𝒙𝒙𝒙𝒊𝒊𝒊﹒ she's the key

33 3 16
                                    

▬▬▬▬▬▬▬▬

„she's the key"▬▬▬▬▬▬▬▬

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

„she's the key"
▬▬▬▬▬▬▬▬

„she's the key"▬▬▬▬▬▬▬▬

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

COŚ SIĘ DZIEJE. Te słowa pojawiają się w mojej głowie, gdy chodzę w te i wewte po całym opustoszałym pomieszczeniu. Bycie samemu z myślami, szczególnie w towarzystwie nocnego światła, potrafi być przytłaczające.

Jednak nic nie krzywdziło moich myśli bardziej niż sen, z jakiego o dziwo, potrafiłam się wybudzić. Wiedziałam, że kojarzę skądś imię Thanos. Utwierdziłam się w tym przekonaniu dzisiejszej nocy, gdy dziwne uczucie utraty mnie otoczyło.

Szybciej, niż kiedykolwiek.

Spojrzałam na swoje dłonie, od razu czując niepokój. Ciemny płomień powoli schodził z moich knykci, co dodało mi odrobinę ulgi, jednak wciąż czułam, jakby cząstka mnie zniknęła. Nie wiedziałam, co dokładnie się wydarzyło chwilę przed przebudzeniem. Nie umiałam wrócić pamięcią do wydarzeń ze snu, tak jakby ktoś mącił mi przy pamięci.

Po prostu nie pamiętam nic.

I to mnie najbardziej przerażało. Nic innego, jak nie wiedza. — Nie śpisz. — Wzdrygnęłam się na dźwięk spokojnego, choć zmęczonego głosu. Odwróciłam się za siebie, próbując w mroku zlokalizować pochodzenie głosu.

— Ty tak samo. — Zauważyłam, gdy wreszcie wyszedł z ukrycia. — Dlaczego?

— Co dlaczego?

— Dlaczego nie śpisz? — Ponownie zapytałam. Wreszcie otrzymałam wystarczająco czasu, aby zauważyć,  jak wielkie zmiany zaszły w wyglądzie Pietro.

Jego włosy już nie były białe. Pociemniały, na twarzy miał delikatny zarost i kilka starych blizn. — Dziwnie tak jakoś, spać tutaj po dwóch latach.

— Nic ci nie grozi. — Mruknęłam, chcąc chociaż trochę uspokoić jego wielkie myśli. Jego umysł działał na pełnych obrotach, co było dosyć imponujące, patrząc na porę, w jakiej to robił.

Zgodził się ze mną skinieniem głowy, po czym podszedł bliżej. — Mi nie, ale tobie już tak. — Podbródkiem wskazał na dłonie, które wciąż miały czarne knykcie. — Miałaś koszmar.

𝐀𝐓𝐋𝐀𝐍𝐓𝐈𝐒.  pietro maximoff !! polska wersja .ᐟ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz