38.

3.1K 192 46
                                    

70 gwiazdek = nowy rozdział!




Czy to cholerne urządzenie zwane budzikiem nie da mi spokoju nawet gdy nie jestem u siebie.

Westchnęłam i sięgnęłam dłonią po telefon, aby wyłączyć ten cholerny alarm. W końcu, cisza i spokój.

-Wiesz, że musimy wstać? - mruknęłam do blondyna. Ten tylko coś jęknął pod nosem i mieniu wtulił się w moje ciało.

- Nie dziękuję. Tu mi dobrze. - wyszeptał i potarł nosem moją szyję. Przez moje ciało przyszedł przyjemny dreszcz. Czy to się naprawdę dzieje? Mam wrażenie, że to tylko piękny sen, że zaraz się obudzę i to wszystko zniknie...

- Mi też tutaj dobrze, ale... - pokręcił głową ocierając się o moje ciało.

- Nie ma żadnego "ale" skoro i tobie się tu podoba i mnie, to zostajemy. - zarządził i owinął ręce wokół mojej talii. Głowę położył na mojej klatce piersiowej, a jego kilkudniowy zarost drażnił moją skórę.

-A Daniel nas jutro zabije... - mruknęłam uśmiechnięta i wplątałam dłoń we włosy Josepha i zaczęłam się nimi bawić. Mruknął z przyjemności i mocniej się we mnie wtulił.

-Danielem będziemy się martwić jutro. - prychnął. Pokręciłam głową wzdychając.

- Nie ma tak dobrze. Musimy się ogarnąć i... - przerwał mi łącząc nasze usta. Skubany wie, że mam do niego słabość i, że mu ulegnę. Nie tym razem. Muszę się trzymać swoich przekonań. Niechętnie się od niego odsunęłam, czemu towarzyszył niezadowolony jęk z jego strony. - Jedziemy do studia. - zarządziłam.

-Co za kobieta... - mruknął pod nosem - Wolę twoją pijaną wersję. - stwierdził uśmiechając się m. Przewróciłam oczami.

-Zanim pójdziesz z kobietą do łóżka musisz wiedzieć, że każda ma dwie twarze. - zaśmiałam się wytykając język. Pokręcił głową.

-Biorę twoje obie wersje. - wyszeptał i znów mnie pocałował. Zadowolona od razu odwzajemniłam pieszczotę. Odsunął się ode mnie i spojrzał w oczy. - A może zamiast jechać na plan, zostanie tu i lepiej wykorzystamy ten czas? - przygryzł dolną wargę obserwując mnie. Jest świadomy swojego uroku i tego jak na mnie działa.

- Nie tym razem. - szybko cmoknęłam jego wargi i zawinięta w prześcieradło zabrałam swoje ubrania z podłogi. Miałam tylko pięćdziesiąt pięć minut. Wskoczyłam pod prysznic i starałam się nie zmoczyć włosów, pożyczyłam sobie żel pod prysznic Josepha.

-Ej! - pisnęłam wychodząc z prysznica - Który ręcznik mogę pożyczyć? - krzyknęłam.

-Szafka przy umywalce. Masz pełno świeżych, wybierz sobie który chcesz. - odparł. Szybko wyciągnęłam niebieski materiał i wytarłam całe ciało. Dobra, raczej nie ma kilku szczoteczek do zębów. Wzięłam pastę i nałożyłam ją na palec, aby umyć zęby. Ubrana wyszłam z łazienki.

Joseph w dalszym ciągu leżał na łóżku, przykryty kołdrą.

-Łazienka wolna. - uśmiechnęłam się siadając na brzegu łóżka, tuż obok niego.

-Powiedziałem, że nigdzie nie idę. - burknął i wtulił twarz w poduszkę.

-Wstawaj! - jęknęłam i zaczęłam szturchać jego ramię. Poczułam uścisk na nadgarstku i chwilę później leżałam pod nim.

-Zastanów się jeszcze. - mruknął - Przecież o wiele przyjemniej będzie jeśli tutaj zastaniemy. Pomyśl, powtórka z wczoraj i... - przerwałam mu.

-I pomyślę o tym, gdy skończymy pracę na planie. - wyszczerzyłam się, przewrócił oczami.

- Co będą z tego miał?

-Wypłatę. - zaśmiałam się i wydostałam z jego objąć - Czekam na dole. - dodałam.

Gdy tylko znalazłam się w kuchni wstawiłam wodę na kawę i herbatę. Wczoraj zdążyłam przeszukać mu szafki, więc wiem mniej więcej gdzie co jest. Sprawnie się uwinęłam i gdy zegarek wskazywał godzinę szóstą trzydzieści na stole były dwa talerze jajecznicy z pomidorami, kawa dla Josepha i herbata dla mnie.

-Jestem. - mruknął gdy zszedł ze schodów. Wciągał na siebie bluzę z kapturem. Uniósł wzrok, a na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie. - W tym momencie doszedłem do wniosku, że możesz tu przychodzić częściej na noc. - zaśmiałam się.

-Siadaj i jedz, bo nie zdążymy. - westchnęłam. Zadowolony usiadł obok mnie i zabrał się za swoją porcję. Powiem skromnie, wyszła mi pyszna jajecznica. Brawo ja!

Kilka minut później byliśmy już w samochodzie blondyna i jechaliśmy do studia.


******
Gwiazdki i komentarze mile widziane, do następnego rozdziału kochani! 🖤

Xoxo Emilia Mikaelson

Off Limits | Joseph Morgan ✔Where stories live. Discover now