The Third Kingdom {8}

255 20 3
                                    

Sfera Spero

- Ahhh! - jęknął zmęczony król Jeon, zaraz po tym jak upadł na miękkie łoże w jego komnacie. - TaeTae, jestem zmęczony! - wydął usta. - Idź po Seokjina, potrzebuję jego magicznych rąk. Oh, moje plecy jeszcze bardziej ich pragną.

- P-przecież ja cię mogę pomasować. - odpowiedział w zazdrości młodszy Kim. Nawet nie starał się tego ukrywać. - Też potrafię robić dobre masaże. - burknął.

- Ale nie tak dobre jak Jin hyung. - powiedział Jeon, nieświadomy zazdrości młodszego, na którego słowa króla, zaczęły działać jak czerwona płacht ana byka - Jego ręce potrafią działać cuda. Ahhh - rozmarzył się, potęgując w Taehyungu złość wymieszaną z zazdrością - proszę idź po niego! - westchnął słabo.

- Już, już - burknął obrażony - już idę. - Jego markotny ton wprawił króla w konsternację. 

- A tobie, co się stało? - zdziwił się.

- Nic. - fuknął - Idę do hyunga! - odparł zły i wyszedł z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami. Młody król podparł się na ramionach, ciągle wpatrując się w drzwi, przez które przed chwilą wybiegł Taehyung. Nie wiedział, co mogło go zdenerwować ani co mogło wywołać u niego nagły gniew. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego słowa mogły w jakiś sposób wpłynąć na przyjaciela. Był wyraźnie zdezorientowany.

- Co zrobiłeś Taehyungowi?! - Do komnaty króla wpadł zdenerwowany Jin, co wprawiło Jeongguka w jeszcze większe zadziwienie. Jego usta ułożyły się w literkę "o". 

- Co? - wydusił z siebie.

- Powtórzę to pytanie tylko raz. - wziął głęboki wdech - Co zrobiłeś mojemu Taehyungowi? Dlaczego przybiegł do mnie, do pokoju ze łzami w oczach i jedyne co powiedział to, że mam co ciebie przyjść, a jego zostawić w spokoju? - mówił coraz głośniej i szybciej.

- Aaaa. - udawał, że choć trochę pojął sytuację. - Sam nie wiem. - wzruszył ramionami i wykonał ruch ręki, podpierając głowę tak, żeby wyglądało jakby udawał zamyślenie. - Mówiłem, że niezwłocznie potrzebuję twojego masażu. I poprosiłem go, żeby po ciebie poszedł. Nic więcej - wzruszył ramionami.

- To dlatego wygonił mnie z pokoju mówiąc, że potrzebujesz moich 'cudownych dłoni'. - odparł zdenerwowany Kim. Wypowiadając swoją myśl na głos, pojął powód złych emocji młodszego brata. - Jeon, jesteś głupi. - podsumował.

- Hyung...Co?- w zdziwieniu otworzył szeroko oczy. Nie rozumiał sytuacji. - Co ja znowu zrobiłem nie tak?

- Wszystko. - wzruszył ramionami, mówiąc obojętnie - Dlaczego nie potrafisz sobie wbić do twojej pustej, kapuścianej głowy króliku, że TaeTae kocha cię od... - udawał, że próbuje sobie przypomnieć - ...od prawie zawsze?! - powiedział sarkastycznie - A takimi zachowaniami jedynie sprawiasz mu ból? 

- Nie hyung. - zaprzeczył - On traktuje mnie tylko jak przyjaciela. Nic więcej. - Jin westchnął głęboko, próbując się opanować przed uderzeniem księcia prosto w twarz. Może, gdyby to zrobił, Jeonggukowi poukładało by się w głowie.

- Czy ja mówię do ściany, czy jak? - westchnął zrezygnowany. - Idę do Tae. - oznajmił i skierował się w stronę drzwi. Kiedy chwycił klamkę, dodał - A o masażu możesz pomarzyć! - Gdy to wypowiedział, opuścił pomieszczenie, głośno zamykając za sobą drzwi.

- Ale Hyuuung! - zawołał za nim, kiedy drzwi zdążyły się zamknąć, pozostawiając księcia samego w ogromnej komnacie. - Moje plecy. - dodał cicho, jakby spodziewał się, że mógłby tym coś zdziałać. Naprawdę potrzebował masażu pleców. A przez tą nagłą sytuację, niezrozumiałą przez niego, jego potrzeba nie została zaspokojona.

The Third Kingdom | namjinWhere stories live. Discover now