~Kai~
- Dobra. Brookstone, ty jedziesz ze mną - oznajmił Lloyd, kiedy brunet wraz z Zane'm podeszli do naszej trójki.
Biały Ninja, Cole i jakiś strażnik poszli odebrać rzeczy tego idioty. Teraz Brookstone zamiast w więziennych ciuchach, pojawił się w swoim stroju, a co gorsza: miał przy sobie swoje dwa sztylety. Mógł nas zaatakować w każdej chwili...
A to niezbyt mi się podoba...
- Lepiej, żeby pojechał ze mną. Będę mieć na niego oko - mruknąłem, krzyżując ręce na piersi.
- Nie zgadzam się! - powiedział teatralnie Brookstone. - Ja się go boję - wskazał mnie, lekko się odsuwając.
- I masz powody - warknąłem.
- Kai, uspokój się już - mruknął w moją stronę Lloyd. - Brookstone, ty też - gdy tylko Zielony Ninja to powiedział, brunet przewrócił oczami - Jedzie ze mną, a jak spróbuje coś kombinować to ukręcę mu łeb - zagroził brunetowi Zielony Ninja, na co Brookstone wytrzeszczył oczy.
- Od kiedy on stał się taką agresywną herbatką - szepnął Cole pod nosem.
- Od kiedy mam doczynienia z debilami.
Brookstone spojrzał się kilkakrotnie to na Lloyda, to na mnie, po czym uśmiechnął się tak, jakby zaraz miał powiedzieć coś idiotycznego... I tak też się stało....
- Czyli od zawsze?! - zawołał teatralnie brunet.
- Zamknij się już - warknął Lloyd.
- Niech już ci będzie, Agresywna Herbatko - powiedział Cole, pakując się do pojazdu Zielonego Ninja.
★-·-·-★
Weszliśmy na Perłę. Od razu powitała nas Pixal, która posłała nieufne spojrzenie Brookstone'owi.
Zauważyłem, że brunet już otworzył usta, żeby coś powiedzieć w stronę nindroidki, jednak nie zdążył, bo Lloyd złapał go z tytułu za kołnierz i zaczął prowadzić do salonu.
- Ej no... Zieloniutki, może ostrożniej - mruknął Brookstone, kierując się za Zielonym Ninja. Poszliśmy za nimi.
- Teraz siadasz - warknął groźnie Lloyd w stronę Cole'a, wskazując kanapę - i gadasz WSZYSTKO co wiesz.
- Ale... - zaczął Brookstone, zatrzymując się.
- Jeszcze jedno niepotrzebne słowo, a będzie tu gorzej niż w Kryptarium - warknął blondyn.
Brookstone wytrzeszczył oczy i kilkakrotnie spojrzał się to na Lloyda, to na resztę drużyny.
- Nie no - powiedział w końcu brunet. - Nie żartuj, Liptonek. - Cole uniósł krzaczaste brwi do góry i uśmiechnął się lekko. - Nie ma nic... NIC gorszego od tych idiotów w Kryptarium.
- Chcesz się przekonać, że jest? - Lloyd skrzyżował ręce na piersi.
- No nie wiem... - mruknął pod nosem Cole. - W sumie zastanawiam się nad odpowiedziami "tak", a "nic nie jest gorsze od Ultra Violet" - oznajmił Brookstone.
- No cóż - wtrąciłem się. - My jesteśmy.
- Nie uwierzę wam - powiedział stanowczo Cole, krzyżując ręce na piersi.
- Ha! To zaczniesz! - zawołał Jay z takim uśmieszkiem na twarzy, jakby już wiedział jaki diabelski kawał przygotować brunetowi (jeśli taki, że ten debil zapamięta, że z nami się nie zadziera, to z chęcią pomogę Niebieskiemu Ninja).
![](https://img.wattpad.com/cover/319719788-288-k421959.jpg)
YOU ARE READING
Tajemnica Złodzieja // Ninjago [TRWA KOREKTA]
FanfictionCole Brookstone jest znany jako jeden z największych przestępców w Ninjago. Nieuchwytny złodziej musi spotkać się w końcu ze sprawiedliwością. W złapaniu Brookstone'a pomogą policji ninja. Kai, Zane, Jay, Lloyd i Nya wpakowali do Kryptarium wielu zł...