Nadszedł koniec roku szkolnego. Właśnie wszyscy czekamy na naszą lokomotywę, która spóźnia się już całe pięć minut.
-I jak? Macie jakieś plany na wakacje?- Spytała Hermiona.
-Ta, pewnie całe przeleżę w łożku, choć przynajmniej w końcu będę miała trochę spokoju i prywatności.- Zaśmiałam się.
-Po maksymalnie dwóch dniach się za nami stęsknisz.- Oznajmiła rozbawiona Ginny.
Właśnie na torach zjawił się pociąg. Wszyscy zaczęli do niego wchodzić, zachowując się przy tym jak zwierzęta, które chcą zająć dobre miejsce w przedziale. Na czele tego stada był Zabini, który zawsze musi zająć dla siebie minimalnie pięć siedzeń, by mógł się swobodnie na nich położyć.
-Chodźcie już, bo zajmą nam wszystkie miejsca i będziemy musiały stać przy oknie.- Powiedziała rudowłosa wchodząc do środka.
Chwyciłam natychmiastowo swoje bagaże, i pobiegłam za przyjaciółkami.
W środku lokomotywy było już wiele uczniów, na tyle wiele, że zdążyłam zgubić z pola widzenia Mionę i Ginny. No to koniec.Zaczęłam rozglądać się za moimi znajomymi, albo chociażby za wolnym przedziałem. Zaglądałam po kolei do wszystkich, aż nagle napotkałam mojego brata siedzącego w jednym z nich. Postanowiłam wejść do środka.
-Siema bracie.- Przywitałam się przymykając drzwi.
-Cześć.
Noah wyglądał na przygnębionego. Usiadłam na przeciwko chłopaka, i ciekawsko spytałam.
-A tobie co?
Nie odpowiedział mi, więc spytałam po raz kolejny.
-Nie no serio, co ci się stało?
-Nie twoja sprawa.- Wymruczał.
-Humor ci nie dopisuje? Przecież możesz mi powiedzieć.- Rzekłam odkręcając butelkę z sokiem dyniowym, po czym upiłam z niej łyk.
-Astoria ze mną zerwała.
Z zaskoczenia wyplułam napój.
Ta Greengrass coś knuje, a ja prędzej czy później dowiem się co.
-Ty traktowałeś ten związek na poważnie?- Spytałam z ciągłym zaskoczeniem na twarzy, choć tak na prawdę od środka chciało mi się śmiać.
-Dlatego właśnie nie chciałem ci nic mówić.- Syknął Noah.
-Nie no bracie, czego ty się po Greengrass spodziewałeś?- Spytałam retorycznie wycierając twarz od soku.
Nie odpowiedział mi.
-A tak w ogóle, to czemu z tobą zerwała?- Kontynuowałam.
-Właśnie nie wiem. Weszła dziś do mojego dormitorium, po czym po prostu oznajmiła, że ze mną zrywa.
-Czekaj, podałeś jej hasło do naszego pokoju wspólnego?- Spytałam marszcząc brwi.
-Ta.
Zajebiście. Miałam już zacząć mu tłumaczyć, że to była najgorsza decyzja w jego życiu, ale przerwała mi Miona, która właśnie weszła do naszego przedziału.
-Cześć Noah. Mogę ukraść ci Amelie? Wszędzie jej szukałam.- Powiedziała Hermiona, która właśnie weszła przez suwane drzwi.
-A weź ją jak najdalej ode mnie.- Odpowiedział jej mój brat.
-Miły jesteś.- Sarkastycznie oznajmiłam, po czym wzięłam swoje bagaże, i wyszłam z dziewczyną.
![](https://img.wattpad.com/cover/249125293-288-k561671.jpg)
BINABASA MO ANG
Pozory mylą
Fanfiction„Czemu to robisz?" Spytałam prostu z mostu. „Robię co?" „Siedzisz tu ze mną i próbujesz mnie pocieszyć. Przecież podobno się nie znosimy." Jest to moje pierwsze fanfiction, więc proszę o wyrozumiałość. Przepraszam za wszelkie literówki i błędy któr...