*1.8*

304 23 9
                                    

*2 dni później*
~Jeż... Znaczy Kai~

- Gotowe - oznajmiła Nya, odsuwając się ode mnie.

- I jak wyglądam? - zapytałem resztę.

- Dosyć... Groźnie? - powiedział Jay. - Dziwnie...?

Biały Ninja podał mi małe lustro. Zerknąłem na swoje odbicie.

Moje włosy były zaczesane na boki i według mnie wyglądały okropnie. Nya pomogła mi i przy lewym oku miałem namalowaną kreskę, która przypominała ranę na prawym oku.

Przy ustach przechodziła mi kolejna sztuczna rana.

- Pamiętasz plan? - zapytał Zane.

- Jasne - odpowiedziałem, wstając.

- Uważaj na siebie - Lloyd złapał mnie za ramiona i pocałował w policzek.

- Jasne. Będę - uśmiechnąłem się.

★-·-·-★

- Znamy jego motyw. Brookstone prawdopodobnie zamordował swojego ojca, bo chciał jego pieniądze... - usłyszałem Zane'a w słuchawce. - Jednak coś mu się nie udało...

- No super. Co mi da ta informacja? Znajdę go wcześniej? - przerwałem mu, rozglądając się dookoła.

Od rana łażę po Ninjago i szukam... W sumie nawet nie wiem czego... Nie mam bladego pojęcia gdzie Brookstone może się ukrywać, więc łażę po mieście jak jakiś idiota.

- A ty często gadasz do siebie? - czyiś głos wyrwał mnie z zamyślenia.

Zdezorientowany odwróciłem się, jednak nikogo za mną nie było, więc zerknąłem przed siebie. Podskoczyłem jak poparzony. Tuż przede mną pojawiła się wysoka, dobrze zbudowana postać.

- Zdarza się - mruknąłem, widząc uśmiechniętą twarz złodzieja, którego od dobrego czasu szukamy.

Odsunąłem się lekko od bruneta, a ten oparł się o ścianę. Cały ten czas próbowałem zachowywać się normalnie, żeby nasz plan złapania tego chama się udał.

- Chyba szukasz guza, co? - zapytał i zaczął bawić się swoim sztyletem.

- Siniaka szukają ci, którzy chcą ze mną zadrzeć - powiedziałem.

- Serio? Te twoje żarty śmieszne nie są - złodziej zaczął ostrzyć jakimś kamieniem swoją broń.

Chwila! Skąd on wytrzasnął ten kamyk?! Kai, skup się. Nie to teraz jest najważniejsze...

Zaczęło mnie zastanawiać jak Brookstone nie zauważył, że jestem Czerwonym Ninja, ale to i dobrze. Nie chciałbym walczyć z nim sam na sam. Chyba nie zdołałbym go powstrzymać przed pojawieniem się reszty oraz policji.

Gdy tylko spostrzegłem, że Brookstone zmienia sztylet, zasłoniłem rękawem opaskę, która zawiadamiała policję o niebezpieczeństwie. Komisarz dobrze wie o naszej zasadzce i jest gotów działać.

- Dobra, Kai. Musisz zdobyć jego zaufanie. Kiedy dasz nam znać, wkroczymy do akcji - odezwał się Lloyd. - Uważaj na siebie...

- Nowy jesteś, prawda? - zapytał w końcu Brookstone. - Nie kojarzę cię - oznajmił.

- Ja ciebie też nie - mruknąłem, krzyżując ręce na piersi.

Brookstone uniósł jedną brew do góry i zerknął na mnie zdziwiony. Brunet podszedł do mnie po chwili i schował swoją broń.

Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now