[ DWA ]

1.4K 68 49
                                    

Budzę się na czymś niewątpliwie twardym

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Budzę się na czymś niewątpliwie twardym. Boli mnie dosłownie wszystko, a najbardziej głowa. Przez dosłownie chwilę karce się w myślach za kolejną noc skrapianą alkoholem i zaśnięcie na schodach, ale później szybko przypominam sobie, co tak naprawdę się stało.

Nie potrafię zareagować, kiedy czuję parę rąk, która obwiązuje ciasno moje nadgarstki grubym sznurem.

- Co do diabła...? - mamroczę, a moja głowa kiwa się na boki. Nawet nie potrafię nad tym zapanować. Nagle moja głowa ląduje na czymś miękkim i czuje zapach znajomych kwiatowych perfum. Otwieram niechętnie oczy i pierwsze co widzę to fioletowy sweter. - Mary Margaret? - pytam cicho, a kobieta patrzy na mnie ze słabym uśmiechem. Otwieram szerzej oczy i po drugiej stronie dostrzegam blond czuprynę Emmy. - Co się dzieje?

- Nie wiem. - odpowiada mi Emma i nagle czujemy silne pociągnięcie do przodu. Ląduje mocno na brzuchu, przez co cicho jęczę.

- Lepiej się podnieś. - słyszę kobiecy głos i od razu patrzę w tamta stronę. Kobieta w czarnej zbroi i z włosami związanymi mocno do tyłu patrzy na mnie z wyższością siedząc na swoim koniu. - To będzie długa droga.

- Kim jesteś? - pyta Emma.

- Bez znaczenia. - odpowiada sucho i odwraca się do nas tyłem.

Przed nią zauważam jeszcze jedną kobietę, jednak ubraną w piękną suknię.

Bez słowa wyruszamy w trasę.

Nie wiem ile już idziemy, ale z każdym kolejnym metrem czuję, jak wysiadają mi nogi. Do tego ten cholerny sznur na nadgarstkach, po którym na pewno będą ślady.

Nagle zatrzymujemy się, a ja zaczynam się rozglądać. Przez parę ładnych kilometrów podążaliśmy plażą i jedyny widok jaki miałyśmy to ocean. Teraz jednak możemy dostrzec w oddali jakąś wyspę.

- Co to za miejsce? - pytam głośno, by kobieta w zbroi mnie usłyszała.

- Nasz dom.

🏹

Z związanymi dłońmi idę między Mary i Emmą. Rozglądamy się z zaciekawieniem po wiosce, do której przyszło nam się człapać tyle kilometrów. Ludzie obecni w wiosce przyglądają nam się ze strachem i niepewnością, co trochę mnie szokuje.

- Wyglądają jak uciekinierzy. - Emma szepcze do mnie cicho.

- Jesteśmy ocalałymi. - tłumaczy kobieta w zbroi, najwyraźniej słysząc uwagę Emmy.

Idziemy trochę dalej i nagle Mary Margaret odwraca się gwałtownie uderzając kolanem w brzuch rudowłosą kobietę, która towarzyszyła nam w podróży.

- Uciekajcie! - krzyczy do nas, a my puszczamy się biegiem przed siebie, jednak nie udaje nam się dobiec daleko, gdyż Mary Margaret zostaje powalona na ziemię.

HAPPILY EVER AFTER ¬ Killian Jones [1]Where stories live. Discover now