Epilog..

611 28 10
                                    



Od śmierci mojego najlepszego przyjaciela, minęło trzy lata. Do tej pory nie pogodziłam się z jego śmiercią, chyba już nigdy tego nie zrobię. Od pogrzebu mam stały kontakt z rodziną Pedriego. To wspaniali ludzie, pomagają mi gdy tylko ich potrzebuje, to tacy moi drudzy rodzice, rodzice Gaviry również nas wspierają. Mój wujek prawie codziennie do nas przyjeżdża, co chwile przywozi nam jakieś prezenty. Szczerze czasem wydaje mi się, że nawet mój wujek nie do końca pogodził się ze śmiercią Pedro..

                     ~•~

Niedawno dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Razem z Pablo jesteśmy po ślubie, już prawie dwa lata. Przy nim czuje się kochana, czuje się wyjątkowa. Każdego dnia dziękuje Bogu, że mam kogoś takiego obok siebie.

Moja babcia nigdy nie myliła się co do ludzi, tak też było w tym przypadku. Balde i Ansu do tej pory nie wybaczyli sobie, że nie pożegnali się z przyjacielem. Teraz regularnie co tydzień odwiedzam przyjaciela na cmentarzu, opowiadam mu co u nas. Czasem czuje jakby był przy mnie.

~•~

Mieszkam w dość dużym domu na obrzeżach Barcelony, mam męża za niedługo dziecko. Stworzę własną rodzinę taką jakiej ja nigdy nie miałam. Pablo z dziecka cieszy się chyba bardziej ode mnie. Marzyliśmy o wspólnej rodzinie, a teraz nasze marzenie powoli się spełnia. Pablo mówił mi, że to wszystko jest jak z jego marzeń.

Jeśli ktoś cztery lata temu powiedział mi, że będę żoną Pablo Gaviry nie uwierzyłabym mu...

Stay if you loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz