Zapewnienie

1K 39 5
                                    

Kiedy nasi bohaterowie byli już w trasie prowadzącej do domu Werki i Karola na ich twarzach malował się niechciany nie tyle co niepokój czy zmartwienie ale z pewnością jakiś rodzaj przeczucia który jasno sugerował że ich przyjaciółka siedząca nie dawno na tylnim siedzeniu mogła ich jednak zobaczyć co sugerowało by jej późniejsze zachowanie względem ich samych...

                             ***

- Dobra kochani, budzimy się. Jesteście na miejscu.

Doniosłym głosem Bartek zaczął wybudzać towarzystwo z Mary sennej i aby dodać do tego odrobinę żartu zatrąbił klaksonem co dało wyraźny skutek gdyż cała ekipa momentalnie ocknęła się z przerażeniem na twarzach. Po dobrej minucie wszyscy jednak opuścili auto z zamiarem małego pożegnania.

- Matko kochana, Bartek ja myślałam że mieliśmy wypadek czy coś ale dobra, dzięki za podwuzkę i przepraszam że tak szybko się z wami rozstaje ale ja muszę niestety do toalety. Na razie kochani, dobrej nocy.

Zadeklarowała Kinga machając swoim przyjaciołom na do widzenia prawie że biegając w stronę domu.

- Dobra, Ja też spadam, dzięki za podwózkę, dajcie jeszcze później znać co zrobił Karol z materiałem, albo najlepiej niech do mnie zadzwoni.

Dodał Wujas poklepując naszą parę po ramieniu z sugestywnym uśmiechem na ustach dodając do tego ,, dobrej zabawy ,, po czym spojrzał na Kasie by po chwili powiadomić ja że będzie przez jakiś czas w garażu.

- Ok, dziękuję wam że mogłam spędzić z wami wszystkimi fajny czas, impreza była zarąbista choć zauważyłam że wy w tym czasie mieliście inne ciekawsze zeczy na głowie. No ale nie ma co się dziwić gdyż  sama jeszcze jakiś czas temu skorzystałabym z każdej nadarzającej się okazji aby pobyć z Łukaszem sam na sam dlatego korzystajcie i bawcie się dobrze. Fajnie jest widzieć że jesteście szczęśliwi. 

Powiedziała z uśmiechem na ustach dziewczyna przytulając się do naszych bohaterów by na odchodne puścić im całusa w powietrzu. Natomiast Fausti z Bartkiem stali tam jeszcze przez chwilę z otępieniem. Nie wiedząc do końca co właściwie się stało, wsiedli do auta w ciszy zastanawiając się co właściwie chcieliby powiedzieć.

                              ***

- Jeżeli myślisz to samo co ja, to bardzo prawdopodobne jest że Kasia o nas wie.
Dałabym sobie nawet rękę odciąć że albo widziała nas w aucie lub też mogło dojść do tego jeszcze w domu.

- Ja bym się raczej zastanowił czy ktoś oprócz niej przypadkiem się nie dowiedział lub czy Kasia mogłaby powiedzieć komuś jeszcze na przykład Kindze czy Wujasowi który przecież nas już wcześniej jednak krył a dodając jeszcze te jego dziwne podteksty na sam koniec.... 

- No właśnie bo przecież nie wiemy czy zrobił to nieświadomie z tego względu mając tylko info od Karola lub zrobił to zamierzenie bo o nas wie.

- Co znów daje nam dwie możliwości. Mógł powiedzieć o tym Kasi która zachował już to dla siebie lub też nie musiał nic jej mówić bo sam nie wiedział.

- Boże święty, Bartuś to całe ukrywanie działa mi na nerwy. Jestem strasznie podirytowana tym wszystkim. A jak jeszcze pomyślę że okłamujemy naszych przyjaciół to mam takiego moralniaka że to koniec. Moje sumienie na i tak kopie się właśnie po dupie.

