𝒙𝒙𝒗﹒ budapeszt

49 3 18
                                    

▬▬▬▬▬▬▬▬

"Budapeszt

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

"Budapeszt."
▬▬▬▬▬▬▬▬

WZROK ZWRÓCIŁAM w kierunku miejsca kierowcy, chwilę przed tym, jak na tylne siedzenia została wrzucona torba z zakupami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

WZROK ZWRÓCIŁAM w kierunku miejsca kierowcy, chwilę przed tym, jak na tylne siedzenia została wrzucona torba z zakupami. Wzniosłam brwi w lekkim szoku, wyginając usta w uśmiech, który kącikami sięgał do dołu.

Rudowłosa kobieta szybko zasiadła na swoim miejscu, zapięła pasy i odpaliła silnik samochodu. Nasze spojrzenia chwilowo się skrzyżowały, więc obie wymieniłyśmy się drobnymi uśmiechami.

A gdy z miejsca, odwróciłam wzrok w kierunku przedniej szyby, obserwując mgłę wznoszącą się na górach przed nami. Poprzednie sześć miesięcy miały wystarczająco dużo negatywnych wydarzeń, przez co musieliśmy ruszyć dalej, ani na moment nie zatrzymując się w miejscu.

Już od jakiegoś czasu, spędzamy większość naszych dni w Norwegii, odosobnione od ludzi. Gdy samochód pędził po krętej drodze, w mojej głowie ponownie zabrzmiało pytanie, co będzie dalej?

W końcu będziemy musiały ruszyć dalej, wyciągnąć kilku naszych z więzienia i odnowić wcześniej zniszczone relacji. Głowa zaczynała mnie boleć od natarczywych myśli, dlatego palcem sięgnęłam do radia, klikając przycisk, aby zagłuszyć ciszę.

- Po podpisaniu Protokołu z Sokovii trwa obława na pozostałych Avengersów. - Usłyszałyśmy w radiu, niekontrolowanie wywróciłam oczami, a samochód się zatrzymał. - Steve Rogers, Natasha i Isla Romanoff nadal są na wolności.

W zasadzie nie zrobiłam niczego złego, gdy walczyłam po stronie Starka. Jednak, gdy jako pierwsza wybaczyłam własnej matce i zgodziłam się na wszystko, co tylko wliczało jej osobę, stałam się wrogiem. Kątem oka spojrzałam na spięte ruchy kobiety, gdy przykładała kubek kawy do ust.

Podążyłam za jej wzrokiem, obserwując znajdująca się w oddali przyczepę kempingową. - Chodź za mną. - Usłyszałam, gdy drzwi się otworzyły. Zrobiłam to samo, wyszłam z samochodu, zostawiając w nim swoją granatową kurtkę zimową. - Weź to.

𝐀𝐓𝐋𝐀𝐍𝐓𝐈𝐒.  pietro maximoff !! polska wersja .ᐟ Where stories live. Discover now