Wiesz, kim był?

1.5K 68 34
                                    

Uwaga! 18+

---------------------

Hermiona

Widok Daniela na kanapie w Pokoju Wspólnym sprawił, że ziemia osunęła się spod moich stóp. By nie upaść, szybko chwyciłam się poręczy.
Tej samej nocy przed przeniesieniem się w przeszłość, odtrącił mnie, gdy chciałam mu się oddać, a później walczyłam na spojrzenia z jego sobowtórem. To było dla mnie za dużo.

Chociaż siedział tyłem, znów wyczuł moją obecność i spojrzał nad oparciem posyłając mi uśmiech. Tak cholernie podobny do uśmiechu Danossa.

Kolejne spotkanie sam na sam. Wszyscy inni pogrążeni byli we śnie.

Podeszłam nieśmiało na trzęsących się nogach i usiadłam obok blondyna, wlepiając wzrok w dłonie. Objął mnie ramieniem, a moje ciało gwałtownie zareagowało dreszczem. Tam, gdzie jego palce stykały się z nagą skórą moich ramion, poczułam delikatne mrowienie.

- Jak się spało, księżniczko? - szepnął tuż przy moim uchu.

Spojrzałam na niego zaskoczona.

- Co?

Zmarszczył brwi zdziwiony pytaniem.

- Wszystko w porządku?

- Ach, tak. Wszystko w porządku - skłamałam.

Dlaczego był tak niesamowicie podobny do Danossa? Czy też podróżował w czasie? Próbowałam wyczytać coś w błękitnych tęczówkach, ale patrzył na mnie zupełnie normalnie.

- Coś cię trapi, widzę to - drążył. Chwyciłam jego piękną twarz w dłonie i pocałowałam. Rozchylił usta, pozwalając mi na śmielsze poczynania. Smakował tak samo, jak Danoss.

Słodko i rozkosznie.

Odsunął się delikatnie, a mnie znów zrobiło się głupio. Zachowywałam się jak jedna z zakochanych w nim dziewczyn. Jak zauroczona kretynka.

- Chyba się nie przyzwyczaję - mruknął rozbawiony, po czym, ku mojemu zaskoczeniu, sam naparł na moje usta.

Przez resztę dnia próbowałam zachowywać się jak na Hermionę Granger przystało, jednak moje dłonie szukały obecności Valentine'a. Tak, jakby jego dotyk miał mnie zatrzymać w tych czasach i nie pozwolić, bym wróciła w przeszłość i wszystko zepsuła.

Nie pozwalałam oddalać mu się nawet na chwilę. Wpadałam w te szerokie ramiona, chcąc pocałunków i niesamowitej bliskości, którą czułam, gdy tańczyłam w zamku króla Kennetha.

Cieszyłam się, że przestał mnie odtrącać. Korzystaliśmy z każdej okazji, zatapiając się w sobie, gdy tylko zostawaliśmy sami. Wciskał mnie w ścianę, całując z niesamowitym żarem i czułością. Wsuwał dłonie pod koszulkę, muskał brzuch i plecy, rozpalając mnie do granic możliwości.

Jednak w tym wszystkim czułam to, czego nie mogłam zrozumieć przez ostatnie tygodnie. To Danoss uświadomił mi, co widzę w oczach Daniela.

-Zakochałeś się - jęknęłam, gdy całował moją szyję, równocześnie głaszcząc palcami nad linią dżinsów. Był niesamowicie subtelny, rozpalając mnie powoli i niemal boleśnie.

Zamarł z ustami przy mojej skórze. Poczułam, jak serce chłopaka przyspiesza, a oddech staje się gorętszy. W końcu się rozluźnił. Przesunął wargi na moje ucho.

- Kocham cię od chwili, gdy cię ujrzałem, pani.

Co?

Zrobiło mi się słabo. Odsunęłam go stanowczo od siebie, wbijając spojrzenie w błękitne oczy.

Zagubieni w czasie / DramioneWhere stories live. Discover now