*Lloyd*
Podniosłem się i zerknąłem na śpiącego Kai'a. Czerwony Ninja dalej chrapał w najlepsze mimo, że już dawno na zewnątrz było widno.
Szturchnąłem Kai'a w żebro, na co ten podskoczył jak poparzony, nie wiedząc co się dzieje.
- Co jest?! - zawołał na wpół przytomny, na co niekontrolowanie się zaśmiałem.
Jego brązowe włosy były potargane i prawdopodobnie znowu pół godziny zajmie mu układanie ich.
- Za głośno chrapiesz - oznajmiłem, uśmiechając się w stronę szatyna. - A tak w ogóle to jest już ranek i czas wstawać.
Czerwony Ninja westchnął cicho i przewrócił się na brzuch. Zakrył sobie głowę poduszką, a ja czekałem cierpliwie na to co zrobi dalej.
- Jeszcze pięć minut, kotuś - mruknął, a ja ledwo co go usłyszałem przez to, że jego twarz była zakryta przez poduszkę.
- Mówiłeś coś, bo chyba cię nie usłyszałem - skłamałem, marszcząc brwi.
Nienawidziłem kiedy tak na mnie mówił, więc uderzyłem go lekko w plecy, a następnie skrzyżowałem ręce na piersi, by Mistrz Ognia wiedział, że jestem na niego "obrażony". Nie byłem, rzecz jasna. Nie potrafię gniewać się na Kai'a.
- Daj mi jeszcze pięć minut... Albo najlepiej pięć godzin - mruknął, przeciągając się.
Czerwony Ninja widząc moją minę, zachichotał pod nosem, by później uderzyć mnie prosto w twarz poduszką.
- Kai! - zawołałem, marszcząc brwi.
- No co? - zdziwił się szatyn.
W ramach odwetu ja również uderzyłem go w twarz tą samą poduszką. Zaśmiałem się, odrzucając narzędzie zbrodni w bok.
- Lloyd! - tym razem to Kai wypowiedział moje imię.
- No co? - zacząłem go przedrzeźniać. - Przecież ja nic nie zrobiłem!
Czerwony Ninja zaczął poprawiać sobie włosy, które jeszcze bardziej potargały się po moim "poduszkowym ciosie".
- Za bardzo dbasz o swój wygląd - stwierdziłem.
- Gdybym tego nie robił, nigdy byś się we mnie nie zakochał - powiedział, uśmiechając się w moją stronę. - Tak jak milion innych fanek - mruknął.
- Idiota - prychnąłem.
Kai nagle oparł się placami o ścianę i posadził mnie na swoich kolanach. Nie chcąc tracić okazji, położyłem głowę na jego piersi i uśmiechnąłem się lekko.
- Może i idiota... Może i wielki idiota... Ale dalej twój idiota... - zaśmiał się, po czym pocałował mnie w policzek.
Westchnąłem i zamknąłem oczy. Uśmiechnąłem się, czując jak Kai zaczął gładzić mnie po dłoni.
- Zawsze tak mówisz - oznajmiłem, zerkając na Kai'a.
- Wiem. Stwierdzam fakty.
Zaśmiałem się cicho, po czym ponownie zamknąłem oczy, czując jak ręka Czerwonego Ninja wędruje po mojej ręce.
★-·-·-★
- Jedziemy tam - oznajmiłem.
- Ja zostanę na statku. Przy okazji dopracuję nasze pojazdy - powiedziała nagle Pixal.
Kiwnąłem głową, po czym odwróciłem się do reszty.
- Nienawidzę szpitali - stwierdził nagle Jay, krzyżując ręce na piersi.
![](https://img.wattpad.com/cover/319719788-288-k421959.jpg)
YOU ARE READING
Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]
FanfictionCole Brookstone jest znany jako jeden z największych przestępców w Ninjago. Nieuchwytny złodziej musi spotkać się w końcu ze sprawiedliwością. W złapaniu Brookstone'a pomogą policji ninja. Kai, Zane, Jay, Lloyd i Nya wpakowali do Kryptarium wielu zł...