Rozdział 7

2.8K 74 8
                                    

       - Jasne, że tak jeśli chcesz jak tylko stąd wyjdziesz możemy jechać po twoje rzeczy - powiedział z uśmiechem na twarzy - Rozumiem, że wreszcie stwierdziłaś dobrze i postanowiłaś się wyprowadzić od ojca - powiedział a ja pokiwałam głową. -Wpadłem tylko na chwilę chciałem Cię usłyszeć po tak długiej przerwie - zaśmiał się pod nosem żegnając się ze mną i z Pablem i udał się do wyjścia.

Teraz zostałam już tylko z Gavirą, bardzo go polubiłam pomimo tak krótkiej znajomości.                   - Co z Pedrim ? - chrząknęłam po wypowiedzeniu tego.                                                                                        - Nic nawet nie chcę o nim myśleć, nie odzywamy się do siebie - powiedział i teraz zapadła grobowa cisza byłam w lekkim szoku, Gavi i Pedri się przyjaźnili. Czy ja to rozwaliłam? Czy to moja wina? Zaczęłam się obwiniać o to wszystko nie chciałam wracać do tamtego wieczoru ale nie daje mi to spokoju. Po związku z tym Thomasem miałam dać sobie spokój z chłopakami gdybym się wtedy nie zgodziła i posłuchała Gaviego teraz wszystko mogło by się inaczej potoczyć.

Minęły 2 dni dziś wychodzę ze szpitala czekam na wujka aby mnie odebrał dostałam już wypis więc zostało tylko czekać chciałam już wyjść ale nie udźwignę tych wszystkich rzeczy z powodu dalszego bólu rąk a dokładniej nadgarstków. Czekałam jeszcze z 10 min i w drzwiach zobaczyłam uśmiechającego się Gavirę i wujka. Przytuliłam ich na powitanie i jak tylko wszyscy się od siebie odkleiliśmy pomogli mi wziąć moje rzeczy i wyszliśmy ze szpitala. Pojechaliśmy do domu ojca po moje rzeczy na szczęście nie zdążyłam się rozpakować więc nie musiałam się o to martwić. Podeszliśmy a ja tylko otworzyłam drzwi ojciec nigdy ich nie zamyka. Zamarłam moja matka siedziała przy jednym stole z moim ojcem, za mną wszedł Gavi i wujek, zamarłam nigdy nie pomyślałabym, że zobaczę ich siedzących przy jednym stole. Moja mama odwróciła się do mnie i patrzyła na mnie i na wujka morderczym wzrokiem, a Gavi chyba nie wiedział o co chodzi.

- Widzę, że znalazłaś sobie nową rodzinkę - zaczęła, wstając z krzesła powoli podchodząc do nas a ojciec tylko siedział i podpalił sobie papierosa odwracając się w naszą stronę. Stałam bez ruchu poczułam na ramieniu czyjąś rękę był to wujek. - Lili zamieszka ze mną, w normalnym domu - powiedział Xavi patrząc prosto zabójczym wzrokiem na moją matkę. - Czyli do tej pory nie żyła w normalnym domu?! To, że ty sobie poukładałeś życie w taki sposób, cały w pieniądzach to uważasz nas za gorszych?! Postanowiłeś udawać kochanego wujka po tylu latach? - Krzyczała. Tak jak na mnie gdy miałam może z 6 lat od tamtej pory czasami się jej boję. - A ty co nie odezwiesz się? Kurwa i ty jesteś tak nie wdzięczna! Ja i tata tyle dla Ciebie zrobiliśmy nigdy nam nie podziękowałaś - Patrzyła na mnie tak jakby chciała mnie zabić i mnie uderzyła.. Ona nigdy mnie nie uderzyła a teraz ? W moich oczach widniały łzy - Dość! A ty Lili idź po swoje rzeczy a ty Gavi idź jej pomóc - Krzyknął wujek  widziałam, że w Gavim też gotowała się złość, moja matka popatrzyła na ojca , który momentalnie wstał, a ja szybko pobiegłam na górę a za mną Gavi. Zsunęłam się po ścianie cała we łzach do pokoju wpadł Gavi zamknął za sobą drzwi i klęknął obok mnie.

