*1.19*

272 26 70
                                    

~Dwa dni później~

*Kai*

- Dalej nie mogę uwierzyć, że on jest na wolności! - mruknąłem.

- Kai, nie rozmawiamy teraz o Brookstone'ie. Mamy ważniejsze rzeczy do załatwienia - oznajmiła Pixal.

- Jak myślisz, co to oznacza? - zapytał Lloyd.

- Nie mamy bladego pojęcia - powiedział Zane, klikając coś na klawiaturze. - To może być praktycznie wszystko.

- Gdziekolwiek nie pójdziesz tam jedno i to samo trzyliterowe słowo - oznajmiła Pixal. - W Centrum, całe ściany... To na pewno nie jest sprawka jakichś chuliganów... czy coś...

- Ale, że w jeden dzień tyle tego się pojawiło? - zdziwił się Jay.

- To oznacza, że jest ich sporo... - mruknąłem.

- Może to znowu coś w stylu Synów Garmadona? - powiedziała Nya.

- O NIE! Lepiej nie! - zawołał Jay.

- A może zapytamy o zdanie naszych "kolegów" w Kryptarium? - powiedziałem.

- Znowu?! Ja naprawdę nie chcę tam jechać! - mruknął Jay.

- Ultra Violet, Killow, Mechanic... Oni raczej nie są nastawieni do rozmów z nami... - oznajmił Zane.

- "V A R" - szepnął pod nosem Zielony Ninja stukając rytmicznie palcami w stół. - Co to w ogóle oznacza?

- Gówniana nazwa, prawda? - powiedziałem.

- Kai, skup się - mruknął Lloyd. - To wygląda na coś o wiele poważniejszego niż sądziliśmy na początku...

- Może Borg coś o tym wie? - wypalił nagle Jay.

- Nie wydaje mi się - powiedziała Pixal. - Skoro to może być coś w rodzaju ruchu oporu wśród złoczyńców, powinniśmy zwrócić się do kogoś, kto może znać temat.

- Jakieś pomysły? - zapytała Nya.

- Ultra Violet, Mechanic, Killow odpadają - oznajmił Lloyd.

- Pyhtor nas tylko zwyzywa, Aspheera będzie gadała jedynie o zemście... i zmarnujemy na nich czas - powiedziałem, krzyżując ręce na piersi.

- A Garmadon? - zapytał nagle Jay. - Może on coś wie?

- Nie wydaje mi się, żeby cokolwiek nam powiedział - mruknął Lloyd.

Dobrze wiedziałem, że Zielony Ninja nienawidzi rozmawiać o ojcu. Nie dziwiło mnie to. Po tym co zrobił Garmadon też nie chciałbym go znać...

- Czy jest jeszcze ktokolwiek, kto może coś o tym wiedzieć? - mruknął do siebie Jay, rozmasowując skronie.

Nagle spojrzeliśmy się na sobie porozumiewawczo.

- Brookstone! - zawołaliśmy jednocześnie.

- NO TAK! - wrzasnął Jay. - Jak go przyciśniemy, to się wygada!

- Dobra. Już wiemy co robić! Pixal, sprawdzić czy pojazdy są sprawne - zawołał Lloyd. - Gdyby Brookstone, nawet przypadkiem, powiedział nam coś, co jest przydatne, musimy być gotowi. Przed tym powiadom Wu. Mistrz również musi wiedzieć co się dzieje.

- Jasne - odpowiedziała nindroidka.

Wybiegliśmy na pokład, by później pokierować się do miasta Ninjago...

★-·-·-★

Zielony Ninja zapukał do drzwi.

Zapadła chwilowa cisza.

Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now