Nakryci

1K 34 5
                                    

Tego popołudnia kiedy członkowie Genzie oraz ich pozostali przyjaciele siedzieli wygodnie na kanapie objadając się popcornem, nasi główni bohaterowie siedzieli na podłodze oparci o kanapę i dyskretnie trzymając się za ręce pod wysłużonym już kocem  Fausti starali się aby nikt ich nie podejrzał, próbowali razem z resztą oglądać urywki z imprezy. Nie ukrywając, byli w totalnym szoku. Wiele momentów było za mocnych jak na przykład ten gdzie Mortalcio przysmarzył tyłek Świeżemu szpatułką do grilla, Kasia wraz z Kingą oprucz tańca zaczęły się obmacywać nie przejmując się że w tamtym momencie był przy nich Wujas który jeszcze je w tym wszystkim dopingował a który w tym momencie spalił buraka nie wiedząc gdzie podziać oczy. Wika patrząc na siebie z wypiekami na twarzy obserwowała jak jej wczorajsze wcielenie robi striptiz na schodach zaś Natalka biorąca kąpiel w ubraniu wykrzykiwała na całym piętrze coś o wyjeździe na Karaiby. Po chwili jednak przewijając film do samego jego początku a mianowicie do przygotowań do imprezy zdali sobie sprawę że w tamtej chwili wszystko wygląda normalnie i nikt nie zachowuje się dziwnie do momentu kiedy Hania zaczeła przygotowywać poncz dla imprezowiczów. Wyraźnie było widać jak dodaje każdy składnik w odpowiedniej kolejności by na końcu dodać buteleczkę czegoś przypominający jakiś sok lub barwnik. Wyżej wymieniona natychmiast pobiegła do kosza na śmieci grzebiąc w odpadkach by po chwili znaleźć winowajcę ich wszystkich nieszczęść a mianowicie wyjęła taką samą butelkę z resztką różowego płynu na spodzie. Napis na butelce jasno sugerował. ,, Barwnik- uwaga wysoka zawartość środka halucynogennego, proszę dodać tylko od 3 do 5 kropel ,, 

Natychmiast jej twarz wyglądała wręcz trupio-blado co jasno wskazało że dziewczyna jest zszokowana tym do czego doprowadziła.

- O matko kochana a ja wlałam w ten poncz prawie całą butelkę, kurde mogłam was wszystkich otruć. Tak mi przykro niewiem co mam powiedzieć, nigdy mi się coś takiego nie przydarzyło. Bardzo, ale to bardzo was wszystkich za to przepraszam. Niewiem jak mogłabym wam to wszystko wynagrodzić.

Odpowiedziała Hania zgodnie z prawdą mając świadomość że to właśnie przez nią doszło do tak poważnych skutków.

- Ej, Haniula będzie dobrze, co się dzieje u Genzie to zostaje u Genzie.

Odpowiedziała Fausti po czym podeszła do dziewczyny by ją przytulić i dodać otuchy. Po tym geście podeszli do nich pozostali i również bardzo mocno obieli Hanię w znaku solidarności.

- Dobra dzieciaki co było to było ale Ja, Kasia i Kinga musimy wracać do domu poza tym i tak zostaliśmy dłużej niż powinniśmy. Zaraz zamówię ubera i będziemy się zmywać. Wezmę przy okazji ten materiał do Karola. Już jestem ciekaw reakcji frizoluszków.

Nagle w głowie Fausti zrodził się mały plan wymknięcia się z domu licząc na krótkie ,,rendez-vous,, ze swoim chłopakiem który już od dłuższego czasu posyłał jej ukratkowe spojrzenia i gesty.

- Wiesz co Łuki, tak myślę że jak byście chcieli to możemy was z Bartkiem podwieść do domku bo i tak mamy w aucie kilka zeczy dla Karola i Werki. 

- Ok to skoro macie i tak jechać w tamtą stronę to jestem za, a wy co myślicie Dziewczyny ? Wracamy z nimi ? 

- Jeszcze się pytasz. Oczywiście że tak.

Dodała Kinga która z Kasią zaczęły się już zbierać do wyjścia.

- A właśnie, przez ten cały cyrk zapomniałam się spytać, gdzie wy właściwie byliście ?

Zapytała Wika ze wzrokiem wbitym w Fausti i Bartka którzy nie będąc przygotowani na odpowiedź nagle oniemieli. Z nagłą nie spodziewaną pomocą przyszedł im Łukasz który został już wcześniej powiadomiony przez Karola o ich wyjeździe i ,,wspólnym projekcie,,

- A to, pojechali po sprawdzać domki i inne organizacyjne duperele na drugi sezon T5M. Mieli jechać Karol z Werką ale jak sami widzicie niestety nie wypaliło.

- Ojej, to faktycznie byliście mocno zarobieni. Ale chyba mieliście choć chwilę dla siebie co ?

Dodała Wika ze współczuciem poklepując ich po ramieniu dodając tym samym że z pewnością wykonali dobrą robotę.

Dziewczyna nie mogła przewidzieć że  nasza para w tym właśnie momencie przeżywa powrót swych wspomnień i ich wspólnych chwil kiedy po raz pierwszy się pocałowali, kiedy na ich ustach pozostał słodki niedosyt, kiedy ich dotyk przerodził się w pragnienie i pożądanie by zatonąć w namiętności i kochać się w poczuciu spełnienia...

Ich myśli zostały brutalnie przerwane przez Wujasa który poklepał Bartka po ramieniu. Ten zaś nie spodziewając się tego uderzył swoim czołem o czoło Fausti która stała na przeciw niego. Z delikatnym uśmiechem potarła dłonią swoje czoło. Dziewczyna będąca na granicy świadomości spojrzała na chłopaka z ogniem w oczach przygryzając również swoją dolną wargę zębami na co chłopak nad wyraz świadomy zaistniałą sytuacją oraz wszystkimi ich świadkami nie mogąc się już dłużej powstrzymać wyciągnoł dłoń i rozmasował z czułością czoło dziewczyny swoim kciukiem. Dodatkowo dyskretnie przejechał opuszkami palców jej policzek zostawiając na nim rumiany ślad.

Sami do końca nie wiedzieli czy mają tyle szczęścia że nikt tego nie zauważył czy może ich towarzystwo przywykło że w tym domu panował taki rozgardiasz a ich wspólne relacje już i tak były ponad przeciętną że każdemu wydawało się to tak naturalne i zwyczajne że nie zwrócili nawet na nich uwagi. A przynajmniej mieli taką nadzieję...

Cóż, prawie tak było gdyż dostrzegła to jedna osoba: Kasia która stojąca za lamelami oddzielający przedpokój ze stołem jadalnianym poprawiała swoje włosy zauważając ich spojrzenia w których czaiło się pragnienie i tęsknota. Była wręcz pewna że tą dwójkę musi łączyć coś więcej...

Kiedy wszyscy siedzieli już w Aucie i jechali w stronę domu Fusialki, Wujasa i Kingi. Fausti która to siedziała na miejscu pasażera dająca prowadzić Bartkowi dostrzegła że ich trójka przyjaciół siedzących z tyłu zasnęła już chyba zaraz po starcie. Z drugiej jednak strony nie było się co dziwić gdyż  wczorajszy jak i dzisiejszy dzień dał im wszystkim sporo do wiwatu.

- Bartuś, spójrz w lusterko, zobacz oni wszyscy momentalnie zasnęli...

Szepczącym głosem stwierdziła dziewczyna starając się nie doprowadzić do obudzenia pozostałych. 

- Wiesz w cale im się nie dziwię, mieli durzo wrażeń. Za to ja, mogę teraz skorzystać z okazji aby potrzymać moją dziewczynę za rękę.

Dodał również szeptem chłopak który starając się przede wszystkim skierować swoją uwagę na drogę, delikatnie sięgnął po dłoń dziewczyny. Ich palce natychmiast się połączyły. Dodatkowo Fausti kreśliła delikatne niewidoczne wzory na dłoni chłopaka. Ten odwrócił się delikatnie w jej stronę szepcząc prawie bezgłośne ,, Kocham Cię ,, na co dziewczyna szczerze się uśmiechnęła i posłała Bartkowi całusa w powietrzu.

Zaś temu wszystkiemu kątem oka przyglądała się Kasia i z nieodgadnionym uśmiechem odpłynęła w krainę Morfeusza...

Pragnienie Serca  #Fartek#GenzieWhere stories live. Discover now