Pierwszy raz

2.1K 74 20
                                    

Uwaga! Treści 18+

---------------------

Hermiona

Patrzyłam, na siedzącego przede mną mężczyznę i nie mogłam zrozumieć, co się dzieje.

Ogarnęły mnie mdłości, gdy zdałam sobie sprawę, że właśnie obudziłam się w ciele dziewczyny, którą zapewne kilka chwil wcześniej przeleciał Declan.

Z trudem wstałam, ciągnąc za sobą całą kołdrę.

Miałam gdzieś, że zostawiam zdezorientowanego młodego Slytherina samego w łóżku. Chciałam się ubrać i uciec jak najdalej.

Łzy niestrudzenie cisnęły mi się do oczu. Byłam zażenowana całą tą chorą sytuacją.

Czemu znów trafiłam w to beznadziejne miejsce?

Dlaczego obudziłam się w ramionach kogoś tak łudząco podobnego do Malfoya?

Porozrzucane na podłodze ubrania mówiły aż nadto, co się tutaj działo. Spora kupa granatowego materiału musiała być moją suknią. Próbowałam to jakoś logicznie ogarnąć, ale się nie dało. Opadłam na kolana i rozejrzałam się bezradnie po pomieszczeniu.

Ubiorę się, wyjdę stąd i co dalej?

Będę musiała udawać zakochaną i nabuzowaną pożądaniem dziewczynę?

- Jak mnie nazwałaś? - Moje intensywnie myślenie przerwał Declan, który nadal leżał rozwalony na łóżku, jak go matka stworzyła. Wbijał we mnie spojrzenie ciemnoszarych oczu. Szybko odwróciłam wzrok nieprzyzwyczajona do takich widoków.

- Przepraszam - mruknęłam, mając nadzieję, że nie spalę się za chwilę ze wstydu.

No cholera, mogłam się przynajmniej obudzić w ubraniu!

- Jak mnie nazwałaś? Powtórz - powiedział z naciskiem.

- Malfoy - wyrzuciłam z siebie, mając całkowicie gdzieś, co sobie pomyśli. Nie obchodziło mnie, czy właśnie zmieniam bieg historii. Nikt nie zmusi mnie do udawania zakochanej w kimś tak podobnym do tego podłego Ślizgona.

Moje spojrzenie spoczęło właśnie na czymś, co przypominało kobiece majtki, gdy nagle Slytherin znalazł się obok mnie, łapiąc za szyję, unosząc i niemal rzucając na ścianę.

- Powtórz.

Z trudem oddychałam, a on naciskał coraz bardziej. Kołdra wyślizgnęła mi się z rąk, sprawiając, że tkwiłam przed nim zupełnie naga. Chociaż to nie było moje ciało, nie mogłam powstrzymać łez zażenowania i wstydu.

- Malfoy - wychrypiałam, próbując odciągnąć zimne palce od swojej szyi.

- Kim jest Malfoy? - Przybliżył twarz do mojej, wbijając we mnie wściekłe spojrzenie szarych oczu.

- Nikim - załkałam. Zaczęło brakować mi tchu. - Przepraszam.

- Ostatnie pytanie, skarbie - mruknął, przejeżdżając nosem po moim policzku. - Jak masz na imię?

- Hanna - jęknęłam, mając nadzieję, że da mi w końcu spokój.

Gdy puścił moją szyję, osunęłam się po ścianie na podłogę. Chwyciłam kołdrę i znów się nią przykryłam. Jednak moje nadzieje były płonne. Declan postanowił dalej się nade mną znęcać. Uklęknął przed moją osobą, uparcie świdrując wzrokiem.

Cholera, dlaczego musiał wyglądać identycznie jak ten cholerny Ślizgon?

Przygryzłam wargę, chcąc zepchnąć wstyd i strach w głąb siebie.

Zagubieni w czasie / DramioneWhere stories live. Discover now