Rozdział 15

356 21 4
                                    

Na początku byłem zdezorientowany. Gdy zaczaiłem co się dzieje jedną rękę położyłem na biodrze dziewczyny a drugą na policzku. Był cały mokry od łez. Niechętnie się od niej odkleiłem i zobaczyłem że dziewczyna ma zapłakane oczy.

Przetarłem jej policzki i pocałowałem tak samo jak przed chwilą ona mnie. Bardzo ostrożnie i delikatnie ją podniosłem i całując się zaniosłem ją do łóżka. Owinęła sobie nogi wokół moich bioder.

Usiadłem z nią na kochanach na łóżku. Zacząłem całować ją po szyi robiąc w niektórych miejscach malinki. Mari zaczęła ściągać mi bluzkę. Pozwoliłem jej na to, a sam zrobiłem to samo wiedząc że nie ma stanika.

(uwaga uwaga sceny 18+)

Zjeżdżałem pocałunkami coraz niżej na piersi. Widziałem liczne opatrunki i bandaże. Uważałem żeby nie zrobić jej krzywdy ale byłem tak podniecony że naprawdę musiałem się pilnować.

Mari zaczęła jęczeć i delikatnie przejechała ręką po moim penisie, który już stał na baczność. Położyłem Mari na plecy ciągle całując ją w piersi.

~~~

Kurwa jak on to robi?! Zaczął zdejmować mi spodenki, a później majki, a ja dopiero teraz zwróciłam uwagę że jestem cała mokra. Zjechał pocałunkami po moim brzuchu. Potem składał te pocałunki w środku ud a moje podniecenie sięgało zenitu.

Rozszerzyłam nogi jak mogłam. On jakby z wprawą zaczął całować moją pochwe. Najpierw powoli i delikatnie lecz z każdym pocałunkiem robił to coraz bardziej namiętnie. Zaczął wkładać tam język. Myślałam że moje chormony w środku rozsadza mnie z przyjemności.

Cicho jęczałam, lecz z każdą sekundą było to coraz głośniejsze. Kiedy przestał rozebrał sobie spodnie i przejechał swoim penisem po mojej kobiecości. Już miał we mnie wejść kiedy się zatrzymał.

- Na pewno tego chcesz? - zapytał pochylając się nade mną.

Pocałowałam go, a gdy skończyłam powiedziałam tylko ciche:

- Tak.

Powoli wszedł we mnie obserwując moją reakcje. Najpierw strach i wspomnienia z Nathanielem. Później lekki ból. I w końcu rozkosz. Gdy to zobaczył zaczął powoli nim ruszać.

Robił to coraz dynamiczniej, a ja coraz głośniej jęczałam. Wymawiałam jego imię w sposób, że robił to szybciej i sprawiał mi jeszcze większą rozkosz.

Kiedy poczuliśmy, że zaraz dojdziemy blondym przyspieszył tempa tak że myślałam że mnie rozsadzi. Czułam ból w ranach ale nie obchodziło mnie to. Chciałam być przez chwilę szczęśliwa, żebym od jutra znowu mogła się wkurzać.

Gdy doszliśmy Adrien padł na łóżko obok mnie.

( koniec scen 18+)

Delikatnie mnie do siebie przyciągnął i przytulił. Jedną ręką delikatnie mnie przykrył.

~~~

Starałem się nie spieprzyć tej chwili. W końcu szło po mojej myśli. Nadal nie wiem czy mi uwierzyła i w ogóle wybaczyła. Po prostu cieszyłem się chwilą.

Delikatnie przyciągnąłem ją do siebie, a ona wtuliła się we mnie.

- Kocham cie. - powiedziałem prawdę.

- Ja ciebie też kocham ale cie nienawidzę. Zdradziłeś mnie. Dlatego nie wiem czy możesz zostać w mafii.

- To nie ja. - powiedziałem patrząc jej w oczy.

- Chciałabym w to wierzyć. - powiedziała i wtuliła głowę w moją klatkę piersiową.

- Gniewasz się?

Przyjmiesz mnie do mafii, Marinette? /miraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz