19

102 8 0
                                    

Dlaczego uciekł? Ostatnio dziwnie się zachowywał. Raz to płakał, innym razem się śmiał, a tu zdarzyła się taka sytuacja. Jakby był babą i miał okres. Allura pewnie znów mu coś podała. W połowie drogi stracił go sprzed oczu. Od kiedy stał się bardzo szybki?

- Keith! Wróć do mnie!

Nie usłyszał żadnego odzewu. Chyba będzie musiał, udać się do białowłosej. W całym zamku były kamery, więc ona da mu to nich dostęp. Nawet jeśli będzie musiał użyć do tego siły. Skierował się w kierunku mostka. Droga nie zajęła mu dużo czasu. Będąc prawie na miejscu, słyszał głośne i wesołe rozmowy. Nie rozumiał, o czym mówili, więc podszedł nie co bliżej i wyjrzał za rogu.

- Księżniczko, czy to, aby na pewno twój przeznaczony? Odtrącił cie, kiedy wyznałaś mu swoje uczucia. On również powinien je odwzajemnić, ale tego nie zrobił.

- To na pewno on. Przecież na pierwszym spotkaniu poczułam tą więź. 

Mówili o Takashim?

- Kocha przecież kogoś innego, tak wynikało z twojej rozmowy - powiedział zmartwionym głosem rudy wąsik.

- To trzeba ten problem usunąć. Gdy się dowiem kto nią jest, wystarczy ją tylko wyeliminować. Będzie załamany, wtedy przybiegnie do mnie i w końcu poczuje tą łączącą nas więź. Zrozumie, że będę jego całym światem i nie będzie mógł beze mnie żyć.

-Nie uważasz, że trochę to niesprawiedliwe i chciwe? Żeby odbierać niewinne życie żywej istocie.

Kiedy wszedł do pomieszczenia, wydawała się zatrzymać i zamyślić. Nie zbliży się do Keitha. Jak coś mu zrobi, to od razu opuszczą zamek i nigdy tu nie wrócą. Jego kroki zwróciły ich uwagę. Odwrócili się przodem do niego. W oczach Alteanki pojawiły się iskry szczęścia. Tak na prawdę czuł coś, ale to nie było to uczucie. Serce Shiro zdobył czarnowłosy i należało tylko do niego. Będzie lepiej dla nich obu, gdy się nie zwiążą.

- Może was zostawię i pójdę sprawdzić co u reszty - zniknął w try miga.

- Więc jednak... - tu się zatrzymała i zaczęła go skanować od góry do dołu - Zmieniłeś zdanie i chcesz się ożenić?

- Tak...

Radośnie pisnęła i założyła ręce za jego szyję, przygotowując się do pocałunku. Ponownie stał sparaliżowany. Odepchnął ją na bezpieczną dla siebie odległość. Chyba źle go zrozumiała.

- Tak, ale nie z tobą.

- Ale jak to? -zrobiła wielkie oczy. Wydawało mu się, że w jej kącikach oczu zobaczył łzy. Nie lubił, gdy kobieta przez niego płakała. Przytulił ją. Odwzajemniła uścisk.

- Potrzebuję twojej pomocy - na te słowa zniżyła się i zaczęła rozpinać mu spodnie. Uciekł ponownie na bezpieczną strefę i zapiął rozporek -  Nie taką pomoc!

- Zawsze chciałam mieć dzieci. Najlepiej bliźniaki. Syna i córkę - zachichotała i się zarumieniła.

- Z tym to nie do mnie! Chce byś pokazała mi wszystkie kamery znajdujące się na statku.

- Po co ci są potrzebne?

- Muszę kogoś znaleźć.

Gwiazdy Wokół Nas // Voltron ✔Where stories live. Discover now