- Hej.. Lili jestem przy tobie - powiedział. Jego głos naprawdę mnie uspokajał chłopak mnie przytulił a ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Czułam się tak bezpiecznie... - Przepraszam Cię za moją matkę.. ona - zaczęłam. - Spokojnie nie myśl teraz o tym proszę nie płacz nie pozwolę Cię skrzywdzić. - podniosłam lekko głowę i zobaczyłam jego zaciśniętą szczękę widziałam, że była w nim ogromna złość przez moją matkę, w tym czasie usłyszałam krzyki z dołu, które mnie przerażały moje wspomnienia z dzieciństwa wróciły. Otarłam łzy przytuliłam chłopaka i wzięliśmy moje rzeczy ostatni raz spojrzałam na mój pokój i zeszłam biegiem na dół za Pablem. Wujek otwarł mi drzwi a ja i Gavi wyszliśmy jedyne co usłyszałam to żebym więcej nie wracała, wujek coś jeszcze mówił ale wsiadłam do auta i nie miałam ochoty już więcej tego słuchać. Dlaczego ona tu przyjechała nikt ją o to nie prosił nikt z nich nawet nie zauważył, że nie było mnie 3 jebane tygodnie wiedziałam, że mnie nie chcą ale aż tak? Nie chcę mieć już z nimi nic wspólnego.

Odwieźliśmy Gaviego i pojechaliśmy do domu wujka . Ten dom a raczej willa to dosłowny dom z marzeń. Miała wielkie okna, które sprawiały, że słońce i  światła z zewnątrz dostawały się do salonu i kuchni. Willa była wielka za nią znajdował się kort tenisowy, małe boisko, kosz do koszykówki, basen i wielka altana. W środku wszystko było bardzo nowoczesne był nawet basen na samym dole domu, w kuchnia była wielka wyspa wszystko było urządzone w kolorze białym lub czerni były dodatki szarości. Xavi zaprowadził mnie do mojego nowego pokoju był piękny miał wielkie okna, balkon, garderobę i co najlepsze wielkie łóżko. Zakochałam się w tym domu.    - Podoba ci się? - zapytał. - Jeszcze pytasz? Jest pięknie! Dziękuję wujku - odwróciłam się do niego przytulając go.

- Jeśli będziesz chciała możesz ze mną jeździć na treningi - oznajmił. - Jasne i tak nie mam za bardzo co robić. - zaśmiałam się. Pomyślałam teraz o Pedrim, nie będę się po prostu do niego odzywać, a z resztą on chyba też nie ma zamiaru odzywać się do mnie. - Lili, jeszcze jedno czemu to zrobiłaś - zapytał z przejęciem w głosie. - Nie chcę o tym gadać - powiedziałam. Po czym mężczyzna udał się schodami na dół, zostawiając mnie w pokoju. Jest 16 więc postanowiłam się rozpakować choć trochę bo trochę tego było. Buty poukładałam na specjalnych półkach, a ciuchy udało mi się jakoś powpychać do dosyć dużej szafy i garderoby ale przy moich ciuchach przestały się  wydawać takie duże, była 23 byłam strasznie zmęczona postanowiłam zejść na dół do kuchni po coś do jedzenia, otworzyłam jakąś szafkę i zobaczyłam jakieś chrupki, wzięłam je bo nie miała ochoty ani siły robić sobie nie wiadomo jakie jedzenie. Pooglądałam jeszcze coś na netflixie gdy skończyłam była prawie 2 nagle przyszedł mi SMS.

Gavi:                                                                                                                                                                                              Dobranoc Lili

                                                                                                                                                                                                 Ja:                                                                                                                                                                       Dobranoc Pablo

Byłam w lekkim szoku ale to bardzo miłe. Bardzo go polubiłam jest wyjątkowy... Zaczęło mi na nim cholernie zależeć poczułam małą więź między nami.. 

Czy on czuje to samo?

________________________________________________________________________________

Mamy 1041 słów! Długo pisałam ale miałam małe problemy ale już jestem haha <33 Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba. 

Jeśli byście mogli wpadnijcie na mojego tik toka i zostawcie coś po sobie trochę tracę aktywność a w planach mam nowe projektu będę się starała właśnie tam wstawiać spoilery co do tej i innych moich kolejnych książek!

Ps. Macie jakieś do polecenia polskie książki o Pedrim?

Z góry dziękuję za wszystko! I że na moim tik toku jest już was 1842! <33






Stay if you loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz