3.05; śladami przeszłości, słodkie waśnie, plan Toph i Katary

1.2K 84 5
                                    





ZUKO

Stał i wpatrywał się w portret swojego pradziadka. Zastanawiał się, kto wysłał mu list i dlaczego chciał, aby poznał historie Władcy Ognia Sozina.

— Nigdy nie jest zbyt wcześnie, aby rozpocząć sesje z nadwornym malarzem Zuko. Pokaz mu ładniejszy profil — poradziła Azula, która akurat przechodziła obok.

— Czekaj — zatrzymał ją. — Mam pytanie. Co pamiętasz z historii o naszym pradziadku?

— Ah, Zuko, twój umysł chadza dziwnymi ścieżkami — westchnęła Azula, jednak cofnęła się do niego. — Władca Ognia Sozin rozpoczął wojnę. Całą młodość potajemnie się do niej przygotowywał. Był cierpliwy i sprytny. Powszechnie wiadomo, że wyczekiwał komety, którą później nazwano jego imieniem. Użył jej mocy, aby rozpocząć inwazję na pełną skale. Zmarł jako bardzo stary człowiek, w pełni swojej chwały.

— Ale, jak on zmarł? — dopytywał Zuko.

Azula posłała mu podirytowane spojrzenie.

— Czy ty w ogóle nie uważałeś na lekcjach, Zuko? Zmarł spokojnie we śnie, był bardzo stary — rzuciła na odchodne.

Odpuścił, stwierdził, że nie ma sensu drążyć tematu i zajmować się jakimś durnym listem. Jednak jego treść, oraz wzmożona ciekawość  dręczyła go nawet kiedy próbował zasnąć.

Odwrócił się na drugi bok, złapał list i ze złością cisnął nim, aż ten wpadł na świeczkę.
Okazało się, że była w nim ukryta wiadomość.
Odpowiedz miał znaleźć w katakumbach smoczej kości, gdzie Mędrcy Ognia przechowywali dzieje historii. Długo bił się z myślami, aż w końcu zdecydował.

Postanowił ukradkiem przemknąć do katakumb, aby ugasić swoją ciekawość. Zszedł po okrągłych schodach, starając się na nikogo nie wpaść. Otworzył wrota do komnaty w której przechowywano dzieje o jego pradziadku. W środku znajdował się Testament Władcy Ognia Sozina.

— Czując, że moje życie ulatuje, nie mogę przestać wspominać czasów gdy moje życie było o wiele jaśniejsze. Pamiętam mojego przyjaciela... — Zuko czytał z uwagą, zagłębiając się w treść słów. — Wkrótce nadszedł dzień wyjazdu mojego przyjaciela Roko, który miał opuścić Naród Ognia i zmierzyć się z przeznaczeniem jako awatar. Musiał przemierzyć świat, aby opanować pozostałe żywioły.

— Minęło długie dwanaście lat nim ponownie ujrzałem mojego przyjaciela — kontynuował lekturę. — Gdy Roko powrócił był w pełni ukształtowanym awatarem. Ja również się zmieniłem. Byłem Władcą Ognia. W dniu ślubu Roko i Ta Min patrzyliśmy w przyszłość z optymizmem i radością. Miałem swoją własną wizję świetlanej przyszłości.

Pomimo sprzeciwu awatara, Sozin nie porzucił swoich planów. Tego Zuko mógł się domyśleć.

Stoczyli pojedynek, który wygrał awatar Roko. Po tej sytuacji, mężczyźni nie widzieli się przez dwadzieścia pięć lat.

Wraz z kolejnymi zdaniami, w Zuko rosła ciekawość. 

— Wyspa Roko znajdowała się sto mil dalej, ale czułem drżenie Ziemi i dostrzegałem czarny pióropusz dymu. Nigdy nie widziałem gorszej katastrofy.

Sozin dosiadł swego smoka i poleciał na wyspę, aby wspomóc Roko. Wulkan szalał, a Awatar ledwie sobie radził, więc pomoc była dla niego jak wybawienie. Jednak Sozin dokonał innego wyboru. Jego wizja przyszłości wykluczała ratunek dla Awatara, które pozostawił tam na pewną śmierć.

catharsis || avatar the last airbender Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt