24

1.9K 80 31
                                    

***

-Amelie, wstawaj! Jak dziś znów się spóźnisz, to Snape pewnie każe ci zostać po lekcjach. Nie mówię już o odebraniu nam punktów.

***

Dopiero co się obudziłam. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 9:07. Dziewczyn nie było już w pokoju. Gdzie one poszły w taki wczesny niedzielny ranek?

Wstałam z łóżka, po czym poszłam sprawdzić dla pewności kalendarz. Coś mi tu nie grało. Przejechałam po nim palcem, szukając dzisiejszego dnia. 3 maj, 3 maj, o tutaj. PONIEDZIAŁEK?!

Wzięłam pędem swój mundurek z szafy i pobiegłam do łazienki. Po 5 minutach byłam gotowa, no, mniej więcej gotowa. Zarzuciłam torbę z książkami na ramię i pobiegłam w stronę klasy od eliksirów.

-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.- Wydyszałam siadając na swoje miejsce.

Snape wyciągnął ze swojej szaty zegarek kieszonkowy. Spojrzał się na niego, po czym jego zimny wzrok powędrował na moją osobę.

-Piętnaście minut spóźnienia. W ramach kary, Panna Northlake pomoże Panu Malfoy'owi w układaniu książek w bibliotece szkolnej, dziś o godzinie 16.00.- Stwierdził nauczyciel, po czym wrócił do tłumaczenia czegoś z tablicy.

Spojrzałam się na blondyna, który zaczął po cichu przedrzeźniać Snape'a. Zaśmiałam się pod nosem, po czym chłopak poszedł w moje ślady, i również zaczął się śmiać.

-Ostatnia ławka, minus pięć punktów od Gryffindoru, jak i od Slytherinu.- Warknął wiadomo kto.

Usiadłam prosto na krześle i zaczęłam wypakowywać książki z torby. Zauważyłam, że Malfoy przygląda się bransoletce na moim nadgarstku. Szkoda tylko, że nikt nie chce wyjaśnić mi tych wszystkich sytuacji sprzed jakiegoś czasu.

Lekcja się skończyła, a Snape wyjątkowo nie zadał nam żadnej pracy domowej. Gdy wychodziłam już z klasy, podbiegła do mnie Ginny z Mioną.

-No to żeś się wpakowała.- Rzekła do mnie rudowłosa.

-Czemu mnie nie obudziłyście?- Spytałam.

-Uwierz mi, że próbowałyśmy. Stara, ty nawet nie wiesz jak głęboki masz sen.

-To prawda.- Potwierdziła Hermiona.

-Trzeba było mnie wodą oblać, albo chociaż zwalić z łóżka, cokolwiek.- Na te moje słowa dziewczyny się zaśmiały.

Powędrowałyśmy razem do naszego dormitorium, ponieważ następną lekcje zaczynamy dopiero za dwie godziny.

***

-My idziemy przejść się do Hogsmeade. Miłej kary.- Powiedziała Ginny wychodząc z Hermioną z pokoju.

Była już 15:54, co znaczyło też, że muszę już iść pod bibliotekę. Gdybym spóźniła się kolejny raz, Snape nie byłby taki miły. On nigdy nie jest miły, ale wiadomo o co chodzi. Z racji iż byłam już przebrana w swoje własne ciuchy, zarzuciłam na ramiona zwykłą szarą rozpinaną bluzę, po czym wyszłam z dormitorium. Przy bibliotece zastałam czekającego Malfoy'a.

-Cześć.- Powiedział chłopak w moją stronę.

Obejrzałam się za siebie, by zobaczyć czy nie wita się z kimś innym. Nie przywykłam do tego, by blondyn witał się ze mną, nie dodając do tego słowa „Szlama", jak to on robił jeszcze rok temu. Najlepsze jest to, że tą jego „szlamą" nawet nie jestem.

Pozory myląWhere stories live. Discover now