𝒙﹒ guilty. guilty of murder

182 13 45
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


❛guilty. guilty of murder❜

Nie liczyłam czasu, skupiłam się jedynie na oceniającym wzroku, padającym z każdej możliwej strony. Jak tylko zebranie zakończyło się totalnym niepowodzeniem dla mnie i Wandy, szybko wyszłam z tego pomieszczenia.

Potrzebowałam świeżego powietrza, chwili, aby pomyśleć. Potrzebowałam poczuć ponowne ukłucie w sercu, aby tym samym zrozumieć, że spieprzyłam po całości.

Słyszę kroki stąpające tuż za mną, a potem uścisk na ramieniu zmuszający mnie do zatrzymania się, odwrócenia i spojrzenia w zawiedzione oczy matki.

- Zamierzałaś o tym wspomnieć? - zagryzam wargę, nie wiedząc, jak mam na to pytanie odpowiedzieć. Jej tęczówki skanowały moją twarz, wręcz wypalały w niej dziury.

Za każdym razem, jak tylko w mojej głowie formuje się odpowiedź, szybko zostaje rozwiana przez wiatr okropnych pytań. To wszystko zmusza mnie do zaciśnięcia ust w prostą linię. Wzrok wbijam w czubki swoich butów, nie umiejąc dłużej patrzeć w zawiedzione oczy kobiety, która mnie wychowała.

Dziewczynka też została wychowana przez kogoś.

Winna. To jedyne słowa, jakie usłyszałam w swojej głowie, wdowa wciąż stała przede mną, wyczekując odpowiedzi. Jednak nic takiego się nie stało. Zero odpowiedzi, zero rozmowy, jedynie smutek.

Po ciepłym dotyku zostaję zimno, które wprawia mój kręgosłup w stan osłupienia, gdy tylko przechodzą po nim dreszcze. W oczach ponownie formują się łzy. A jedyna odpowiedź, jaka formuje się w moim umyśle, to zwykłe przyznanie się do winy.

Winna. Winna morderstwa.

Zmuszam się do kolejnych kroków, kieruję się w stronę jasnego wejścia, przez które wchodzę do zaburzonego chaosem pokoju. Zamykam za sobą drzwi, przekręcając zamek, odcinam się od rzeczywistości, pozostaje w cieniu swojej winy, jedynie po to, aby zrozumieć, aby pytać, aby starać się przetrwać.

Opadam na łóżko ze zmęczeniem, zamykam oczy, modląc się o zmianę rzeczywistości. Chcę odpocząć, czy tak wiele wymagam?

...

Przewracałam się z boku na bok, aby znaleźć odpowiednią pozycję do snu, który końcowo nie zawitał. Leżąc na plecach, wpatrywałam się z biały sufit, szukając w nim jakiejkolwiek skazy.

Oddycham ze zmęczenia, błądząc wzrokiem po każdym zakamarku pokoju. Słyszę zbliżające się kroki, dlatego zamykam oczy i staram się zasnąć jak najszybciej.

Przez ten nagły stres zapomniałam, że nikt nie wejdzie przez zamknięte od wewnątrz drzwi. Nikt, poza Visionem. Jednak nie zamartwiałam się czerwonym droidem, ponieważ wiedziałam, że miał ciekawsze zajęcia.

𝐀𝐓𝐋𝐀𝐍𝐓𝐈𝐒.  pietro maximoff !! polska wersja .ᐟ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz