Kolacja

619 38 12
                                    


Po pierwszej części odcinka który odbywał się na starówce Krakowa w dość przyjaznej atmosferze widzów którzy spokojnie podchodzili pytając i prosząc o wspólne zdjęcie, autograf a nawet wspólny przytulas starali się jakoś dojść czy filmik o którym jest ostatnio głośno był prawdziwy. Dociekliwi nawet wprost pytali czy odniosą się jakoś do filmiku z Tiktoka.

Jak wcześniej ustalili z Natalką miał być to tylko krótki wstęp do odcinka który właśnie w tym momencie nagrywają a który już niedługo zobaczą na kanale Genzie. 

Niestety tego dnia który miał być lekkim spacerkiem okazał się dla nich dość bolesnym rajdem przez pozostałą część miasta w którym to widzowie lub jak kto woli ,,psychofani,, zaczęli gonić naszych bohaterów wykrzykując za nimi dość jednoznaczne hasła z podtekstem seksualnym...

Tymczasem nasza trójka przyjaciół siedząc teraz w ,, Restauracji Gąska,, starając się jednocześnie złapać oddech. Żadne z nich nie spodziewało się takiego obrotu sytuacji w ciąż mając w pamięci uciekającego Benka dobre kilkanaście metrów przed nimi krzycząc o napaści jak i o Fifim który ledwo ich doganiał starając się jednocześnie trzymać kamerę. 

- Dobra, wiem że to okrutne ale serio strasznie chciało mi się śmiać z chłopaków. To było takie zabawne i ten Fifi krzyczący o podwyżkę za ciężkie warunki w pracy, dosłownie myślałam że się tam ze sikam na miejscu.

Stwierdziła Hania wciąż się podśmiechujac i jednocześnie starała się wybrać sobie coś z karty zastanawiając się między gęsim bulionem a zupą pomidorową z kluseczkami. 

- Śmiechy, śmiechami ale Haniu jesteś pewna że Świerzemu nie będzie przeszkadzało że trzymałem Cię za rękę, znaczy wiesz Fausti też trzymałem ale po tym co dziś...

- Bartek daj spokój, dobrze wiemy że jego dzisiejsze zachowanie było skandaliczne. Ja rozumiem mógł mieć zły dzień bo się nie wyspał ale te to nie powód żeby zachowywać się jak totalny  idiota. Po zatym On jak i My dobrze wiemy że między nami nic niema i nie będzie. Z drugiej strony... Kocham go ale serio chłopak przegioł zupełnie. Mała zemsta nie zaszkodzi.

- Co masz na myśli ?

Zapytała Fausti sugestywnie patrząc na Hanię która to miała bardzo wyrafinowany uśmiech. Bartek natomiast przyglądał się dziewczynom z nieodgadnionym wyrazem twarzy mając tylko nadzieję że nie będzie z tego gorszych kłopotów...

- No co tak na mnie  patrzycie. Skoro już i tak tu jesteśmy w trójkę to wykorzystajmy to. Upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. Chociaż teraz tak myślę że w końcu macie partnerów a to nie było dobre.

Po słowach Hani Bartek wraz z Fausti odwrócili się w swoją stronę by spojrzeć sobie w oczy kiwając wspólnie głowami na znak zgody...

- Bardzo Państwa przepraszam ale czy mogłabym poprosić o zamówienia ? 

Zapytała jedna z tutejszych kelnerek patrząc na trójkę gości przypiętych do siebie nawzajem. W tej restauracji wysuwała różne rzeczy ale ci Państwo jak na ten moment przebili wszystko.

- Tak oczywiście ja poproszę Bulion z gęsi taki bardzo gorący.

- Dla mnie zupę pomidorową z kluseczkami.

A dla jedynego faceta w tym gronie prosiłbym placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym.

Po dłuższej chwili dziękując za obsługę  i dotarciu ówczesnych zamówień nasi bohaterowie mieli nie lada wyzwanie nauczyć się jeść przypiętym kajdankami do przyjaciela. Najłatwiej miała Hania mając prawą rękę wolną mogła w spokoju zjeść parujący bulion.
Tymczasem Bartek starając się pokroić placka jednocześnie podnosił lewą rękę Hani. Fausti natomiast sięgając po łyżkę podnosiła również lewą rękę Bartuśki co było nad wyraz zabawne. 

W pewnym momencie stwierdzili że zabawne będzie kiedy Bartek będzie wycierał chusteczką usta Hani po każdej łyżce rosołu zaś Fausti zbierając się na odwagę przejechała kciukiem po ustach Bartka zbierając z nich odrobinę sosu po czym sama zlizała sos z palca.

- Dobra to było mocne posunięcie z waszej strony. Jesteście pewni że to wam nie przeszkadza ?

- Nie.

Stwierdzili oboje patrząc z uśmiechem na wciąż zamyśloną Hanię jednocześnie wciąż trzymali swoje splecione dłonie pod stołem i cieszyli się choć odrobiną bliskości.

- Niewiem co jeszcze wymyślić, przydał by się jeszcze jakiś mały smaczek na końcu.

- A propos, niewiem jak wy, ale ja jeszcze zamówił bym deser.

- Tak deser, masz rację to jest to. Możesz nawet zacząć karmić Fausti. To będzie genialne. 

Wykrzyknęła Hania która ponownie sięgnęła po kartę menu przewracając ją na stronie z pysznie wyglądającymi  deserami.

- Z pewnością wezmę sernik z Wiśniami. A wy na co macie ochotę ?

- Ja to ewidentnie na szarlotkę ale niewiem jak Fausti.

- Dla mnie może być. Możemy wziąść jedna na pół bo pewnie i tak bym nie zmieściła całej na raz a tak przynajmniej zjemy...

Po ponownym zamówieniu i odczekaniu chwili na swoje desery przyjaciele cieszyli się swoją obecnością, śmiechom o dzisiejszym wypadzie nie było końca aż przyszedł moment na zjedzenie swoich deserów...

 Tymczasem Bartek który tak jak było w planie zaczął karmić Fausti szarlotką jednocześnie wciąż trzymał ich dłonie pod stołem starając się delikatnie smyrać ukochaną po zewnętrznej części jej uda. Jednocześnie dziękując iż wyżej wymieniona ma na sobie krótka spódniczkę. Będąc coraz śmielszych zaczął wędrować coraz wyżej dochodząc do jej cudownej cipki zakrytej tylko i wyłącznie skrawkiem koronkowej bielizny...

Natomiast Hania nieświadoma poczynań kolegi zaciekle sprawdzała nowe tiktoki z dzisiejszego ,,spaceru,, jak również zajadała się pysznym sernikiem z wiśniami.

Fausti zaś była w potrzasku jeśli można to tak nazwać. Jednocześnie czuła dwie słodkie przyjemności. Pierwszą była szarlotka którą karmił ją Bartek. Zaś drugą były jego paluszki ocierające się o materiał jej już bardzo wilgotnych majtek... Pragnęła jego paluszków w swoim łonie jak i na bardzo już wrażliwej łechtaczce...

-  Smakuje ci Fausti, bo mi bardzo jest bardzo słodka i wilgotna aż mam ochotę się w nią wgryźć...

Zaczął chłopak patrząc dziewczynie w oczy dobrze wiedział że spowoduje to u niej spazmy przyjemności jednocześnie podsuwając jej do ust łyżeczkę z ciastem.

-Bartuś proszę, nie mogę więcej, nie teraz. Mimo ogromnej rozkoszy naprawdę nie mogę. Proszę dokończymy to w domu. 

W sekundzie wytrzeszczyła wzrok niczym zwierzyna w świetle reflektorów prosto na Hanie wiedząc że wszystko to powiedziała niestety na głos czekała już tylko na jedno, reakcje Hani...

- Stara nie chce cię martwić ale tego ciasta raczej do domu nie zabierzesz dlatego radzę Ci zjeść na miejscu.

Bartek natomiast ponownie przesunął dłoń sukcesywnie na udo dziewczyny mając jednocześnie bardzo szatański uśmiech...

- To co Fausti dokończymy tutaj ?

Pragnienie Serca  #Fartek#GenzieWhere stories live. Discover now