Słysząc to Bartek delikatnie lecz stanowczo tak aby nie przestraszyć dziewczyny zwolnił po czym zatrzymując się na poboczu zgasił silnik, włączył światła awaryjne by odpiąłć swój pas z zamiarem spojrzenia na dziewczynę w chwili kiedy czół że potrzebuje jego wsparcia. Chciał żeby wiedziała że on jej nie zostawi, że będzie przy niej, że jeśli tylko mu na to pozwoli to on z nią będziew każdej minucie ich istnienia, że jeśli tylko będzie mógł to jej pomoże lub jeżeli wyczerpie wszystkie swoje pomysły i będą dalej się zmagać z problemami to również przy niej będzie niczym wierny wasal obok swej damy. W każdym momencie udowodni jej że nie na darmo zwą go ,,Kubicki,, postara się aby mogła wiedzieć i czuć że nie zależnie od sytuacji on zawsze przy niej będzie, że zawsze może na niego liczyć. Na jego słowa, jego dotyk, jego ciepło i jego miłość która z każdym dniem rozrasta się niczym pnącza. Delikatnie objął jej dłonie i przyciągając je do swoich ust ucałował jej knykcie niczym dżentelmen z poematów zapisanych prozą. Patrząc jej w oczy widział rozpostarte niebo i sam do końca nie mógł zrozumieć jak to się stało że ma przed sobą cały wszechświat. Jeśli ktoś by go zapytał gdzie znaleźć najpiękniejsze gwiazdy on odrzekł by bez mrugnięcia okiem że znajdują się w jej oczach, że tam ukryty jest klucz do jego serca...

- Jeżeli Cię to pocieszy a chciałbym żeby tak było to ja również nie czuje się z tym dobrze. Jeżeli na szali mam położyć twoje szczęście a z drugiej strony mam patrzeć jak cierpisz to czuł bym się z tym jeszcze gorzej zważywszy że jesteś moim szczęściem. Pamiętaj że będę cię wspierał w każdym momencie mojego życia i nie ważne jaką decyzję podejmiesz to ja zawsze będę przy tobie. Kocham Cię i zrobię co w mojej mocy aby Cię tylko uszczęśliwić.

Dodał chłopak patrzący prosto w rozświetlone oczy swojej wybranki serca. Mówić to złożył na jej ustach długi i namiętny pocałunek w który włożył wszystkie swoje uczucia. Chciał żeby jej serce pamiętało że jest tu dla niej i nie pozwoli nikomu jej skrzywdzić. Czuł jej emocje, jak jej oddech przyspiesza a porządnie bierze nad nimi górę. Bał się że może ktoś ich tu zobaczyć ale walcząc z tym poddał się jednak chwilowej namiętności. Czując słodki smak ust partnerki i zmysłowy zapach jej perfum mieszający się z pragnieniem, czułością i namiętnością przeradzającą się w pożądanie stopił się z jej ustami zaś dziewczyna już na nic nie zważając oddała namiętny pocałunek z taką siłą pragnąc tylko jednego, by zbliżyć się do jego ciała starała się poczuć jego ciepło, zaś jego oddech na swojej wrażliwej już szyi sprawiał dreszcze na całym wrażliwym kawałku odsłoniętej skóry . Będąc ze sobą szczera kochała jego pocałunki muskające jej wrażliwy punkt na połączeniu szyi i ramienia. Delikatnie wsunęła palce w jego włosy i czekała aż jego usta zsunął się niżej do obojczyka, puzniej do dekoltu i wzgórka jej piersi by i tam zostawić słodki pocałunek dający jej pokłady rozkoszy...

Wiedząc że znajdują się nie dość że w  aucie to na dodatek w dużym mieście i jag by tego było mało stali w miejscu publicznym gdzie dosłownie każdy mógł by im teraz zrobić zdjęcie zaprzestali swoich namiętnych chwil by w spokoju dojechać do miejsca docelowego...
Po ponownym odpaleniu silnika wciąż z głośno bijącym sercem ostatni raz złożyli na swych ustach pocałunek obiecując sobie że to nie ich ostatnie chwile, że mają czas, że mają siebie.

Pragnienie Serca  #Fartek#GenzieWhere stories live. Discover now