*2.4*

143 19 0
                                    

★-·-·-★

Lloyd

- Lloyd, a ty gdzie się wybierasz? - zdziwiła się Nya, kiedy ta zobaczyła, że wychodzę.

- Do Kryptarium - powiedziałem zgodnie z prawdą.

- Co?! - zawołał zdziwiony Jay.

- Mamy iść z tobą? - zaproponował Zane.

- Nie - odpowiedziałem, kręcąc głową. - Zostańcie na Perle.

- Po co tam idziesz? - zaciekawił się Niebieski Ninja.

- Muszę coś sprawdzić - oznajmiłem, kierując się w stronę drzwi.

- Stało się coś poważnego? - zmartwił się Zane.

- Naprawdę... To nic poważnego - uśmiechnąłem się lekko, dodając w myślach "oby to nie było nic poważnego". - Za niedługo wrócę.

Skierowałem się do garażu, gdzie Pixal grzebała przy pojazdach.

W głowie już miałem wszystkie pytania, które mnie dręczyły i które chciałem zadać Brookstone'owi.

★-·-·-★

Zatrzymałem się przed wejściem do Kryptarium. Strażnicy zaczęli otwierać bramę, więc kiedy wysiadłem z mojego pojazdu, mogłem swobodnie wejść do budynku.

- Przyszedłem porozmawiać z Brookstone'm - oznajmiłem naczelnikowi więzienia, gdy tylko znalazłem się w środku. - Czy jest to teraz możliwe? - zapytałem.

Mężczyzna zaczął mnie prowadzić wgłąb Kryptarium.

- Aktualnie niestety nie, ponieważ wszyscy więźniowie są na śniadaniu - oznajmił naczelnik.

- Tak późno? - zdziwiłem się.

Ja oraz reszta ninja byliśmy tu tak często, że chyba każdy z nas na pamięć zna "rozkład" Kryptarium. Dobrze wiemy kiedy więźniowie mają posiłki, a kiedy są na spacerniaku. To pozostaje niezmienne od kiedy pamiętam... Oczywiście nie licząc takich "wyjątkowych" sytuacji.

- Co się stało? - zapytałem zaciekawiony.

- Brookstone wdał się w bójkę z kilkoma innymi więźniami - oznajmił mężczyzna. - Trochę nam zajęło rozdzielenie ich... - dodał ponuro. 

Naczelnik zaprowadził mnie do pomieszczenia, gdzie przebywali wszyscy więźniowie. Tam mogliśmy z góry wszystkich obserwować.

Stanąłem tuż przy barierce obok naczelnika i rozejrzałem się po sali.

- Kto dokładnie brał udział w tej "bójce"? - zapytałem, patrząc na wszystkich więźniów z góry.

- Brookstone, Pythor, Mechnanic, Ultra Violet, Killow... - mruknął mężczyzna, również patrząc uważnie na wszystkich złoczyńców.

- Mhm... - mruknąłem, starając się wzrokiem znaleźć wszystkich wymienionych więźniów.

Killowa odnalazłem niemal natychmiast przez to, że jest taki wielki. Pythora, Ultra Violet i Mechanica zauważyłem równie prędko, ponieważ siedzieli oni przy jednym stole wraz z olbrzymem. Najdłużej jednak zajęło mi namierzenie Brookstone'a, ponieważ nie siedział on z innymi więźniami. Brunet zajął miejsce przy stole najbardziej oddalonym od Ultra Violet i jej "paczki".

Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now