Rozdział 16

331 20 0
                                    

Poczułem ciepłą ciecz spływającą z bolącego miejsca.

- Sory ale zasłużyłeś. - powiedział tylko Markov.

- Wiem. - powiedziałem i pokierowałem się do najbliższej łazienki.

Już dochodziłem do niej i zobaczyłem Mari na rękach Filixa. Zobaczyła mnie. Coś powiedziała mojemu kuzynowi a ten zaczął iść w naszą stronę. Czułem że krwi jest coraz więcej więc wszedłem do łazienki zostawiając przymknięte drzwi.

Próbowałem za tamować krew ale nie do końca wiem jak. Słyszałem ich głosy. Słyszałem charakterystyczne pukanie Mari i drzwi się otworzyły. Felix pomógł dojść Mari do umywalki. Ona oparła się o umywalkę.

- Co odjebałeś? - zapytała z mostu.

- Markov mi przyjebał. - powiedziałem sucho. Felix przyglądał się całej tej sytuacji.

- Kurwa... - powiedziała cicho. - Chodź pomogę Ci to zatamować.

Powiedziała jak mam trzymać głowę, czyli podbrutkiem dotykać klatki piersiowej. Chwyciła mój nos między oczami i przytrzymywała ręcznik papierowy pod moim nosem. Po chwili krew ustała.

Wzięła kilka ręczników papierowych i zmoczyła zimną wodą. Kazała mi się schylić i delikatnie przemyła mi nos. Trzymałem ją w talii by nie straciła równowagi. Gdy skończyła zrobiła mi podstawowe badania. Kazała mi się patrzeć na palec by sprawdzić czy oczy dobrze "działają" i czy dobrze reagują na światło.

- Jest git. Nie kręci ci się w głowie?- zapytała, a Felix już do niej podchodził.

Wziąłem ją na ręce zanim kuzyn zdążył podejść.

- Dobrze. A ty? - zapytałem troskliwie.

- Nic się nie zmieniło. - powiedziała zrezygnowana. Czyli bolała ją głową czasem jej się kręciło i bolały ją mięśnie.

Zaniosłem ją po same auto. Felix w ciszy szedł za nami, a zawsze gdy na niego spojrzałem widziałem jego jakby zazdrosny wzrok. Wsiadł z tyłu do auta. Spojrzałem na niego a on wzruszył ramionami.

- A ty co? - zapytałem.

- Jadę do Mari.

Nasza konwersacja na tym się zakończyła. Mari się nie odzywała. Widać była zmęczona. Oparta o szybę zamyśliła się. Kiedy skończyłem kierować jak najszybciej wysiadłem by wziąść Mari, ale mój blond kuzyn był szybszy.

- Klucze mam w torebce, zaraz wyciągnę. - powiedziała gdy dochodziliśmy do mieszkania.

~~~

Felix położył mnie na łóżku w sypialni a sam położył się obok i patrzyliśmy w mój sufit. Adrien wszedł na chwilę do sypialni i oznajmił nam że jedzie do ojca a potem do domu.

Musi pojechać po grafik na następny miesiąc. Kiwnęłam głową na znak że rozumiem. Wyszedł bez słowa z mieszkania. Felix usiadł. Zdziwiona zrobiłam to samo. Odwróciłam się do niego przodem, a on nad czymś myślał.

Spojrzał mi w oczy i położył mi rękę na ramię delikatnie gładząc kciukiem szyję. Przypomniałam sobie jak zrobił tak pierwszy raz kiedy pocieszał mnie po Nathanielu. To on wtedy zbił rudowłosego.

- Wtedy... - zaciął się a ja już wiedziałam że mnie wstrząśnie jego wiadomość. - Wtedy to nie był tylko seks.

Zatkało mnie. Raz kiedy wyleczyłam się z Nathaniela poszłam z nim na imprezę i jako przyjaciele się bzykaliśmy. Powiedzieliśmy sobie że to tylko seks, nic do siebie nie czujemy i jesteśmy tylko przyjaciółmi. Wtedy śmiałam się że dziewictwo odebrał mi mój wtedy najlepszy przyjaciel.

Przyjmiesz mnie do mafii, Marinette? /miraculumWhere stories live. Discover now