*1.18*

239 25 54
                                    

~Dwa tygodnie później~

*Jay*

Opadłem na swoje łóżko. Pogładziłem ręką niebieską pościel i zamknąłem na chwilę oczy.

Cichy szum morza dotarł do moich uszu. Lubiłem ten dźwięk. Sam nie wiem dlaczego, ale w jakimś stopniu mnie uspokajał.

- Jay! - drzwi nagle otworzyły się, a ja podskoczyłem zdezorientowany na łóżku.

- Co jest?! - zawołałem, podnosząc się.

W pierwszej chwili pomyślałem, że może Brookstone postanowił znowu napaść na bank. Albo jakiś złoczyńca swoimi czynami każe mi ruszyć się z wygodnego pokoju.

- Nic - oznajmił Kai spokojnie tak, jak gdyby właśnie nie wpadł mi do pokoju z hukiem.

- Ale Mistrz Wu coś od nas chce - powiedział Lloyd, przechodząc za plecami Czerwonego Ninja.

Westchnąłem i ruszyłem za Kai'em oraz Lloydem.

- O co znowu chodzi? - zapytałem, kiedy wyszliśmy na pokład.

- Nas się pytasz? - zaśmiał się Kai.

Dołączyli do naszej trójki Zane oraz Nya, więc wspólnie weszliśmy do pokoju Wu.

- Miałeś dla nas jakieś zadanie, Mistrzu - powiedział Lloyd, a my ukłoniliśmy się lekko.

Mistrz Wu wziął łyk herbaty, po czym wstał. Trzymał w ręku jakiś biały papierek. Podszedł do Lloyda.

- Chyba wiecie komu macie to przekazać - powiedział.

- No ale Mistrzu... Znowu? - westchnął Kai.

- Ostatni list. Nie zamierzam się dalej wysilać - oznajmił Wu.

- Świetnie! - mruknął Czerwony Ninja, kiedy wyszliśmy z pokoju Wu.

- No co ja poradzę? Ale jedziemy tam ostatni raz - oznajmił Lloyd. - Nie będziemy się tam pojawiać w najbliższym czasie.

- No chyba, że Brookstone ucieknie... - szepnąłem.

- Nie kuś szatana - zaśmiał się Kai.

- Chyba Brookstone'a - powiedział Zane.

- Jedno i to samo - stwierdziła Nya.

Zasmialiśmy się, wychodząc na pokład. Ruszyliśmy w stronę garażu po nasze pojazdy, bo przecież nie zamierzamy tam iść na nogach!

- Załatwmy to jak najszybciej i miejmy to z głowy - mruknął Lloyd.

Chyba Zielony Ninja chciał już zamknąć rozdział z Brookstone'm. Tak jak każdy z nas...

★-·-·-★

Gdy tylko jeden ze strażników zobaczył, że zbliżamy się do głównych drzwi, uśmiechnął się lekko i otworzył je, żebyśmy mogli wejść do środka.

- Kogo chcecie odwiedzić? - zapytał naczelnik, wychodząc zza biurka.

- My drugi i ostatni raz do Brookstone'a - odpowiedział niemal natychmiast Lloyd.

Naczelnik zamarł na chwilę.

- Więźnia, którego szukacie... Tutaj już nie ma... - powiedział, drapiąc się po głowie.

- Co?! - zdziwił się Kai. - Jak to?

- No... - zaczął mężczyzna.

Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz