*1.26*

301 25 107
                                    

*Jay*

Próbowałem właśnie przejść kolejny, najtrudniejszy według mnie, poziom w jednej z moich ulubionych gier.

Już prawie mi się udało, jednak Zielony Ninja zasłonił ciałem ekran, przez po moja postać umarła.

- Lloyd! - zawołałem. - Przez ciebie przegrałem!

- Zagrasz sobie innym razem - oznajmił Mistrz Energii, całkowicie wyłączając telewizor.

Odrzuciłem kontroler i skrzyżowałem ręce na piersi. No super! Prawie wygrałem! Naprawę Lloyd nie mógł poczekać z tą jego "ważną sprawą" jeszcze minutę albo dwie?

Nagle do salonu weszła reszta - Kai, Zane, Nya oraz Pixal. Cała czwórka zajęła miejsca obok mnie na kanapie.

- Powinniśmy poważnie porozmawiać - oznajmił nagle Lloyd.

- O czym? - zapytał Kai.

Zielony Ninja wziął głęboki wdech.

- O tym co dalej... - gdy tylko Lloyd to powiedział, zmarszczyłem brwi, nie wiedząc o co mu chodzi. - Rozmawiałem z Mistrzem Wu...

- A właśnie - przerwała Zielonemu Ninja Nya - gdzie on teraz jest?

- Poszedł po herbatę - oznajmił Lloyd.

- Jak zwykle... - zaśmiałem się. - Jego świat kręci się wokół herbaty...!

- Kontynuuj, Lloyd - poprosił Zane.

- A więc... Rozmawiałem z naszym Mistrzem i oboje ustaliliśmy, że potrzebne jest zdanie całej drużyny. Musimy ustalić... Co dalej...

- Co masz na myśli? - zdziwił się Kai.

- Chodzi o Czarnego Ninja. Wiecie, że przez tyle lat naszej znajomości drużyna cały czas była niekompletna. Wu zawsze nam powtarzał, że przez jakiś czas tak musi być...

- Chcesz powiedzieć, że mamy przyjąć Brookstone'a do drużyny?! - zawołał Kai.

- Już widzę wasze pozytywne nastawienie - mruknął Lloyd pod nosem. - Poza tym... Nie musimy tego robić, tak? Chcemy z Wu dowiedzieć się co wy o tym sądzicie.

- Ja nie sądzę! Ja wiem! - zawołał Kai, na co Lloyd uniósł brwi.

- Niby co "wiesz"? - zapytał Zielony Ninja.

- No w sumie to nic.

- Widać - skomentowałem.

Zaczęliśmy się cicho śmiać, jednak przez poważną minę Lloyda przestaliśmy.

- Wu mówił mi, że bardzo chciałby aby drużyna była w komplecie - oznajmił Lloyd.

Zapadła cisza. Żadne z nas się nie odezwało...

- Jak myślicie? - zapytał nagle Zielony Ninja. - Jesteśmy w stanie dać mu szansę czy to całkowicie odpada?

- No nie wiem, nie wiem... - mruknął pod nosem Kai.

- Już ustaliliśmy, że ty niczego nie wiesz - powiedziałem, uderzając szatyna lekko w tył głowy. - Więc się nie odzywaj.

- Wydaje mi się, że to dobry pomysł, ale... - zaczął Zane - ...jeśli coś odwali od razu wylatuje.

- Też mi się wydaje, że tak powinniśmy zrobić - oznajmiła Nya, na co ja, Kai oraz Pixal również się zgodziliśmy.

- No dobra - szepnął pod nosem Lloyd. - Niech tak będzie - wzruszył ramionami. - To wszystko. Możecie wrócić do tego co tam robiliście - Zielony Ninja machnął ręką i ruszył w stronę pokładu.

Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now