. Wystrój, który ujrzeli, zszokował ich. Spodziewali się nienajlepszych warunków oraz surowych ścian, okien bez zasłon i dużego, skrzypiącego łóżka. Jednak to co ujrzeli, przechodziło ich najśmielsze pojęcia. Na pierwszy rzut oka, pokój wydawał się ciepły oraz bogato urządzony. Może ściany były pokryte jedynie betonem, a podłoga nigdy nie widziała się z poziomicą, jednakże przepiękne meble oraz trzy obrazy i mała biblioteczka nadawały klimatu i duszy całemu pomieszczeniu.

Komnata wyposażona była w dwa łoża z zadaszeniem, usytuowane na przeciwko siebie. Z lewej strony mieściła się ogromna szafa oraz komoda, nad którą wisiały trzy historyczne obrazy. A z prawej strony znajdowała się niewielka toaletka oraz pianino. Wszystkie elementy współgrały ze są wręcz idealnie, pomimo ich różnorodnego kształtu oraz pochodzenia i zużycia.

The Third Kingdom | namjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz