3.21; Kometa Sozina: część trzecia; morze ognia i starcie z przeznaczeniem.

1.3K 89 16
                                    




Podczas drogi Leila trzęsła się ze stresu.

To normalne, obawiać się o życie przyjaciół, zwłaszcza że niektórzy z nich znajdowali się w innym miejscu. Jej matka zapewne już szykowała się do odbicia Ba Sing Se.

Leila powtarzała sobie, że musi być odważna. Nie mogła myśleć o najgorszym, musiała odeprzeć to, wybić sobie z głowy pesymizm. Musiała z całych sił wierzyć, że uda im się pokonać Księżniczkę Azulę.

— Zuko nie martw się, pokonamy Azulę — zapewniła Katara.

— Wcale się tym nie martwię — oznajmił Zuko. — Obawiam się o Aanga. Co jeśli zabraknie mu odwagi, aby zabić mojego ojca? A jeśli przegra?

— Aang nie przegra — ucięła Katara.

— Powróci i da sobie radę — wtrąciła z przekonaniem Leila. — Jestem pewna.

Niebo robiło się szkarłatne, to znak, że kometa 
była tuż, tuż. Leila naprawdę wierzyła w Aanga. Cichy głos w głowie podpowiadał jej, że chłopak znalazł już odpowiedź na swoje najtrudniejsze pytanie i sobie z tym poradzi. Nie było innej opcji.

Dotarli na plac głównego królewskiego pałacu Narodu Ognia, gdzie, jak się domyśliła Leila właśnie odbywała się koronacja Azuli. Przybyli w samą porę, przerywając ceremonię.

— Wybacz! — zawołał Zuko. — Nie ty zostaniesz dziś Władcą Ognia, tylko ja.

Chłopak zeskoczył z Appy, a Azula zachichotała słysząc jego słowa. Leila i Katara również zeszły na dół.

— Jesteś skończona — dodała Katara.

Leila stanęła nieco z tyłu, nie obawiała się już Azuli, ale wolała nie wchodzi z nią w dyskusję.
Księżniczka zatrzymała mężczyznę, który właśnie miał nakładać ją koronować.

— Chcesz być Władcą Ognia? Dobrze — zwróciła się do Zuko. — Tylko ty i ja braciszku. Bez twojej dziewczyny i tej drugiej, od zawsze czekała nas ta walka. Agni Kai.

Leila z przestrachem spojrzała na Zuko.

— Zgoda — odparł Zuko, spełniając wszystkie obawy Leili. Katara również wydawała się zmartwiona.

— Co ty robisz? — zapytała Katara. — Manipuluje tobą, wie że nie pokona naszej trójki, więc stara się nas rozdzielić.

— Tak wiem, dziś ją załatwię — oznajmił Zuko.

— Zuko, nie możesz... — zaczęła Leila, będąc całkowicie przeciwną pomysłowi Zuko. — To beznadziejny pomysł!

Chłopak ujął jej twarz obydwie dłonie.

— Kocham cię i dam sobie radę, ona jest teraz niestabilna — zapewnił Zuko, a na jego wyznanie serce Leili zabiło szybciej. Wiedziała, że nie mogła go teraz stracić.

— Ale... — zaczęła, ale Zuko przerwał jej.

— Zaufaj mi — poprosił, całując dziewczynę krótko w usta, jakby to miało ją uspokoić.

— Dobrze — powiedziała, pomimo że nadal nie była zbytnio przekonana.

Katara złapała Leile za ramię odsuwając się razem z nią do tyłu, Leila nie odrywała wzroku od Zuko. Miała ochotę potrząsnąć Zuko, zachowywał się tak głupio. Jakby nie znał swojej siostry, mistrzyni manipulacji i gierek.

— Przykro mi, że to musi się tak skończyć, bracie — powiedziała Azula. Niezbyt przekonująco.

— Nie jest ci przykro — stwierdził Zuko. Zapewne słusznie.

catharsis || avatar the last airbender Where stories live. Discover now