𝒙𝒙𝒙𝒗﹒ until last breath

19 2 18
                                    

▬▬▬▬▬▬▬▬

„until last breath"▬▬▬▬▬▬▬▬

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

„until last breath"
▬▬▬▬▬▬▬▬

Wojownicy Wakandy ustawiali się w rządku, a my, Avengers stanęliśmy wraz z nimi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wojownicy Wakandy ustawiali się w rządku, a my, Avengers stanęliśmy wraz z nimi. Stojąc między mamą, a Steve'em, patrzyłam przed siebie. Czułam niepokój związany z kolejnymi wydarzeniami, które właśnie nadchodziły.

— Zaczekaj tutaj. — Szepnęła krótko, odchodząc wraz z Kapitanem i Czarna Pantera bliżej pola atmosferycznego, którym otoczona była Wakandy.

Skinęłam głową, chociaż bardzo chciałam iść obok niej, chciałam dowiedzieć się więcej. A zamiast tego, stałam między młotem, a kowadłem.

Bucky, wraz z metalowym ramieniem po mojej lewej stronie. Pietro, z grymasem na twarzy po prawej. Wyprostowałam się, powoli skupiając się na głosach w oddali. Wzrok wbiłam w piasek leżący blisko nas.

— Gdzie twój drugi kumpel?

Wdowa nie powstrzymała się od zadania takiego pytania, zauważając o jednego wielkoluda mniej.

— Zapłacisz życiem, za to co mu zrobiłaś. — Pełen spokoju głos z przeciwnej strony, obudził znacznie większy niepokój w moim ciele. — A Thanos dostanie ten kryształ.

— Nie rób sobie nadziei. — Powiadomił bezpośrednio Steve. A zaraz za nim dołączył się T'Challa do rozmowy.

— Wtargaliście się na terytorium Wakandy. — Jego głos był pewien słów, jakie wypowiadał, a ja sama nie byłam przekonana, czy nie są one zwykłymi bajeczkami. — Jedyne, co tu znajdziecie to ból. I krew.

— Krwi mamy akurat pod dostatkiem.

Olbrzymie maszyny, które rozniesienie mogłyby nieść ze sobą śmierć przez ich gigantyczność, zaczęły wyłaniać się spod ziemi. Nasza reprezentująca trójka wróciła, zajmując wcześniejsze miejsca. Od razu poczułam się komfortowo.

— Poddają się? — Zapytał z nadzieją Bucky. Pomimo wiary w nasze zdolności, miałam złe przeczucia co do samej walki. Przesunęłam dłoń bliżej palców blondwłosej wdowy, aby ująć jej delikatną skórę w ciasnym uścisku.

𝐀𝐓𝐋𝐀𝐍𝐓𝐈𝐒.  pietro maximoff !! polska wersja .ᐟ Where stories live. Discover now