*2.16*

105 20 2
                                    

*Ponad tydzień później*

Ninja znowu trenowali, kiedy spostrzegli sylwetkę idącą w ich stronę. Od razu spostrzegli, że to nie był Cole, ani nikt kogo znają. Był to jakiś starszy mężczyzna, ubrany w koszulę odblaskową, charakterystyczną dla kogoś, kto pracuje na budowie.

Ninja przestali trenować i zaczekali aż ów mężczyzna do nich podejdzie. Robotnik zerknął na nich, przywitał się po czym wyciągnął jakieś papiery.

- Pan... Lloyd Montgomery Garmadon? - zapytał, czytając coś z kartki.

- To ja. - Zielony Ninja podszedł do mężczyzny, na co ten podał mu rękę.

- Co się tu dzieje? - Mistrz Wu podszedł do ninja (oraz Pixal, która chcąc nauczyć się kilku dobrych ruchów trenowała z drużyną).

- Więc... Wyraził Pan zgodę, Panie Montgomery - mężczyzna nie zwrócił uwagi na Mistrza Wu. - Na... Chwila... Eh ta papierkowa robota... Nienawidzę jej - zaśmiał się mężczyzna. - O! Jest.

Robotnik podał Lloydowi jakiś papier z jego podpisem. Zielony Ninja zaczął czytać papier, który wydał się mu znajomy...

- Wyraził Pan zgodę na zostanie właścicielem nowego Klasztoru Spinjitzu.

- Słucham? Klasztor przecież został zniszczony! - zawołał Jay.

- Czy to już wszyscy mieszkańcy Perły Przeznaczenia? - zapytał mężczyzna, grzebiąc coś w papierach, których swoją drogą było niecodzienne dużo.

Lloyd kiwnął głową, lekko zdezorientowany, na co mężczyzna wskazał ruchem ręki by ruszyli z nim.

- Proszę za mną - powiedział, odwracając się.

Mężczyzna zaprowadził ich do Gór Niemożliwe Wysokich. Kiedy pokonali większość stopni, prowadzących do ich Klasztoru, minęli kilku innych mężczyzn, ubranych podobnie jak ten, który właśnie ich prowadził. Kiedy próbowali o cokolwiek zapytać, robotnik odpowiadał im tylko, żeby "byli cierpliwi, zbyt dużo im nie może powiedzieć, bo takie polecenie dostał z góry".

W końcu dotarli pod wrota Klasztoru Spinjitzu. Nowego Klasztoru Spinjitzu, który wyglądał najpiękniej, jak tylko mógł. Ninja stali zachwyceni widokiem ścian, solidnych drewnianych drzwi i wszystkiego dookoła.

- Ej, ale tego drzewa wcześniej tu nie było - zauważył Kai, wskazując ręką na wysokie drzewo z różowymi liśćmi.

- To jest Drzewo Kwitnącej Wiśni - oznajmił Wu. - Rzeczywiście nie przypominam sobie, aby takowe kiedykolwiek tu rosło...

- Bądź co bądź miało czas by tu wyrosnąć - powiedział mężczyzna. - Na początku planowaliśmy je wyciąć, bo przeszkadzało w budowie, jednak były właściciel się na to nie zgodził. Zapraszam do środka - mężczyzna szybko wskazał ręką drewniane wysokie drzwi.

Ninja z lekką niechęcią przestali przyglądać się drzewu (ponieważ jego co jakiś czas opadającego liście sprawiały, że chciało się stać i patrzeć na nie godzinami... zupełnie jak w jakimś transie). Weszli do Klasztoru.

W środku zastali odlew złotego smoka, z pyska którego leciała woda, która wpadła do fontanny - jeszcze piękniejszej niż ta stara. Beżowe, całkiem wysokie ściany Klasztoru Spinjitzu idealnie współgrały z dużymi płytami, w różnych odcieniach szarości, na których stali.

Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now