Rozdział 15

1.6K 59 12
                                    

(Jeśli chodzi o samą galę to jej czas i miejsce jest zmienione pod potrzeby książki!)

Pov Pedro

Zostawiłem Gavirę na korytarzu z nadzieją, że przemyśli wszystko co zrobil lecz sam w tym czasie wróciłem do Lili. Zasnęła jakiś czas temu. Od kiedy tylko przyjechałem z nią do szpitala nie chciałem spuścić jej na krok.
Lekarze mówili, że będzie dobrze. A z resztą podobno zareagowaliśmy na czas. Lili będzie mogła opuścić szpital z samego rana.

Pomimo, że wszystko ma być w porządku ogarnęło mnie poczucie winy może gdyby Lili poszła ze mną i nie zamówiła tej głupiej wody teraz moglibyśmy dalej bawić się na imprezie ze znajomymi. Nie wybaczę tej blondynie, wyciągnę z niej wszystko. Nie wiem jak ale to zrobię. Pablo wreszcie może otworzy oczy i odetnie się od tej modelki. Gavira nie wie czego chcę zrobił Hernández nadzieje i na koniec spierdolił do blondyny, która nawet nie dorasta Lili do pięt.

Zależy mi na Lili ale to przeze mnie ich relacja legła w gruzach. Chcę aby Lili była szczęśliwa ale nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że ona nigdy nie będzie moja. Nigdy nie obudzę się u jej boku jako jej chłopak. Nie potrafię zapomnieć o tej dziewczynie. Stała się dla mnie można powiedzieć całym światem przez tak krótki okres czasu.

- Pedri?.. - Zapytała brunetka, odrywając mnie od przemyśleń. - Tak, to ja. - odpowiedziałem uśmiechając się pod nosem. - Nie mówcie nic wujkowi proszę. - Powiedziała zachrypniętym głosem. - Nic nie powiem. - Powiedziałem. - Obiecaj. - Rozkazała dziewczyna. - Obiecuje. - Odpowiedziałem, a kąciki ust dziewczyny lekko się uniosły. - Jak się czujesz? - Zapytałem, patrząc brunetce w oczy. - A powiem ci González, że nie patrzę jeszcze na Ciebie popijając drinki ze Świętym Piotrem. - Zażartowała i puściła mi oczko. - A tak naprawdę to mogło być lepiej ale żyje. - Powiedziała.

- Był tu. - powiedziałem. - Pepi czy ty zawsze musisz tworzyć jakieś zagadki? Kto tu był. - Zapytała. - Pablo - odpowiedziałem, po wypowiedzeniu tych słów na twarzy dziewczyny zauważyłem zdezorientowanie jakby ta informacja coś zmieniła. - Pytał o mnie? - Zapytała szybko, a ja popatrzyłem na nią, nie odpowiedziałem na jej pytanie, ale patrząc na dziewczynę wiedziałem, że zrozumiała co chciałem powiedzieć. Była zawiedziona widziałem to. - Rozmawiałem z nim. - Rzuciłem szybko. - Pogodziliście się? - Zapytała z większym zaciekawieniem w głosie. - Wydaje mi się, że nie. - Powiedziałem. Nie powiedziałem jak wyglądała ta rozmowa ponieważ nie chciałem aby myślała jeszcze nad tym.

Noc w szpitalu minęła naprawdę szybko, oboje zasnęliśmy. Z rana obudził mnie mój dzwoniący telefon. Przetarłem oczy spojrzałem na Lili, która jeszcze spokojnie spała i po chwili odebrałem telefon - Co z Lili - Zapytali w tym samym czasie Ferran i Sira. - Już lepiej, koło dziesiątej dostanie wypis. - Powiedziałem, a oni się rozłączyli. To było dość dziwne , dzwonią zapytać co z Lili po czym bez słowa się rozłączają. Po dosyc dziwnej rozmowie z przyjaciółmi poszedłem kupić sobie kawę ponieważ dziewczyna jeszcze spała.

Po jakiś dwudziestu minutach wróciłem do dziewczyny, która powoli się przebudzała. Usiadłem obok niej popijając przy tym kawę. - Która godzina? -  Zapytała mnie brunetka patrząc na jeszcze zasypanymi oczami - Dochodzi dziesiąta. - oznajmiłem, a brunetka tylko uśmiechnęła się w moją stronę.

W tym momencie do sali wszedł lekarz, wytłumaczył dziewczynie co z jej zdrowiem i o tym co się stało. Po rozmowie z Lekarzem, Lili musiała podpisać jeszcze jakieś papiery, a ja udałem się do auta i czekałem na tą królewnę. Czekałem na dziewczynę jeszcze z kwadrans. Po czym weszła do mojego auta i przytuliła mnie. Przytulając ją czuje się naprawdę wyjątkowo, że obejmuje akurat mnie.

Stay if you loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz