The Third Kingdom {27}

230 23 2
                                    

a/n: ZAPAMIĘTAJCIE 5.05 <-- TAEKOOK SELCA, to trzeba docenić

***

Sfera Vision

- Skąd o tym wiesz? - wysyczał mocno zaciskając szczękę. Nawet nie trudził się z użyciem odpowiedniego tytułu. - Skąd masz takie informacje?

Jung wzruszył ramionami. To nie tak, że nie chciał odpowiadać, jednak wolał nie rozmawiać na te, istotne tematy na środku korytarza. Kapitan wpatrywał się w jego twarz oczekując odpowiedzi, jednak sam już nie był pewny czy chciał ją poznać.

- Może udamy się do mojej komnaty? - zaproponował król. Kim nie był chętny, żeby przystać na tę propozycję, jednak wiedział, że nie ma innego wyboru. Dlatego też skinął głową, zgadzając się na propozycję Junga.

- A co z Seokjinem? - zapytał, zanim jeszcze Hoseok zdążył nacisnąć klamkę. - Nie chcę, żeby o tym wiedział. - mruknął nieśmiało.

- Wydawało mi się, że jesteś z Jinem dość blisko. Chyba, że się pomyliłem z osądem. - zaśmiał się Jung, obserwując reakcję kapitana. - Chociaż, nie wiem czy po tym co zobaczyłem, będę mógł przyznać ci rację, kiedy zaprzeczysz. - uprzedził Kima.

Młodszy nie odpowiedział. Wiedział, że każda próba zanegowania czy chociażby próby zmienienia zdania króla Junga się nie powiedzie. Dlatego też w ciszy obserwował ruchy Hoseoka, który spokojnie zaprowadził go prosto do swojego łoża.

Co prawda, kapitan już nie raz bywał w tym pokoju, jednak dopiero teraz mógł zaobserwować dokładnie wnętrze, wszystkie meble, a nawet porozrzucane szaty gości. Błądząc wzrokiem po komnacie natrafił na przepełniony zdziwieniem wzrok, przeskakujący pomiędzy nim, a Jungiem.

- Hobi, co on tutaj robi? - zapytał cicho, ciągle nie rozumiejąc obecności kapitana - Mogłeś powiedzieć, że go przyprowadzisz. Przygotowałbym się jakoś. - wydął wargę.

- Przepraszam Seokjinnie. - Kim zabrał głos. - Cóż, ja też jestem nieco zdziwiony moją obecnością tutaj. - podrapał się po głowie. - Nie planowałem tego i pewnie król Jung też tego nie planował. - spojrzał wymownie na Hoseoka, a ten przytaknął. - Nie ukrywam, że moje poprzednie wizyty były dużo przyjemniejsze.

Twarz Seokjina przybrała kolor intensywnego różu. Nie spodziewał się takiej bezpośredniości ze strony kapitana. Bardzo podobał mu się tamten pocałunek, a każdy kolejny coraz bardziej, jednak nie przywykł do takiej otwartości i bezwstydności.

- Może przestaniecie, chociaż na chwilę. - Król Jung próbował zakończyć słodką wymianę zdań Kimów, zanim jeszcze się rozpoczęła na dobre. - Naprawdę muszę porozmawiać z kapitanem. - westchnął. - I tylko od niego zależy, czy na osobności. - spojrzał wyczekująco na Namjoona.

- Seokjin może zostać. - wymamrotał. - I tak pewnie by się dowiedział.

- Dowiedział? Czego? - zapytał zaciekawiony. Przybliżył się do krańca swojego łoża, żeby znaleźć się bliżej pozostałej dwójki, jednocześnie nie schodząc z niego, gdyż było mu zbyt wygodnie.

- Tajemnic twojego kapitana. - odpowiedział zaczepnie Jung. Wiedział, jak jego przyjaciel reagował na takie drobne słówka. Dlatego, gdy zobaczył, że Jin opuścił głowę, a wzrok utkwił w swoich stopach, uśmiechnął się figlarnie. - Dowiedziałem się kilku rzeczy, ale wydaje mi się, że lepiej będzie, jeśli kapitan nam o nich opowie. Zgadzasz się, kapitanie? - spojrzał na Namjoona.

- Skoro już nie odwrotu, wychodzi na to, że muszę się zgodzić. - wetchnął głośno. Nie chciał o tym rozmawiać, nie z obcymi. Wziął głęboki wdech i zaczął mówić. - Kiedy byłem mały, moje życie skomplikowało się na tyle, że trafiłem na ten dwór, a Najwspanialszy władca wziął mnie pod swoje skrzydła i wyszkolił, dlatego nazywa siebie moim ojcem. - zaczął powoli, analizując każdy element swojej wypowiedzi. - Ja osobiście nigdy go nie uważałem za ojca, bo który dobry rodzic wykorzystuje swoje dziecko do swoich nie do końca złych celów.

The Third Kingdom | namjinWhere stories live. Discover now