*2.8*

160 19 1
                                    

*Zane*

- Lloyd... - Blondyn podniósł głowę, słysząc Kai'a. - Nie rozumiem dlaczego pozwoliłeś mu chodzić samemu niewiadomo gdzie. Mieliśmy go pilnować... Poza tym Brookstone na pewno tu nie wróci.

- Zostały mu jeszcze dwie minuty... Nie bądźcie tacy niecierpliwi - zaśmiał się Louis, chowając telefon do kieszeni.

Chłopak wrócił do czytania książki, którą dałem mu po tym, jak zauważyłem, że długo siedzi przy telefonie. Louis uznał, że nie ma co robić, więc zaproponowałem mu jedną z książek, które mamy na Perle. Ta najwyraźniej bardzo go wciągnęła, bo już od trzech godzin praktycznie się od niej nie odrywa.

- Dwie minuty to mało - mruknął pod nosem Kai.

- Możliwe, ale znam Cole'a i wiem, że lubi wykorzystywać czas do ostatniej sekundy... - oznajmił Louis.

Przez kilka chwil czekaliśmy w ciszy, którą niespodziewanie przerwał dźwięk wiadomości w telefonie Louisa. Chłopak szybko wyjął telefon i zaczął z kimś pisać. Zauważyłem, że większość z naszej drużyny z zaciekawieniem gapiła się na Louisa, czekając czy przypadkiem ten nie powie, że to wiadomość od Cole'a.

Jednak jako, że siedziałem tuż obok chłopaka mogłem zobaczyć co dzieje się na ekranie jego telefonu. Rzeczywiście - to był Cole. Pytał się Louisa czy ten dalej jest na Perle. Kiedy chłopak mu odpowiedział, dodając, że komisarz o nim najwyraźniej zapomniał, zauważyłem kolejną wiadomość od Cole'a. Brookstone chciał, aby Louis poinformował nas o tym, że brunet się spóźni i nie przyjdzie w "wyznaczonym przez Lloyda czasie". Po krótkiej wymianie zdań "dlaczego?" i czy "wszystko w porządku?", dowiedziałem się jedynie, że brunet "źle wyliczył sobie czas" - cokolwiek to ma znaczyć...

- Czy to Brookstone? - zapytał zniecierpliwiony Kai, próbując zerknąć na telefon Louisa.

- Tak - odpowiedział chłopak. - Cole mówi, że się spóźni.

- Dlaczego...? - zaciekawił się Lloyd.

- Noo... Cole nie jest zbyt dobry z matmy i chyba źle obliczył czas. - Louis uśmiechnął się po czym schował telefon.

- Taa i pewno przyjdzie - Jay udał, że patrzy na zegarek, którego nie miał. - Dwie minuty po NIGDY!

- To nie jest prawdziwy powód, prawda? - zapytał Kai, marszcząc brwi.

- Nie - odpowiedział Louis, wracając do czytania. - Ale powiedział, że za max piętnaście minut ma być...

Jay odpalił grę na konsolę i zaczął sobie grać, a my mogliśmy być świadkami tego jak praktycznie co chwilę przegrywa.

★-·-·-★

Nagle usłyszeliśmy kroki na pokładzie, a nasze głowy zwróciły się w stronę drzwi. Te po chwili rozsunęły się, a do środka wszedł Cole.

- Gdzie byłeś? Dlaczego się spóźniłeś? Lloyd wyraźnie powiedział, że masz być tu RÓWNO po dwóch godzinach - warknął Kai w stronę bruneta.

- A może najpierw jakieś "Hej, fajnie, że w ogóle się tu pojawiłeś"? - mruknął Brookstone do Kai'a.

- Gdzie. Byłeś? - Czerwony Ninja złapał bruneta za kołnierz.

Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now