3.17; ścieżka przebaczenia.

1.3K 90 46
                                    





Leila ocknęła się jakiś czas przed tym, jak dotarli na miejsce. Czuła wyrzuty sumienia. Nie powinna była się tak na wszystkich wyżywać, większość z nich chciała dobrze.

— Lei, dobrze się czujesz? — zapytała Suki, przykładając dłoń do czoła Leili, jakby chciała sprawdzić czy miała gorączkę.

— Tak, wybaczcie — odparła Leila. — Nie chciałam na was wrzeszczeć.

Wyszła z maszyny lotnej już o własnych siłach.
Aang, Katara i inni byli zdziwieni, że wrócili w czymś takim. Zastanawiali się co się stało z balonem. Wtedy pokazał im się Hakoda.

Katara była wniebowzięta, że mogła ponownie zobaczyć swojego ojca.

Tę noc postanowili spędzić na zewnątrz, cały wieczór i tak mijał im w akompaniamencie rozmów i śmiechów. Sokka i Katara się powrotem Hakody, a Eshan bardziej od niej ucieszył się z powodu Watu.

Leila siedziała nieco dalej od zgiełku i głosów. Na skraju fontanny. Była zamyślona, że mogłaby rzecz daleka od tego co działo się wokół niej. Mimo iż wszystko obserwowała. Myślała o tym, jak chciałaby postąpić, oraz w jaki sposób.

— Powinienem ci to od razu oddać — powiedział Zuko podając jej spinkę.

Leila wpatrywała się w wodę, aż w końcu zwróciła na niego swój wzrok.

— Ty ją miałeś? — zdziwiona zabrała od niego ozdobę.

— Zgubiłaś... w Ba Sing Se — odpowiedział.

— Tak, racja — mruknęła i schowała ją do leżącej nieopodal torby. — Ba Sing Se. Wszystko co dobre zostało w Ba Sing Se.

Z tylu było słychać śmiech Suki i Toph, które właśnie słuchały nieudolnych żartów Sokki.

— Przepraszam — powiedział Zuko, spoglądając na nią. — Popełniłem błąd, stając wtedy przeciwko tobie, przeciwko wam.

Leila westchnęła, poklepała miejsce obok siebie i uśmiechnęła się nieznacznie.

— Zastanawiam się dlaczego jest mi tak trudno tobie wybaczyć — zaczęła, znów zwracając wzrok ku wodzie. — Myśle o swoim bracie, starał się odnaleźć właściwą dla siebie drogę i szybko wszystko zatracił, bo pojawiłam się ja. Może twoją ścieżkę także zmąciłam.

— Nie, dzięki tobie i stryjowi w końcu wybrałem właściwie — oznajmił, a Leila poczuła, że się zarumieniła. — Zawsze chciałem przypodobać się ojcu, ale teraz wiem, że to nie miało sensu.

Leila starała się zrozumieć jego postępowanie. Wewnątrz niej tliło się wiele emocji. Tych negatywnych, jak i pozytywnych. Zuko bardzo im pomógł, na przykład uratować wtargnąć do więzienia i uratować Hakodę.  Trudno jej było zapomnieć o Ba Sing Se, ale wcale nie musiała tego zrobić, aby przebaczyć.

Gdyż coraz bardziej nabierała pewności, że wtedy nie tyle co zdradził ją, a samego siebie.

— Chciałabym, żebyś mi kiedyś dokładnie opowiedział... — wyznała, delikatnie dotykając dłonią jego bliznę — ... o tym, jak to się stało i nie tylko.

Zuko złapał jej dłoń, lecz nie odsunął jej. Otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, lecz złośliwy wszechświat stwierdził, że chwila między nimi musiała zostać przerwana.

catharsis || avatar the last airbender Where stories live. Discover now